Przejdź do treści
Aniela Dziewulska-Łosiowa (1916-2004)
Aniela DZIEWULSKA–ŁOSIOWA  
1916 – 2004
 

Panią Anielę Dziewulską poznaliśmy w grudniu 1955 r., gdy po powrocie z zesłania zjawiła się w Obserwatorium Astronomicznym w Warszawie u swego dawnego wileńskiego kolegi, profesora Włodzimierza Zonna. Pierwszy raz w życiu widzieliśmy kogoś, kto wrócił z Syberii. Pamiętamy Jej wymizerowaną twarz, szczupłą sylwetkę i Jej ogromną wolę powrotu do normalnego życia, do pracy naukowej. Była dla nas żywym symbolem historii, o której tak mało wtedy wiedzieliśmy.

Urodzona w Krakowie 20 czerwca 1916 r., Aniela Dziewulska lata młodości spędziła w Wilnie, gdzie Jej Ojciec, profesor Władysław Dziewulski był rektorem Uniwersytetu Stefana Batorego, oraz dyrektorem Obserwatorium Astronomicznego USB. Studiowała na Wydziale Matematyczno–Przyrodniczym USB, uzyskując we wrześniu 1939 r. stopień magistra astronomii — było to ostatnie przed wojną magisterium z astronomii w Polsce. Już wcześniej, 1 października 1938 r. obejmuje stanowisko asystenta przy katedrze astronomii USB, na którym pracuje aż do zamknięcia Uniwersytetu i Obserwatorium przez okupacyjne władze litewskie.

Podczas wojny Aniela Dziewulska uczestniczy aktywnie w tajnym nauczaniu. Od jesieni 1942 r., już jako żołnierz Armii Krajowej (pseudonim „Krystyna”), włącza się w działalność konspiracyjną i pełni w niej ważne, odpowiedzialne funkcje. Była kierownikiem sekretariatu ppłk Lubosława Krzeszowskiego („Ludwik”) — szefa sztabu Okręgu Wileńskiego AK, oraz szefem łączności wewnętrznej Okręgu. W tym charakterze wzięła udział w Operacji „Ostra Brama”. Wcześniej, w ramach przygotowań do tej operacji i tego, co po niej miało nastąpić, Komendant Okręgu Wileńskiego AK płk Aleksander Krzyżanowski — generał „Wilk” — powołał ściśle zakonspirowaną Organizację „NIE”. Jej komendantem został ppłk Krzeszowski — „Ludwik”, a jednym z członków jego ścisłego sztabu — Aniela Dziewulska — „Krystyna”. Radość z wyzwolenia Wilna była krótka. Ppłk „Ludwik”, wraz z wieloma innymi oficerami Komendy Okręgu, został aresztowany przez NKWD już w połowie lipca 1944 r. „Krystynie” udawało się dość długo uniknąć dekonspiracji i aresztowania. Przechodzi pod komendę nowego szefa sztabu Okręgu mjra Stanisława Heilmana („Wileńczyk”), odtwarza siatkę łączności, nawiązuje kontakty z uwięzionymi przez NKWD żołnierzami i oficerami AK. Aresztowana 17 października 1944 r., działa konspiracyjnie również w więzieniu śledczym NKWD. To dzięki Niej przebywający jeszcze w tym więzieniu generał „Wilk” uzyskuje ostatnie informacje o sytuacji w mieście i w Komendzie Okręgu. Po długotrwałym śledztwie, 29 sierpnia 1945 r. Aniela Dziewulska–„Krystyna” zostaje skazana na 10 lat łagrów i dalsze 5 lat zesłania.

Powróciła z Syberii 1 grudnia 1955 r., już nie do Wilna, ale do Torunia i do Obserwatorium Astronomicznego UMK w Piwnicach, gdzie pod opieką Rodziców i przyjaciół–astronomów adaptowała się do nowego życia i przygotowywała do podjęcia na nowo pracy naukowej. Jesienią 1956 r. podejmuje pracę w Państwowym Instytucie Hydrologiczno–Meteorologicznym w Warszawie. W tym czasie poznaje swego przyszłego męża, Leona Łosia, również żołnierza AK (ppor. „Agrest”; z-ca szefa BIP-u Okręgu Białostockiego AK) i byłego łagiernika, który w latach późniejszych stał się znany jako zasłużony Dyrektor Biura Wydawnictw PAN, a także jako autor wspomnień Drugi brzeg Oki (wydanych przez Editions Spotkania).

