Przejdź do treści

Odkąd dopadł nas koronawirus, świat się zatrzymał. Choć absolutna większość z nas nie zna nikogo, kto by na COVID-19 chorował, poddajemy się rygorom i ograniczeniom. Boimy się! Wielu myśli, że spowodowane pandemią zmiany będą bezpowrotne. Nie łudźmy się! Po wynalezieniu szczepionki, lekarstwa albo nabraniu populacyjnej odporności, wrócimy do starych przyzwyczajeń. Przede wszystkim do pracy, wypoczynku, rozrywki, kultury, ale też do sporów i waśni. Bardzo chciałbym, aby to doświadczenie coś jednak zmieniło. Tak jak światowa wojna, na kilka pokoleń wzbudziła szacunek dla pokoju, bardzo chciałbym, by pandemia pozostawiła po sobie szacunek do potęgi przyrody.

 

Straty pokoleniowe już są oczywiste. Po raz pierwszy od 63 lat nie odbył się Finał Olimpiady Astronomicznej! Ciągłości tych niezwykłych zawodów nie przerwał dotąd nawet stan wojenny. Co mamy powiedzieć młodzieży, która rekordowo licznie przystąpiła do I etapu zawodów. Jak zadośćuczynić Finalistom — wszyscy zakwalifikowani po drugim etapie otrzymali ten tytuł — którym epidemia zabrała możliwość uczestnictwa w przygodzie życia. Coś wiem o tym, bo jako trzykrotnemu finaliście, swoista magia Planetarium Śląskiego przesądziła o całym życiu. A co dopiero olimpiada międzynarodowa — najwspanialsza nagroda dla laureatów! Tego już nigdy nikt tym młodym ludziom nie odda.

 

Bardzo podobny los czekał również uczestników kolejnego Ogólnopolskiego Młodzieżowego Seminarium Astronomicznego. Po raz pierwszy od 46 lat nie było szans na spotkanie — w trochę już zabytkowej — Sali Kinowej grudziądzkiego planetarium. Spotykają się tu prawdziwi młodzi pasjonaci, przyszli naukowcy i inżynierowie, ale też szkolni prymusi, łowcy nagród i pilni uczniowie ambitnych nauczycieli. Dla większości to ostatni kreatywny kontakt z astronomią. Wyzwanie do publicznego wystąpienia wyzwala przede wszystkim chęć rywalizacji, olśnienia rówieśniczej publiczności i omamienia Jury konkursu. Wiedzą coś o tym redaktorzy „Uranii”, kiedy próbują przygotować wybrane, nagradzane prace „młodych badaczy” do druku.

 

Jednak podobnie jak na Olimpiadzie w Chorzowie, liczy się przede wszystkim przygoda! I tej, dzięki interentowi i tytanicznej pracy organizatorów OMSA pomimo pandemii, nie zabrakło. Co więcej, każdą sesję OMSA udostępnioną na kanale Astronarium https://www.youtube.com/AstronariumPL, prześledziło do dzisiaj — i dalej może śledzić – kilkanaście tysięcy internautów. Jako juror z kilkunastoletnim stażem, chciałbym przede wszystkim odnotować bardzo znaczący udział prac zespołowych w Konkursie. W szkolnej skali odzwierciedla to obraz prawdziwej, „dorosłej” nauki. Być może, niektóre z owych nagrodzonych naukowych „startupów” będziemy mogli zobaczyć na łamach „Uranii” lub w kadrach Astronarium.

 

„Urania” jak co roku nagrodziła finalistów Olimpiady i OMSA czym mogła, przede wszystkim prenumeratami. Najlepszą jednak nagrodą dla wszystkich będzie przygotowywana na drugą połowę sierpnia premiera polskiego tłumaczenia światowego bestsellera wydawnictwa Springer w zakresie astronomii, astrofizyki i kosmologii, „Astronomii ogólnej” fińskich autorów, Hannu Karttunena
i innych. Dwuletnie prace nad tłumaczeniem i redakcją książki w Wydawnictwie Naukowym PWN są na ukończeniu. Redakcja „Uranii” miała w tym swój udział. Celowo zadbaliśmy, by tytuł był identyczny z kultowym repetytorium naszego przedwojennego Redaktora Naczelnego, Eugeniusza Rybki. To podręcznik akademicki, który zmieni kulturę astronomiczną w Polsce! Dla profesorów, studentów, nauczycieli i ambitnych uczniów. Obowiązkowe dla przyszłych olimpijczyków i uczestników OMSA. Śledźcie latem półki internetowe księgarni „Uranii”: https://sklep.pta.edu.pl/.

 

Maciej Mikołajewski
Toruń, 18 czerwca 2020 r.