Przejdź do treści

Wiadomość z nieba

niebo widziane prze okrągłe okno

Autor zdjęcia: Romain Gille / Unsplash
 

Rok 2023 został ogłoszony Rokiem Kopernika. Z tej okazji, w numerze 1/2023 czasopisma Urania - Postępy Astronomii ogłoszony został konkurs literacki pt. Fantasia Copernicana na teksty z dziedziny science-fiction w języku polskim, pisane prozą, inspirowane życiem Mikołaja Kopernika. 

 

Poniżej prezentujemy opowiadanie pt. „Wiadomość z nieba” autorstwa Michała Gawińskiego:

 


 

Michał Gawiński

 

WIADOMOŚĆ Z NIEBA 

 

Cześć Mamo. Pewnie jeszcze śpisz i obejrzysz to dopiero rano. Nie szkodzi. Teraz już czas nie ma takiego znaczenia, bo dla mnie zmieniło się wszystko i dla Ciebie pewnie za chwilę też się coś zmieni.  

 

Na wstępie chcę Ci powiedzieć, że Cię kocham. Z takiej perspektywy, jaką mam teraz, znacznie łatwiej jest powiedzieć te słowa. Aż się łza kręci i dopiero zaczynam żałować, że tak rzadko Ci to mówiłem jeszcze tam u Ciebie, na Ziemi. Mnie już nie ma, Mamo. Nie potrafię sobie wyobrazić Twoich uczuć, gdy się o tym dowiesz. Można powiedzieć, że jestem w niebie, bo w końcu tam się udałem. Całe dzieciństwo mi powtarzałaś, że tata jest w niebie i pokazywałaś ku górze, na chmury i Słońce. No to teraz ja też tam jestem.  

 

Ponadto, chciałbym Cię zapewnić, że nie masz się o co martwić. Mam na myśli to, że projekt Nomad zakłada zajęcie się najbliższa rodziną, jaką zostawiliśmy na Ziemi my, ochotnicy, nomadzi. To znaczy, że będziesz otrzymywać rentę w wysokości mojej dotychczasowej wypłaty. Jesteś ubezpieczona na wypadek choroby, masz zapewnionych lekarzy i dom spokojnej starości, gdybyś potrzebowała. Dokumenty dotrą pewnie na dniach.  

 

No i właśnie. Dostałem się. Wzięli mnie do Nomada i lecę ku gwiazdom, do nieba. Ziemia już nam zniknęła z oczu, ale wiesz co? Kopernik miał rację. Ziemia jednak jest okrągła i krąży wokół Słońca. To znaczy, tego drugiego tak na oko nie byłem w stanie ocenić, ale okrągła jest na sto procent. Mówię Ci o tym, bo tam u was to już nie wiadomo. Coraz więcej osób mówi, że jednak płaska. Nieprawda to jest. Masz ode mnie potwierdzoną informację.  

 