1 października 1959 r. Pani Aniela podejmuje pracę w Instytucie Geofizyki PAN. To tam właśnie miałam szczęście spotkać się z Nią ponownie i pracować z Nią, aż do emerytury, w Zakładzie Fizyki Atmosfery. Była osobą niezwykłą — wymagająca od siebie i od innych, zdyscyplinowana i oddana bez reszty temu, czym się zajmowała. Po doktoracie, w 1968 r., zostaje adiunktem, a w roku 1974 — docentem, obejmując kierownictwo Zakładu. Na emeryturę przechodzi w 1981 r., ale nadal pracuje w tym Zakładzie aż do września 1990 r. Jej wielką zasługą było stworzenie w Obserwatorium Geofizycznym w Belsku stacji pomiarów ozonu atmosferycznego, która od 1963 r. działa nieprzerwanie aż do chwili obecnej. W maju ub.r. obchodziliśmy 40-lecie serii rejestracji ozonu, co stanowi swoisty rekord światowy w tego typu pomiarach. Wyniki uzyskiwane w Belsku cieszą się zasłużonym uznaniem wśród fizyków atmosfery.

Drugim nurtem aktywności Anieli Dziewulskiej–Łosiowej była działalność historyczno-pamiętnikarska. Swoje wspomnienia z lat wojny i lat zesłania zawarła w dwu książkach (wydanych przez Oddział Białostocki Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza), poświęconych losom kobiet — żołnierzy AK, aresztowanych przez NKWD i zesłanych na Syberię. Jedna z tych książek — Mówią, o Panie, żeś nas upokorzył… — zawiera m.in. ok. 1200 nazwisk polskich sybiraczek — materiał o trudnej do przecenienia wartości dla przyszłych historyków. Była też, w ostatnich latach Jej życia, aktywnym członkiem Światowego Związku Żołnierzy AK, Stowarzyszenia Łagierników — Żołnierzy AK, oraz Klubu Historycznego im. Gen. Stefana Grota–Roweckiego.

Za zasługi w pracy konspiracyjnej Aniela Dziewulska–Łosiowa — „Krystyna” została odznaczona Krzyżem Walecznych, Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Krzyżem Armii Krajowej oraz Medalem Wojska Polskiego.

W ostatnich latach naszej wspólnej pracy w Instytucie Geofizyki PAN dzieliłyśmy z Panią Anielą jedną pracownię. Dowiedziałam się wtedy bardzo wiele o Jej latach syberyjskich. Później, gdy pewnego roku podróżowałam koleją transsyberyjską z Moskwy do Pekinu, miałam okazję zobaczyć jedno z miejsc Jej zesłania oraz prowadzące w tajgę tory kolejowe, które Ona budowała wraz ze swymi kolegami łagiernikami… Pani Aniela kochała kontakt z przyrodą, kochała kwiaty. Opowiadała mi, że usiłowała je hodować nawet tam — na „nieludzkiej ziemi”… Jak wspomina prof. Andrzej Woszczyk, pani Aniela „przywiozła ze sobą szyszkę sosny syberyjskiej, z której nasion wyrosła w Obserwatorium w Piwnicach dorodna sosna, swoisty pomnik naszej historii”.

Do końca życia Pani Aniela kochała i wspominała Wilno. Ilekroć zdarzyło nam się tam pojechać, to po powrocie opowiadaliśmy Jej o tym, jak wygląda dziś „Miłe Miasto”. Zawsze prosiła, by będąc tam odwiedzić groby Jej bliskich na cmentarzu na Rossie; jest tam pochowany m.in. Jej stryj — prof. fizyki USB Wacław Dziewulski. Tak się złożyło, że moja ostatnia z Nią rozmowa dotyczyła również grobów — grobów Jej Rodziców, znajdujących się na jednym z cmentarzy w Toruniu. Gdy po powrocie z zeszłorocznego Zjazdu PTA opowiadałam Jej o tym, jak pięknie są one zadbane, westchnęła, że już nie ma siły na podróże…

Aniela Dziewulska–Łosiowa zmarła w Warszawie 10 stycznia 2004 r. Jej pogrzeb, 29 stycznia 2004 r., na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, zgromadził liczne grono przyjaciół, współpracowników oraz towarzyszy broni. Była kompania honorowa Wojska Polskiego, były sztandary kilku okręgów Armii Krajowej, Światowego Związku Żołnierzy AK oraz Stowarzyszenia Łagierników — Żołnierzy AK. Żegnały Ją przemówienia, salwa honorowa oraz dźwięki żołnierskiej trąbki…

Żadna sucha biografia nie jest w stanie oddać w pełni pięknych cech Jej charakteru i wielkości Jej dokonań. Należała Ona do tego wspaniałego, pierwszego pokolenia młodych ludzi wychowanych w Wolnej Polsce w duchu ideałów pracy i służby Ojczyźnie, którzy ideałom tym pozostali wierni przez całe życie.

Aniela Dziewulska–Łosiowa — „Krystyna” dobrze zasłużyła się nauce i Polsce.

Anna Michałowska–Smak, Józef Smak
(Źródło: „Urania — PA” nr 3/2004)