Przejdź do treści

Czerwone nowe

 

Eksplozja gwiazdy V838 Monocerotis

Na ilustracji: Eksplozja gwiazdy V838 Monocerotis. Źródło: NASA

 

Rok 2021 został ogłoszony Rokiem Lema. Z tej okazji, w numerze 3/2021 czasopisma Urania - Postępy Astronomii ogłoszony został konkurs literacki na teksty w języku polskim pisane prozą, inspirowane polskimi badaniami naukowymi. 

 

Poniżej prezentujemy opowiadanie pt. „Czerwone nowe”, które zostało nadesłane na konkurs przez Marcina Hołowacza:

 


 

Marcin Hołowacz

 

CZERWONE NOWE

 

Dziwna kategoria obiektów określanych mianem „czerwonych nowych” to nic innego, jak wybuch będący efektem łączenia się dwóch gwiazd w jedną. Zachodzi to w przypadku układów kontaktowych, w których wszystko zmierza do tego, żeby ostatecznie doszło do zlania się ze sobą dwóch gwiazd, które tkwią na niezwykle ciasnych orbitach względem siebie. Dzisiaj wiemy, że tego typu wydarzenia są kluczem do odbywania podróży spod bardzo egzotycznej kategorii, jaką jest wędrówka przez płaszczyzny rzeczywistości.


Badania takich zjawisk są problematyczne z tego względu, że statki kosmiczne wysyłane do skoku ostatecznie nie są w stanie powrócić do naszej rzeczywistości. Wszystko sprowadza się do kwestii nawigowania podczas podróży za pośrednictwem czerwonej nowej. Jeżeli ktoś zamierza wykorzystać to rzadkie zjawisko do przełączenia się na równoległy wymiar, to najzwyczajniej w świecie nie będzie miał kontroli nad tym, który z nich okaże się być docelowym miejscem podróży. Ilość równoległych płaszczyzn rzeczywistości jest nieskończona, a brak możliwości wyboru konkretnej równoległej wersji rzeczywistości sprawia, że nigdy nie powrócimy do naszego domu. Mam na imię Romuald i jestem kapitanem statku kosmicznego Urania – drugiego zbudowanego przez ludzkość pojazdu, który wraz z załogą został wysłany na drugą stronę.


Nasza podróż przebiegła łagodnie. Przede wszystkim należy sobie uzmysłowić, że skok do innej płaszczyzny rzeczywistości nie jest sposobem na przebycie choćby najmniejszej odległości w czasoprzestrzeni. Zamiast tego, jest to wyrafinowana metoda zamiany wspomnianej już czasoprzestrzeni na zupełnie inną. Załoga w ogóle nie odczuwa takiego wydarzenia, ale wraz z upływem czasu można stopniowo zauważyć, że trafiło się do innej rzeczywistości, w czym pomagają zaawansowane przyrządy pomiarowe. Dodam, że dla własnego bezpieczeństwa dysponujemy osłonami energetycznymi, które stanowią czasowy bufor dla nowych warunków panujących w równoległym wymiarze. Wydaje się, że mieliśmy sporo szczęścia, ponieważ w naszym pobliżu nie ma egzotycznych zjawisk, które mogłyby negatywnie wpłynąć na strukturę statku kosmicznego, o czym poinformował mnie jeden z członków załogi.


– Kapitanie, osłony energetyczne pracują spokojnie od chwili dokonania skoku. W okolicy nie ma jakichkolwiek zagrożeń dla Uranii.


– Dobrze. Jakie są dokładne wyniki pomiarów otoczenia? Czy wykryliśmy pierwsze z podstawowych różnic we właściwościach tego wszechświata?


– Technicy mają chwilowe problemy z aparaturą.


– Co to znaczy? Coś uległo uszkodzeniu? Jakieś parametry przekroczyły skalę?


Nie czekając na odpowiedź, odepchnąłem rozmówcę i ruszyłem w kierunku głównego technika. Albert, człowiek odpowiedzialny za kierowanie kluczowymi pomiarami otoczenia, wydawał się być poddenerwowany.