Ciekawe jest, jak tu wszystko działa. O niczym nie muszę pamiętać. Wszystko mi przypomina taki jakby smartfon, ale jest bardziej zaawansowany, chociaż ma mniej opcji. Nie możesz sobie wgrać aplikacji, jakich tam chcesz, ale za to możesz go złożyć w kostkę i włożyć do kieszeni. Trochę przypomina gazety z dawnych czasów, o których opowiadała babcia. No, tylko że mniejszy niż gazeta i bardziej sztywny. Pracować nie muszę, ale mogę i korzystam z tego. Bez pracy jakoś tak dziwnie. Człowiek nie potrzebny jest, a przynajmniej ja tak się czuję. Poza tym bez pracy za dużo się myśli, a te myśli mnie przytłaczają i wiercą głowę. Szczególnie, jak sobie przypomnę, że siedzę zamknięty w wielkiej puszce pośrodku Wszechświata, to rozum zaczyna w jakieś takie niepojęte rejony uciekać. Swoją drogą, jak tak o tym myślę, to żyjąc na Ziemi, też jest się zamkniętym na skale pośród niezmierzonego Wszechświata. To jak być rozbitkiem na bezludnej wyspie gdzieś na środku oceanu, a cholera wie, gdzie dokładnie. Różnica jest jednak spora, bo zobacz Mamo. Jak jesteś na wyspie, to nie masz pojęcia, gdzie jesteś tak naprawdę. Jakie jest Twoje położenie w świecie? Jest tylko piach i woda. Na Ziemi widzisz Słońce i gwiazdy i Księżyc. One się poruszają ponad horyzontem i my umiemy sobie wytłumaczyć, gdzie idą i kiedy wrócą. Wiemy to, tak? Czyli Ty na Ziemi masz punkt odniesienia. Nie wiesz, gdzie jesteś we Wszechświecie, ale nieświadomie ufasz, że Ziemia wie. A Ziemia pewnie ufa, że Słońce wie, co robi, gdzie leci i tak dalej. Aby nie na zatracenie. Wszystko polega na zaufaniu. Nawet prawa fizyki. Jowiszowi ufa Ziemia, że obroni swoim polem magnetycznym przed jakimiś asteroidami i innymi czarnymi charakterami, które chcą zrobić jej krzywdę. Ja tutaj, Mamo, dopiero zrozumiałem, że my bardzo ufamy Ziemi. A czy ja mogę tak samo zaufać tej puszce ze stali, włókien węglowych, ceramiki i różnych innych materiałów, których nazw nie potrafię wymówić? Czy ja mogę zaufać w to, co ta puszka robi? Ziemi ufamy, jak matce, bezwarunkowo. Czy puszce, która opuściła matkę, mogę ufać?  

 

Takie mam myśli, Mamo. A też inne mam, którymi chciałbym się z Tobą podzielić. Zwróć uwagę, że to tak, jakbym umarł. A może nie? Jak Ty myślisz? No bo gdzie się kończy świat? Jak ktoś zostaje mistrzem świata, to chyba chodzi o to, że jest w czymś najlepszy na Ziemi. No chyba, że nie bierzemy pod uwagę miejsca, tylko populację. Czyli znaczyłoby to, że jest najlepszy spośród ludzi, ale tylko tych którzy żyją. A dlaczego nie też wśród tych, którzy nie żyją? Oni są w jakimś innym świecie może, ale mogą być też w tym samym. Mało wiemy Mamo o tym, co na Ziemi, a w kosmos się pchamy. Czyli świat, to Ziemia. Jak się opuszcza planetę, to odchodzi się z tamtego świata. Mój świat, to teraz ta puszka, Nomad. Ale tamto też były mój świat, Ziemia. Pewnie, gdyby Ciebie tam nie było, to już nie byłby mój świat. No bo jak? Tylko wspomnienia z Ziemi zostają. Wspomnienia z poprzedniego życia. A tata, do którego świata należy? Do mojego, do Twojego, a może do wszystkich tych światów? A jak ja tu umrę, to do którego świata będę należał? Zobacz Mamo, jak my nie rozumiemy. W kościołach mówią, że Bóg jest niepojęty. Wszechświat jest Mamo niepojęty. Wystarczy opuścić Ziemię myślami, a już jak w puszce się wylatuje, to kompletnie człowiek głupieje.  

 

Poznałem tutaj taką panią. Spodobałaby Ci się, ale ja mam dość związków. Mam dość kobiet. Nie potrafię się z nimi obchodzić albo właśnie nie potrafię się tylko z jedną obchodzić, a potem wiesz, jak to wychodzi. Dzieci moje mnie nie chcą znać, żona też. Ja cierpię Mamo to, że tak jest. Cierpię. Myślę o nich czasami, ale wtedy przychodzi mi do głowy coś takiego, że czemu ja mam się im nawet tymi myślami naprzykrzać? Nie chcą mnie w swoim życiu, to nie będą mieli. Mają takie prawo, a ja muszę to uszanować. Spaprałem sobie to życie, Mamo. Głupi byłem. Można powiedzieć, że lekkoduch. Zawsze robiłem jakieś nudne rzeczy, jakieś głupie obowiązki i mizerne posady miałem. Przespałem większość swojego życia, ale w taki sposób, że jakbym nie żył. Funkcjonowałem, jak robot sprzątający. Robiłem swoje, ale nigdy nie towarzyszyła temu żadna refleksja. Byłem pusty.  

