Przejdź do treści

Artemis 2058

 

Ignacy Gierdziejewski, Pan Twardowski, olej na płótnie

Na ilustracji: „Pan Twardowski”, Ignacy Gierdziejewski, olej na płótnie, połowa XIX w., własność Muzeum Narodowego w Warszawie. Źródło: Wikimedia Commons

 

Rok 2021 został ogłoszony Rokiem Lema. Z tej okazji, w numerze 3/2021 czasopisma Urania - Postępy Astronomii ogłoszony został konkurs literacki na teksty w języku polskim pisane prozą, inspirowane polskimi badaniami naukowymi. 

 

Poniżej prezentujemy opowiadanie pt. „Artemis 2058”, które zostało nadesłane na konkurs przez Jarosława Soboczyńskiego:

 


 

Jarosław Soboczyński

 

ARTEMIS 2058

 

W zasadzie nigdy nie przyzwyczaiła się do stanu nieważkości. Mało tego, nawet na Ziemi panicznie bała się latać. Co innego oglądać rozgwieżdżone niebo ciemną, ciepłą letnią nocą z małego obserwatorium przy ich rodzinnym domku na wsi, które wybudował jeszcze jej dziadek. Na moment zamknęła oczy.

 

– Pani Premier, za chwilę zaczniemy manewr dokowania do stacji tranzytowej Artemis. Czy pozwoli pani, że omówimy program spotkania?

 

Spojrzała na swojego sekretarza, płynącego swobodnie w jej kierunku.

 

– Przynajmniej tobie te księżycowe wyprawy sprawiają przyjemność.

 

– Tak po prawdzie to największą frajdę z nieważkości mają Borowiki, wieczorem umówiliśmy się na zawody… ale do rzeczy.

 

– Pani Premier, po dokowaniu, testach, mamy około trzydzieści minut na odświeżenie się i przygotowanie do Konferencji. Na czas naszego pobytu udało mi się wydzielić dwa moduły i odizolować je od reszty. Astronomowie i geofizycy z Torunia przeniosą się na te trzy dni do górników. Luksusów tam nie ma, ale jest za to bezpośredni kontakt z Ziemią.

 

– W zamian?

 

– Wspólna kolacja, spotkanie i granty, może jakiś dodatek emerytalny, ale to już będziemy załatwiać po powrocie na Ziemię.

 

Kiwnęła głową z aprobatą. Sekretarz z wprawą wylądował w fotelu naprzeciwko niej. Zapiał pasy, przygotowując się do procedury hamowania.

 

– Co ze spotkaniem z Prezydentami Stanów Zjednoczonych i Chin? Udało ci się to w końcu załatwić? – Spojrzała na niego wymownie, ostro podkreślając tym samym, jak bardzo jej na tym zależy.

 

– No i tu zaczynają się schody, bo…

 

– Bo co?

 

– Program Konferencji jest napięty, nowa sytuacja, w której znalazła się ludzkość, nie pozwala naruszać planu ramowego spotkania. 

 

– To słowa Amerykanów czy Chińczyków?

 

– Rosjan. Blokują wszystkie inicjatywy, pani Premier, nie tylko nasze, nawet Prezydenci Turcji i Francji nie mają umówionych spotkań w cztery oczy. Sekretarz Generalny nalega, by uwaga przywódców Państw zaangażowanych w eksplorację Luny skupiła się na doniosłym odkryciu, na znalezionym artefakcie. W kuluarach mówi się, że To wszystko zmienia.

 

– Udział w podziale wydobycia też? Bo jak na razi, to jest dla mnie i dla nas wszystkich najważniejszy aspekt mojej tu obecności, a nie odkopanie niezidentyfikowanych szczątków… czegoś bądź kogoś tam… Zresztą jesteśmy tu po to, by dać zgodę na pierwszeństwo Chinom, Rosjanom i Amerykanom na badanie znaleziska. Właściwie, po co oni nas o to pytają…? Nasze sprawy spadają jak zwykle na dalsze, odległe miejsce.

 

– No, à propos miejsca. Polska delegacja zajmuje drugi rząd. Stacja jest mała, więc trzeba było ustawić stanowiska piętrowo i my będziemy tuż za Niemcami i Francją, ale za nami siedzą Belgowie i Holendrzy.

 

– No co ty nie powiesz?! – Westchnęła. – No dobrze już, dobrze, to mów, o co chodzi z tym odkopanym artefaktem.

