W nocy z soboty na niedzielę zmieniamy czas z letniego na zimowy, co oznacza przesunięcie zegarków o godzinę do tyłu.
W ostatnich latach trwały intensywne dyskusje nad zniesieniem zmiany czasu, zarówno w polskim parlamencie, jak i na poziomie Unii Europejskiej. Wygląda jednak na to, że nie udało się dojść do ostatecznego porozumienia i jeszcze kilka zmian czasu nas czeka. Aktualne plany parlamentu Unii Europejskiej są takie, żeby ostatnia zmiana nastąpiła w ostatnią niedzielę marca 2021 roku – to w przypadku krajów, które chcą pozostać na stałe w czasie letnim – albo w ostatnią niedzielę października 2021 roku – jeśli kraj chce na stałe być w czasie zimowym.
Temat zmiany czasu jest kontrowersyjny, procedura ta ma wielu przeciwników, ale są też zwolennicy. Historycznie zmiany czasu na letni i zimowy zaczęto stosować na początku XX wieku. Powodem była chęć efektywniejszego wykorzystanie światła dziennego. W Polsce zmiany czasu występowały przejściowo już w okresie międzywojennym, natomiast na stałe „zadomowiły się" od 1977 roku.
Obecnie Polska zmienia czas pomiędzy letnim i zimowym w ten sam dzień, co Unia Europejska, czyli w ostatnią niedzielę października. W tym roku w niedzielę 27 października o godzinie 3.00 zegarki zostaną cofnięte na godzinę 2.00. Tym samym, czasem urzędowym w Polsce stanie się czas środkowoeuropejski (UTC+1), podobnie jak w zdecydowanej większości krajów Unii Europejskiej. Z kolei latem czasem urzędowym w naszym kraju jest czas wschodnioeuropejski (UTC+2).
Autor: Krzysztof Czart
Na zdjęciu: Zegar astronomiczny w Pradze. Źródło: PublicDomainPictures / Pixabay.