 

Któregoś razu przypomniał mi się zapach kiosku. Tego, o którym babcia opowiadała i co mnie kiedyś zabrała do skansenu w Ożarowie, żebym zobaczył, jak taki kiosk wyglądał, w którym pracował pradziadek. Babcia się tak zachwycała tym zapachem. Mówiła, że jej dzieciństwo przypomina i czasy, kiedy wszystko było prostsze. Dla mnie to nie było nic nadzwyczajnego. Nie rozumiałem tego babcinego zachwytu. A wiesz Mamo, jak ja teraz pięknie ten zapach kiosku wspominam? Ciepło mi się na sercu robi, jak tylko przywołam sobie wspomnienie z tego skansenu. Myślałem o tym kiedyś, jak siedziałem w biurze. Już całe moje życie się posypało, jeszcze tylko pracę miałem. Skroluję kolejne newsy na smartfonie i nagle widzę Projekt Nomad. Czytam, oglądam filmik. Nagle uderza mnie myśl. Wolność. Czuję zapach kiosku i widzę uśmiech babci, która się tym zapachem zachwyca. Mamo, w jednej chwili mi się świat przed oczami rozszerzył i rozświetlił. Ja sobie uświadomiłem, że żyję.  

 

Zgłosiłem się jako ochotnik na lot w jedną stronę, do gwiazd. Potrzebowali zaświadczenia od psychologa więc poszedłem do takiej pani, która mogła mi to zaświadczenie wystawić. Byłem na kilku sesjach. Opowiedziałem jej o swoim życiu. Moje słowa brzmiały zupełnie inaczej niż moje myśli. Tylko się upewniłem w przekonaniu, że moje życie na tym świecie dobiega końca. Pani psycholog też to chyba zrozumiała i wydała pozytywna opinię. Udało się. Dostałem bilet do nieba.  

 

Tylko Ciebie, Mamo, prawdziwie kocham. Babcię też kochałem i tatę również, ale teraz tylko Ty mi zostałaś. Wydaje mi się to takie egoistyczne, że ja tak o Tobie mówię, jakbyś dla mnie była, bo Ty pewnie pomyślisz, że mnie straciłaś. To przez przywiązanie do Ziemi tak Mamo pomyślisz. Wszystko, co poza Twoim światem, wydaje się stracone, ale nie do końca tak jest. Tylko od Ciebie zależy, czy ja jeszcze należę do Twojego świata, czy nie i jestem stracony. Ja lecę do gwiazd, Mamusiu i zabiorę Cię ze sobą do swojego, nowego świata. Ty zawsze będziesz w moich myślach, w moim sercu i w moim świecie. Całuję i ściskam Cię mocno. Twój jedyny syn.  

 

K O N I E C

 

Inspiracją do napisania tego opowiadania był psychologiczny, społeczny oraz religijny aspekt funkcjonowania człowieka we Wszechświecie.  

 


 

Konkurs literacki Uranii Nowe Dzienniki Gwiazdowe

Nowe Dzienniki Gwiazdowe

 

Jesteś fanem fantastyki naukowej? A może próbujesz sił w pisaniu literatury science-fiction? Zapraszamy do przysyłania prac na konkurs literacki Uranii Nowe Dzienniki Gwiazdowe.

 

Aby dowiedzieć się więcej o konkursie Nowe Dzienniki Gwiazdowe, wejdź tutaj.