 

– Kośćmi, odkopano kości i jakąś wiadomość wyrytą w księżycowej skale, ale to tylko kuluarowe przecieki…

 

Artemis powoli obracała się wokół własnej osi, rzucając pokaźny cień na jasną stronę tarczy srebrnego globu. Gdy w 2024 roku ludzie wrócili na Księżyc, zaczęła się dla świata Nowa Era. Era eksploracji kosmosu. Wyścig pomiędzy Chinami i Stanami Zjednoczonymi o złoża Helu 3, wykryte w dużych ilościach na Lunie, spowodował całą gamę zmian w geopolityce ziemskich Mocarstw, Państw i Państewek. Dostęp do tego surowca dawał nieograniczone możliwości podróżowania w stronę Marsa, Wenus i dalszych zakątków układu Słonecznego. Z impetem rozwijały się kosmiczne górnictwo, transport i turystyka. Człowiek w końcu stał się faktycznym władcą nieograniczonych zasobów, aż do chwili, gdy rosyjski łazik zwiadowczy, robiący odwierty w poszukiwaniu nowych złóż gazu, znalazł na Księżycu artefakt. Dlatego Artemis stała się najbardziej strzeżonym miejscem w całym Układzie Słonecznym. Zwołana w trybie pilnym Konferencja Narodów i Federacji Państw Związkowych Helium 3 miała na miejscu podjąć decyzję, co dalej. Jaki wpływ na losy ludzi i Ziemi będzie miało nowe, ekscytujące odkrycie. Tam na dole zespół ekspertów, złożony z naukowców różnych dziedzin i duchownych wszystkich większych religii, prowadził badania i ekspertyzy odnalezionych szczątków kości i kamiennych tablic… W największej sali rafinerii „Chrobry”, nazwanej na cześć polskiej inżynier Anny Chrobry, pracującej nad programem powrotu Artemis na Księżyc, trwało spotkanie przywódców świata…

 

 

Kanclerz Niemiec Feliks Muller, który przewodniczył w roku 2058 Federacji Państw Związkowych Helium 3, otworzył spotkanie, witając poszczególnych Przywódców Państw. Siri tłumaczyła symultanicznie. Bezpośredni przekaz docierał poprzez implanty do głów Prezydentów, Premierów i ich sekretarzy. Jednoczesny zapis debaty, śledzony na ekranach przez asystentów, pozwalał na wprowadzanie małych poprawek. AI przyswajała je z łatwością, o jaką należało podejrzewać sztuczną inteligencję tej klasy.

 

– Witamy Premier Polski, panią Magdalenę Kamień. – Kanclerz skłonił się lekko, zwracając oczy w kierunku polskiego stanowiska.

 

Magdalena dygnęła lekko, oddając honory klaszczącemu audytorium. Chwilę później głos zabrał Prezydent Stanów Zjednoczonych. Magdalenie nie bardzo chciało się słuchać, co My możemy, Wy możecie i Oni mogą. Całą jej świadomość pochłaniał fakt, że ponownie nie będzie mogła rozmawiać na temat niesprawiedliwego wobec Polski tranzytu Helu 3 z Księżyca do Europy. Jak uznać za sprawiedliwy transport surowca, który rosyjskie Sojuzy dostarczały wprost do rafinerii Krupp–Mercedes w Hamburgu? 

 

– Uważam za zasadne, by prace wykopaliskowe w miejscu odnalezienia artefaktu prowadzili specjaliści z Moskwy, Yale, Wuhanu. – Prezydent Rosji jak zwykle nie owijał niczego w bawełnę. – Te trzy uniwersytety dają gwarancję…

 

– Proszę wybaczyć, panie Prezydencie – Kanclerz Niemiec, prowadzący obrady, bezceremonialnie przewał wypowiedź Rosjanina – mamy pilne informacje z Księżyca! 

 

Światło w sali przygasło, na dużym ekranie i małych monitorach przy stanowiskach rządowych pojawiła się postać starszego mężczyzny z siwą brodą, ubranego w biały, hermetycznie dopięty kombinezon. 

 

– Panie Przewodniczący, Szanowna Rado… – Profesor zawiesił na chwilę głos, przeczesał włosy, pogłaskał siwą brodę. – Wstępne analizy DNA oraz badanie węglem C14 wykazały ponad wszelką wątpliwość, że istota, którą znaleźliśmy, kości, a właściwie pozostałości po kościach, one pochodzą… – mężczyzna zawiesił się na chwilę, przeglądając raz jeszcze uzyskane dane – właściwie jesteśmy na sto procent pewni, choć laboratorium na Ziemi musi potwierdzić badanie, ta istota to…

 

– No wykrztuś to pan w końcu, na miłość boską! – Prezydent Francji nie wytrzymał napięcia.

 

– To kogut!

