Przejdź do treści

Ciekawe gwiazdy: Antares: gwiazda, która nie jest... Marsem

Antares-powierzchnia

Antares to czerwony nadolbrzym, który w Polsce wznosi się obecnie dość nisko nad południowym horyzontem. Uwagę zwraca jego charakterystyczny, wyraźnie czerwony odcień. Co ciekawego kryje w sobie ta gwiazda?

Świecący jasno w Gwiazdozbiorze Skorpiona (przy okazji – jest to gwiazdozbiór zawierający kierunek na centrum naszej Galaktyki, Drogi Mlecznej!) Antares to czerwony nadolbrzym, gwiazda około 700 razy większa od Słońca. Choć 700 na pierwszy rzut oka wygląda na niezbyt wiele, to jednak ogromna różnica w wielkości. Gdyby gwiazda ta znalazła się zamiast Słońca w samym środku Układu Słonecznego, Ziemia byłaby w całości zanurzona w jej wnętrzu, a krawędź samego Antaresa znajdowałaby się już poza orbitą Marsa.

Podobnie jak inne czerwone nadolbrzymy, w tym także słynna od pewnego czasu Betelgeza, gwiazda ta jest przy tym dość zniekształcona oraz przestrzennie rozproszona (innymi słowy: mało gęsta) względem swego olbrzymiego rozmiaru. Cała zawarta w niej masa stanowi jedynie około 12 mas Słońca. Zewnętrzne krawędzie atmosfery Antaresa są szczególnie rozrzedzone, a zawarty w niej gaz jest silnie rozpraszany na zewnątrz, w kosmos – głównie poprzez wiatr gwiazdowy. Wynika z tego, że zmierzenie rzeczywistej średnicy takiej gwiazdy stanowi dla obserwatorów nieba spore wyzywanie logistyczne – i tak też jest w rzeczywistości.

W 2017 roku astronomowie odtworzyli jednak bezpośredni obraz powierzchni gwiazdy dzięki obserwacjom interferometrycznym z udziałem sieci Very Large Telescope Europejskiego Obserwatorium Południowego. To dość niesamowite osiągnięcie, biorąc pod uwagę dużą odległość do gwiazdy. Antares leży w odległości 554,5 roku świetlnego od Ziemi, a jego wiek oszacowano na 11 010 000 lat. Jest gwiazdą wyraźnie czerwoną, o typie widmowym M.

Dla nas ciekawsze może być jednak to, że z punktu widzenia Ziemian Antares jest bardzo jasny. Świeci światłem ponad 10 000 Słońc i ma obserwowaną wielkość gwiazdową −5,28 mag, co czyni go jedną z najjaśniejszych gwiazd na naszym niebie – a konkretniej szesnastą pod tym względem.

 

Położenie gwiazdy Antares w konstelacji Skorpiona, 8 IX 2020 r

Na ilustracji: położenie gwiazdy Antares w konstelacji Skorpiona, 8 IX 2020 roku, godzina 20:02, Kraków. Źródło: Stellarium.

 

Nie każdy jednak wie, że Antares to w rzeczywistości... układ podwójny. Główną gwiazdą, którą można zobaczyć nieuzbrojonym okiem, jest faktycznie czerwony nadolbrzym; jej towarzysz – Antares B – jest znacznie mniejszą gwiazdą typu B (niebieską), leżącą obecnie na ciągu głównym, o jasności 5 mag. Jest ona zasadniczo widoczna, ale łatwo gubi się w blasku swego „rywala” – najlepiej więc podziwiać ją przez teleskop. Gwiazdę tę czeka jeszcze wiele lat w miarę spokojnej ewolucji.