– Albercie, proszę o raport na temat naszej sytuacji. Jakie są warunki? – powiedziałem ostro, po czym zawiesiłem wzrok na głównym techniku.


– Kapitanie, to wygląda na potencjalnie negatywny scenariusz, ale najpierw musimy się upewnić, że sprzęt działa bez zarzutów.


– Co to znaczy? Jakie są wstępne wyniki pomiarów?


– Tu nic nie ma – powiedział spięty Albert, a później zabrał się za wycieranie potu z czoła.


– Jak to nic nie ma? Natrafiliśmy na jakąś anomalię, która powoduje zakłócenia?


– Nie, to nie to. Tu po prostu nie ma czego mierzyć. Jesteśmy we wszechświecie, który doświadcza śmierci cieplnej. Nic już ze sobą nie oddziałuje, entropia odniosła całkowite zwycięstwo, zapanował wielki chłód i wyparowały nawet czarne dziury.


– To musi być jakaś pomyłka. Sprawdzaliście aparaturę? Upewniliście się, że nowe warunki fizyczne jej nie ogłupiły? Może wystąpiły nietypowe zakłócenia?

 

– Tak, sprawdzamy wszystkie systemy już trzeci raz, ale nic nie uległo zmianie. Wszystko wskazuje na to, że aparatura działa bez zarzutów. To miejsce… to miejsce, do którego trafiliśmy, ta płaszczyzna rzeczywistości, to jest po prostu martwy wszechświat.

 

Albert upewnił się jeszcze kilkadziesiąt razy, ale odpowiedź zawsze była taka sama i nic nie dawało nam nadziei na bardziej pozytywny scenariusz. Siedzę teraz przy swoim osobistym barku z trunkami alkoholowymi i sączę whisky z lodem. Miałem ją otworzyć po skolonizowaniu dogodnej planety, ale prawda jest taka, że tu nie ma żadnych planet. Tu nie ma nawet martwych gwiazd, czy chociażby czarnej dziury, która jeszcze nie zdążyła wyparować. Jest tylko czasoprzestrzeń w swojej najczystszej formie. Nadal nie mogę w to uwierzyć pomimo faktu, że liczyłem się nawet z gwałtowną, brutalną śmiercią w zderzeniu z nieznanymi siłami alternatywnej rzeczywistości. Niestety, spotkał mnie los, który moim zdaniem jest o wiele bardziej przerażający, ponieważ zostałem skazany na dryfowanie pośród nicości. Ciemnej, zimnej, wymarłej nicości bez jakichkolwiek choćby najdrobniejszych zakłóceń dobiegających z oddali. Jesteśmy jedynymi świadkami ostatecznej śmierci wszechświata i nawet nie możemy o tym nikomu opowiedzieć. Nie po to zostałem kapitanem najlepszego statku kosmicznego, jaki wyszedł spod skrzydeł zjednoczonej ludzkości Drogi Mlecznej. Nie po to ryzykowałem życiem podczas skoku w czerwonej nowej, a mimo to skończyłem właśnie tak, a nie inaczej. Ja i moja załoga zostaliśmy skazani na istnienie pośród tego, co stanowi ostatnie tchnienie umierającego wszechświata. 

 

Wątpliwy zaszczyt.

 

 

Inspiracją do napisania pracy konkursowej były dokonania prof. Romualda Tylendy z toruńskiego oddziału CAMK PAN. Naukowiec zajmuje się badaniem gwiazd, w tym czerwonych nowych – obiektów takich jak V838 Monocerotis. Więcej pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=hTU85PRylNw oraz w numerze Uranii 2/2022.

 

 


Opowiadanie ukazało się także drukiem w Uranii nr 2/2022.


 

Konkurs literacki Uranii z okazji Roku Lema 2021

 

Jesteś fanem fantastyki naukowej? A może próbujesz sił w pisaniu literatury science-fiction? Albo może jesteś już uznanym pisarzem i chcesz uczcić Rok Lema 2021? W każdym z tych przypadków możesz nadesłać swoją twórczość na konkurs literacki Uranii!

 

Aby dowiedzieć się więcej o konkursie, wejdź tutaj.