 

– Co?! Jaki kogut? Skąd tu kogut? – Premier Wielkiej Brytanii włączyła się do dyskusji.

 

W sali zapanował chaos. 

 

– Dokładnie to, ze wsi Mystki–Rzym na Podlasiu w… Polsce, datujemy znalezisko na połowę XVI wieku! – Profesor przebił się przez narastający w sali szum.

 

– O kurwa! – Sekretarz Magdaleny Kamień spojrzał na swoją szefową. W ciszy, jaka po tym nastąpiła, słychać było lekkie pikanie ikonki Siri, proszącej o szybkie tłumaczenie zdania. Sekretarz wprawnym ruchem palców wprowadził kilka słów do systemu.

 

– Jezus Maria! – tłumaczenie Siri z lekkim słowiańskim akcentem przetoczyło się po sali.

 

– To nie wszystko! – Profesor odzyskał już rezon i podszedł do przedstawiania dalszych danych z właściwym sobie chłodem godnym profesjonalisty. – Otóż, udało nam odczytać zapis na kamiennych tablicach. Był nieco zniszczony, wyryty w języku łacińskim. – Profesor założył okulary i spojrzał do notatek. – W swobodnym tłumaczeniu brzmi miej więcej tak: „Biorę w posiadanie tę ziemię w imieniu Pana mojego jaśnie oświeconego, miłościwie nam panującego Króla obojga narodów Polski i Litwy Zygmunta Augusta…”, podpisane Twardowski.

 

Na sali zapadła kompletna cisza.

 

– Panie Kanclerzu, Twardowski, czyli Dhur!

 

– Co ty pleciesz, Wilhelm, jaki Dhur? – Kanclerz spojrzał oszołomiony na swojego sekretarza, przeszukującego Google.

 

– No Laurentius Dhur, po łacinie Durentius, po polsku twardy! To nasz człowiek, tak jak Kopernik! To niemiecki czarnoksiężnik, tylko służył u Króla Polskiego…

 

– No i co to nam daje! Wilhelm, o budowie Stars Stream 5 można zapomnieć.

 

– Panie Kanclerzu, nie wszystko stracone, przecież pana babka była Polką dogada Pan się z… – Sekretarz spojrzał w stronę polskiego stanowiska i zawiesił głos. 

 

– A gdzie jest pani Premier? – Feliks Muller zwrócił się z pytaniem do Sekretarza, który jako jedyny pozostał na polskim stanowisku. Wszyscy spojrzeli w tym samym kierunku.

 

– Pani Premier bardzo Państwa przeprasza, ale w świetle zaistniałych okoliczności w trybie pilnym udała się na konsultacje z senator Pawłowicz!

 

– Scheisse!

 

– Skit! – Premier Szwecji nie wytrzymał napięcia.

 

– Jezus Maria! – Siri przetłumaczyła oba zdania, dodając od siebie germański i skandynawski akcent.

 

– Jest jeszcze postscriptum. – Profesor kontynuował przekaz.

 

W sali zapadła pełna oczekiwania cisza.

 

– I znowu w luźnym tłumaczeniu: „Lecę dalej”.

 

– Spokój, spokój! Panie i panowie, ogłaszam przerwę w obradach aż do powrotu pani Premier Kamień! Trzydzieści minut przerwy!

 

– Panie Przewodniczący! – Na ekranie monitora pojawiła się postać hostessy obsługującej konferencję. – Jest pilna wiadomość z Marsa! Prześlę ją na ekran główny!

Znaleźliśmy kości nieznanego pochodzenia i kamienne tablice.
Napis mocno zniszczony, ale w laboratorium da się odczytać.
Jesteśmy pewni odczytania tylko dwóch ostatnich wyrazów.

Lecę dalej!

– Jezus Maria! – Siri wykazała się refleksem godnym stworzonej przez człowieka sztucznej inteligencji.

 

 
 InspiracjaUrania, tom XCII, nr 3/2021 „Polka i misja Artemis” ( powrót człowieka na Księżyc ), Anna Chrobry; „Czy Mikołaj Kopernik posługiwał się językiem polskim”

 

 


Opowiadanie ukazało się także drukiem w Uranii nr 4/2021.


 

Konkurs literacki Uranii z okazji Roku Lema 2021

 

Jesteś fanem fantastyki naukowej? A może próbujesz sił w pisaniu literatury science-fiction? Albo może jesteś już uznanym pisarzem i chcesz uczcić Rok Lema 2021? W każdym z tych przypadków możesz nadesłać swoją twórczość na konkurs literacki Uranii!

 

Aby dowiedzieć się więcej o konkursie, wejdź tutaj.