Ucieczka śladem Mieczty. Łuna 6
Niepowodzenie lądowania Łuny 5 nie zniechęciło Związku Radzieckiego do następnych prób wysłania na Księżyc statków kosmicznych, mogących na nim bezpiecznie i miękko wylądować. 8 czerwca 1965 roku podjęto kolejną próbę – rakieta Mołnia 8K72 bezpiecznie wyniosła poza ziemię kolejna sondę typu E-6, która otrzymała nazwę Łuna 6 (indeks COSPAR: 1965-044A).
8 i 9 czerwca kontrola naziemna łącznie dwunastokrotnie bezproblemowo nawiązała łączność ze statkiem kosmicznym. „Schody” pojawiły się w czasie dokonywanego pośrodku lotu na Księżyc manewru korekty toru lotu – o ile procedurę rozpoczęto poprawnie i bezproblemowo, o tyle uruchomiony silnik rakietowy Łuny 6 okazał się być całkowicie nieczuły na wszelkie próby wyłączenia go o wyznaczonej godzinie, skutkiem czego pracował on dopóty, dopóki nie wyczerpał mu się zapas paliwa rakietowego. Powstałe w ten sposób odchylenia kursu okazały się zbyt duże, by mogły zostać skorygowane; statek kosmiczny minął Srebrny Glob 11 czerwca w odległości aż 159612,8 kilometrów. Mimo tego, inżynierowie postanowili użyć sondy do przetestowania manewrów podejścia do księżycowego lądowania, co zakończyło się z sukcesem.
Łuna 6 pozostała w kontakcie z Ziemią do odległości 600 tysięcy kilometrów. Obecnie przebywa samotnie na dalekiej orbicie heliocentrycznej…
Tomasz A. Miś