Przejdź do treści

Turystyczne loty suborbitalne - co nas czeka w 2017 roku?

SpaceShipTwo

2016 rok był interesujący pod względem rozwoju turystyki kosmicznej. Zgodnie z prognozami, największą szansę na zagoszczenie na rynku turystyki kosmicznej mają loty suborbitalne. Poniżej przedstawiamy krótkie podsumowanie tego, co wydarzyło się w minionym roku w firmach związanych z komercjalnymi lotami suborbitalnymi, a także ich kluczowe plany na bieżący rok.

Przedsiębiorstwo Blue Origin, którego fundatorem jest Jeff Bezos, kontynuowało w 2016 r. swoją dobrą passę z poprzedniego roku. Pod koniec stycznia suborbitalny statek New Shepard dokonał udanego lotu, rozdzielenia kapsuły od rakiety, a następnie obie części statku pomyślnie wylądowały. Warto zaznaczyć, że było to pierwsze powtórne wykorzystanie tej samej rakiety. Kolejne, udane loty próbne z ponownym wykorzystaniem sprawdzonej rakiety wykonane zostały w kwietniu, czerwcu i październiku. Blue Origin planuje przeprowadzić w 2017 r. pierwszy testowy lot załogowy statku New Shepard. Jeśli próba będzie udana i nie pojawią się żadne komplikacje, możemy oczekiwać pierwszych komercjalnych lotów na początku 2018 r.

O wiele dłużej, bo do 2020 r. będziemy musieli czekać na pierwsze loty orbitalne na pokładzie statku New Glenn, nad którym pracuje Blue Origin. Tak samo jak New Shepard, będzie on wykorzystywał rakietę wielokrotnego użytku, aby zredukować koszty lotów. Obecnie trwają prace nad miejscem produkcji rakiet New Glenn na Florydzie, które mają zakończyć się pod koniec 2017 r. Właściciel Blue Origin nie podał jeszcze informacji o cenie za lot suborbitalny statkiem New Shepard. Jednak patrząc na cennik konkurencji, możemy się spodziewać ceny znacznie przekraczającej 100 tys. dolarów od osoby. Tyle będzie kosztować 11 minutowa podróż w sześcioosobowej kapsule, z czego 4 minuty turyści będą mogli spędzić w stanie nieważkości, obserwując Ziemię z wysokości przekraczającej 100 km.

Inną technikę wznoszenia w przestrzeń swojego suborbitalnego statku opracowała firma Virgin Galactic. Zamiast rakiety, jej statek SpeceShipTwo, mogący pomieścić 6 osób, początkowo wznoszony jest pod skrzydłami potężnego samolotu WhiteKnightTwo, po czym na wysokości 16 km odłącza się od "statku matki" i dzięki napędowi rakietowemu osiąga pułap ok. 100 km. Po tragicznym dla firmy Virgin Galactic 2014 roku, kiedy podczas próby lotu zginął jeden z pilotów, miniony 2016 rok można uznać za udany dla przedsiębiorstwa. W grudniu dokonano dwóch udanych lotów szybowcowych SpaceShip Two, dzięki którym fundator Virgin Galactic, Richard Branson, z nadzieją patrzy na najbliższą przyszłość. W bieżącym roku zapowiadane są kolejne loty ślizgowe SpaceShipTwo, po czym w jego drugiej połowie rozpoczęte mają być pierwsze testy z użyciem napędu rakietowego. Pierwsi suborbitalni turyści odbędą swoją podróż najwcześniej w 2018 r. Kolejka do lotu jest długa, bo dotychczas ok. 700 klientów zapłaciło część lub całość kosztującego 250 tys. dolarów biletu.

Duże nadzieje były pokładane w firmie XCOR, której suborbitalny statek Lynx (dwa miejsca na pokładzie, w tym jedno dla pilota) miał wykonać loty testowe w minionym roku. Niestety, mimo zadeklarowanych 350 klientów, którzy dokonali rezerwacji lotu wycenionego na ok. 100-150 tys. dolarów, firma wpadła w kłopoty finansowo-organizacyjne. Obecnie trudno przewidzieć jaki będzie 2017 r. dla rozwoju przedsiębiorstwa. Z pewnością nie należy się spodziewać komercjalnych lotów na pokładzie Lynxa przed 2018-2019 rokiem. 

Dla tych, którzy chcieliby skosztować stanu zbliżonego do nieważkości, ale nie chcą czekać do 2018 r., szereg firm oferuje loty paraboliczne konwencjonalnymi samolotami. Można w ich trakcie doświadczyć, łącznie przez kilka minut, warunków przypominających brak grawitacji. Ceny nie są astronomiczne i kształtują się w okolicach kilku tysięcy dolarów (np. firmy Zero G, oraz Zero Gravity).

Na koniec należy wspomnieć, że być może w drugiej połowie roku, turyści będą mogli skorzystać także z namiastki lotu suborbitalnego. Amerykańska firma World View, oraz hiszpańska Zero2Infinity planują w 2017 r. pierwsze loty komercjalne zbudowanymi przez siebie balonami, które będą wznosić turystów na wysokość kilkudziesięciu kilometrów. Lot będzie trwał kilka godzin, co pozwoli na dostateczne nacieszenie się widokami m.in. krzywizny Ziemi, jednak specyfika lotu balonowego sprawia, że turyści nie będą mogli doświadczyć wrażenia nieważkości. Niestety, ceny biletów za taki lot nie będą należeć do najniższych. World View żąda za taką atrakcję 75 tys. dolarów, natomiast lot balonem wysłanym przez Zero2Infinity ma kosztować ok. 120 tys. dolarów.

Więcej informacji:


Opracowanie:
Grzegorz Iwanicki

Na ilustracji: Suborbitalny statek SpaceShipTwo. Źródło: Virgin Galactic/Luke Colby.

Reklama