Przejdź do treści

Łabędzi śpiew. Łuna 24

 

W latach 70. częstotliwość wysyłania przez ZSRR misji księżycowych w ramach programu Łuna ewidentnie zmalała. Złożyło się na to zapewne wiele czynników – koniec udziału w „księżycowym wyścigu” razem ze Stanami Zjednoczonymi, zdecydowany wzrost niezawodności rakiet nośnych Proton K i ich członów ładownych – Bloków D… A może również spadek zainteresowania eksploracją Księżyca?... Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Na pewno ówczesne badania ziemskiego naturalnego satelity nie byłe bezowocne – były rozwinięte, jak nigdy przedtem, zaś kolejne misje były wystrzeliwywane z Bajkonuru w miarę równych odstępach czasu, pozwalając realistycznie planować eksperymenty naukowe i w miarę regularnie otrzymywać kolejne dane do analizy.

 

W 1975 roku ZSRR zadecydował o wysłaniu w Kosmos zmodernizowanej wersji używanego już wiele razy statku kosmicznego typu E-8-5 – E-8-5M. Nosząca indeks COSPAR F751016A misja, wystrzelona 16 października, niestety zakończyła się porażką – mająca wylądować na Księżycu celem pobrania próbki gruntu i wysłania jej na Ziemię Łuna nie wydostała się poza niską orbitę ziemską z powodu awarii Bloku D, który miał dać jej „impuls” wynoszący na trajektorię w kierunku Księżyca…

 

Następną próbę z identycznym statkiem kosmicznym podjęto 9 sierpnia 1976 roku. Tym razem wszystko zadziałało, i maszyna typu E-8-5M, nazwana Łuna 24, wylądowała miękko na powierzchni Srebrnego Globu 18 sierpnia, jedynie kilkaset metrów dalej od swojej pechowej poprzedniczki, Łuny 23 (Morze Przesileń) – obszar ten był bardzo atrakcyjny pod względem naukowym (jak dotąd nic w jego pobliżu nie było jeszcze badane). Łuna 24 posiadała zmodernizowane urządzenie wiertnicze, które „wgryzło się” w księżycowe podłoże na aż 2,25 metra, uzyskując na długości 1,6 metra 170,1 grama materii „nie z tej Ziemi”. Próbka ta została upakowana do wąskiej, plastikowej, giętkiej rurki o średnicy 8 milimetrów, wsuniętej następnie przez wiertło do kapsuły powrotnej, gdzie uzyskała formę helisy. Na Ziemię księżycowa materia przyleciała 22 sierpnia 1976 roku – w laboratorium Instytutu Wernadskiego plastikowa rurka została wyciągnięta z pojemnika i zwinięta płasko, na kształt muszli ślimaka - zatoczka rogowego, tak, by mogła zostać prześwietlona. Po tej czynności jej zawartość wysypano na kilka tac celem przeprowadzenia dalszych analiz. Łuna 24 nie posiadała na pokładzie żadnych urządzeń fotograficznych.

 

Kapsuła powrotna Łuny 24 - zwinięta rurka z próbką. Źródło: http://mentallandscape.com/C_CatalogMoon.htm

Wymontowane wnętrze kapsuły powrotnej Łuny 24 - widoczna zwinięta w spiralę plastikowa rurka z próbką księżycowego gruntu. Źródło: http://mentallandscape.com/C_CatalogMoon.htm

 

 

Tomasz A. Miś