Przejdź do treści

Czemu Perseidy są widoczne każdego roku?

Astrofotograf Jeff Dai uchwycił widok Perseidów nad Tęczowymi Górami w Narodowym Parku Geologicznym Zhangye Danxia w prowincji Gansu w Chinach. Źródło: Jeff Dai.

Już za mniej niż miesiąc czeka nas maksimum (12/13 sierpnia) meteorów z roju Perseidów. Meteory można będzie próbować dostrzec już od początku przyszłego miesiąca. Zastanówmy się jednak, skąd co roku bierze się powtarzalność występowania określonych rojów.

Rój meteorów, znany powszechnie jako spadające gwiazdy,  to zjawisko spalania się okruchów materii (meteroidów) znajdujących się w górnych warstwach ziemskiej atmosfery. Meteory te na skutek skrótu perspektywicznego zdają się wybiegać z jednego punktu na niebie – radiantu roju. Deszcze meteorów, czyli najbardziej obfite roje, występują na Ziemi od chwili powstania naszego układu. W młodym Układzie Słonecznym obszar położony w pobliżu Słońca był pełen dużych obiektów, które tworzyły się, gdy przyciąganie grawitacyjne działające między mniejszymi ciałami z czasem zlepiało je i coraz bardziej łączyło ze sobą. Meteory (największe z nich można nazwać planetoidami) nieustannie uderzały też w powierzchnię naszej planety, a nawet przyczyniły się do uzyskania przez nią jej ostatecznej masy.

Po ponad 4 miliardach lat przestrzeń między planetami została w dużej mierze oczyszczona z tego pierwotnego materiału. Jednak przybysze z głębi Układu Słonecznego wciąż uzupełniają jego zapasy, na przykład poprzez dostarczanie kosmicznych ziaren pyłu. Tymi gośćmi są najczęściej komety. Wyglądają one jak zamrożone kule brudnego lodu, gdy znajdują się daleko od Słońca, gdy jednak orbita komety przenosi ją znacznie bliżej naszej gwiazdy, ciepło i promieniowanie słoneczne odparowuje lód z jej powierzchni, tworząc świecący warkocz jonowy na niebie. Uwalnia ono również cząsteczki pyłu uwięzione w lodzie, generując drugi warkocz – pyłowy, odbijający światło Słońca.

Orbita komety

Źródło: NASA

 

Proces ten skutkuje jednak nie tylko pięknym widokiem komety na niebie. Uwolnione w nim cząstki pyłu pozostają rozsiane wzdłuż trajektorii komety. Jeśli jej droga wokół Słońca ta przecina orbitę Ziemi, nasza planeta będzie natykać się na te cząstki w tym samym czasie każdego roku. Kiedy tak się dzieje, kometarne okruchy wpadają w jej atmosferę i często spalają się w niej, nierzadko tworząc efektowne deszcze meteorytów.

Może się to zdarzyć nawet wtedy, gdy kometa jest jednorazowym gościem i już nigdy więcej w nasze okolice nie powróci. Natomiast długotrwałe, powracające deszcze meteorów, takie jak sierpniowe Perseidy, są powodowane przez okresowe komety, które do nas regularnie przylatują. Najbardziej znanym przykładem komety okresowej i zarazem pierwszą uznaną za taką jest Kometa Halleya, która po raz ostatni zbliżyła się do Słońca w lutym 1986 roku. Obiega ona Słońce co około 75 lat, co oznacza, że ponownie znajdzie się blisko niego w 2061 roku.

Za każdym razem, gdy kometa okresowa powraca do naszej części Układu Słonecznego, uzupełnia zasoby cząsteczek pyłu wzdłuż swojej trajektorii, dzięki czemu do dziś możemy cieszyć się (przynajmniej niektórymi) deszczami meteorów. Jednak uwalnianie się meteroidów z jądra komety nie zachodzi jednostajnie. Bywa zależne m.in. od zmieniającej się budowy jądra samej komety czy wpływów grawitacyjnych wywieranych na nią przez inne ciała naszego układu, w tym masywne planety. Roje cechują się zatem zmiennością i nieprzewidywalnością – z roku na rok mogą na przykład okazywać się mniej lub bardziej efektowne i obfite.

Astronom Peter Jenniskens dowodzi też, że większość krótkookresowych obserwowanych deszczy meteorów nie pochodzi z typowego oddziaływania z aktywnymi i okresowymi kometami, a raczej jest produktem rzadkich rozpadów zachodzących, gdy większe fragmenty odrywają się od zazwyczaj uśpionej (nieaktywnej) komety. Przykładem takim mogą być Kwadrantydy i Geminidy, które powstały w wyniku rozpadu obiektów przypominających planetoidy, (196256) 2003 EH1 i 3200 Phaethon, odpowiednio około 500 i 1000 lat temu.

 

Czytaj więcej:


Źródło: Michael E. Bakich / Astronomy.com

Opracowanie: Elżbieta Kuligowska

Na zdjęciu: Astrofotograf Jeff Dai uchwycił widok Perseidów nad Tęczowymi Górami w Narodowym Parku Geologicznym Zhangye Danxia w prowincji Gansu w Chinach. Źródło: Jeff Dai.

Reklama