Każdy czerwony nadolbrzym to z kolei gwiazda, która nieuchronnie zbliża się już do końca swego gwiazdowego życia. Ostatecznie – a teoretycznie może się to zdarzyć nawet jutro – Antaresowi zabraknie paliwa jądrowego niezbędnego do podtrzymywania reakcji syntezy pierwiastków w jego wnętrzu. Kiedy to nastąpi, energia jego własnego pola grawitacyjnego przewyższy dość szybko energię wewnętrznego ciśnienia promienistego gwiazdy. Antares zapadnie się sam w sobie (imploduje), po czym nastąpi jego efektowny wybuch – wybuch supernowej. Po nim natomiast pozostanie po pewnym czasie nadgęsta gwiazda neutronowa lub jeszcze gęstsza i masywniejsza czarna dziura. Podobny los czeka zresztą i czerwonawą Betelgezę. Supernowe w naszej Galaktyce są stosunkowo rzadkie, jednak jedno jest pewne: gdy któraś z tych dwóch jasnych i olbrzymich gwiazd w końcu eksploduje, będzie to jedno z najbardziej niesamowitych i efektownych wydarzeń astronomicznych w historii obserwacji nieba przez człowieka.

Także nazwa „Antares” ma dość niezwykłe pochodzenie. Większość z nas zna rzymskie nazwy planet, takie jak Merkury, Wenus czy Mars. Ale miały one i swe odpowiedniki w starożytnej grece – takie jak Hermes, Afrodyta i Ares. Słowo Ares (Mars) znajduje się natomiast właśnie w nazwie Antares. Przedrostek „ant” jest również grecki i oznacza tyle, co „anty” lub „przeciwny”. W pewnym sensie słowo Antares oznacza więc „Nie Mars!”. Ma to duży sens: Antares to czerwona gwiazda położona w pobliżu ekliptyki (czyli tam, gdzie na niebie znajdują się planety Układu Słonecznego) i ma mniej więcej ten sam odcień i jasność co Mars. W skrócie – nietrudno pomylić go na niebie z Marsem. Czy właśnie dlatego Starożytni nadali tej gwieździe taką nazwę? Zapewne tak, pamiętajmy też o tym, planując obserwacje, zarówno Marsa, jak i Antaresa.

Antares jest znany również jako „Serce Skorpiona”, i to od dawna. Pisma babilońskie sprzed 5000 lat opisują tę konstelację jako istotę z „palącym żądłem”. W tradycji greckiej Skorpion czasami walczy z Orionem, Łowcą, i obaj są rozdzieleni na niebie – Orion jest widoczny zimą, a Skorpion latem. Inne kultury mają zresztą odmienne, własne nazwy dla tej gwiazdy i jej macierzystej konstelacji: w starożytnych Chinach Antares był z oczywistych powodów nazywany Ognistą Gwiazdą i stanowił część gwiazdozbioru Smoka. Z kolei w rodzimych opowieściach hawajskich konstelacja jest nazywana... haczykiem na ryby. W jednej z tych opowieści popularny bohater ludowy Maui używa tego haczyka, aby wyciągnąć Wyspy Hawajskie z dna morza. Antares (Lehua Kona) siedzi wówczas tuż nad jego końcem.

W najnowszej historii słowo „Antares” zostało z kolei wybrane jako nazwa modułu księżycowego Apollo 14, który wylądował wraz z astronautami Alanem Shepardem i Edgarem Mitchellem w regionie Fra Mauro na Księżycu, w lutym 1970 roku.

 

Gwiazdozbiór Skorpiona
Na zdjęciu: Gwiazdozbiór Skorpiona.
Źródło: Akira Fujii.


Letnie i wczesnojesienne wieczory to dobry czas na poszukiwanie Antaresa na niebie. Teraz właśnie gwiazda jest dość wysoko ponad południowym horyzontem. To ważne szczególnie wtedy, gdy chcemy obserwować ją z północnych szerokości geograficznych. Niestety, w jej pobliżu nie ma zbyt wielu jasnych lub sławnych gwiazd, które pomogłyby wskazać właściwy kierunek – to głównie „sąsiedzi” o jasnościach rzędu 2 i 3 magnitudo. Na szczęście sam Skorpion jest łatwo rozpoznawalną konstelacją, choć jego położenie na dalekim południu może sprawić, że oglądanie go w całości będzie wyzwaniem.

 

Czytaj więcej:


Źródło: Sky&Telescope

Opracowanie: Elżbieta Kuligowska

Na zdjęciu powyżej: Korzystający z interferometru Very Large Telescope Interferometer (ESO) astronomowie stworzyli niezwykłe zdjęcie powierzchni czerwonego nadolbrzyma Antaresa.
Źródło: ESO/K. Ohnaka.

Reklama