Skały przywiezione z Księżyca 50 lat temu i przeanalizowane m.in. przez międzynarodowy zespół naukowców z Australian National University (ANU) rozwiewają wszelkie wątpliwości co do tego, czy lądowanie ludzi na Księżycu miało miejsce w rzeczywistości.
Profesor Trevor Ireland z ANU Research School of Earth Sciences, ekspert od skał kosmicznych, twierdzi nawet, że żaden spisek nie byłby po prostu w stanie objąć stworzenia specyficznych, przywiezionych przez astronautów, skał księżycowych w ziemskich warunkach.
Każda próba „wykonania” skał księżycowych w laboratorium byłaby ogromną porażką i prawdopodobnie kosztowałaby więcej pieniędzy niż potrzeba na to, by astronauci NASA dotarli na Księżyc i wrócili z tamtejszymi skałami z powrotem – twierdzi profesor Ireland. Księżycowy grunt nie przypomina niczego, co widzieliśmy kiedykolwiek na Ziemi. Jego obecny stan jest wynikiem eonów bombardowania powierzchni Księżyca przez skały i pył z kosmosu. Skały księżycowe są pod względem składu zupełnie unikalne.
Co więcej, także scenariusz bezzałogowej misji pozyskiwania skał księżycowych byłby praktycznie niemożliwy. W tym miejscu warto też dodać, że z Księżyca na Ziemię przywieziono aż 380 kg skał i gruntu. Dostarczenie tej ilości samego materiału na Ziemię wydaje się równie trudne, co wysłanie 24 astronautów programu Apollo w dziewięciu osobnych misjach na Księżyc i z powrotem. To, że sześć misji wylądowało na Księżycu i sprowadziło próbki na Ziemię, jest jednym z największych osiągnięć w historii. Do dziś naukowcy analizują te księżycowe skały, które nadal sprawiają im pewne niespodzianki.
Profesor Ireland nie należał wprawdzie do zespołu, który analizował pierwsze próbki skał księżycowych w 1969 roku, ale w zespole tym było kilku innych badaczy z ANU: Ross Taylor, Bill Compston, Ted Ringwood i John Lovering. Ireland współpracował później z tymi pierwszymi badaczami materiału księżycowego i dobrze rozumie znaczenie ich pracy, a także zna różne historie z tych ciekawych czasów.
Ross przewodził zespołowi NASA, który przeprowadził pierwszą analizę skał księżycowych zebranych przez Neila Armstronga, ujawniając, że Księżyc doświadczył w swej zamierzchłej historii okresu globalnego topnienia. Analizy Billa wykazały, że wiek księżycowych skał jest zaawansowany – są one bardzo stare, starsze niż cokolwiek innego na Ziemi. Prace Teda i Johna ujawniły z kolei, że Księżyc posiada całkiem nowy „zestaw” minerałów, których w ogóle nie spotykamy na Ziemi – opowiada Ireland.
Emerytowany profesor Taylor, który ma 93 lata i nadal interesuje się kosmicznymi skałami, uważa, że współpraca z misją Apollo w 1969 roku była dla niego „szansą na całe życie”. Wspomina pracę z grubymi rękawicami na próbkach w zapieczętowanych pudełkach, pod ścisłą ochroną uzbrojonych strażników. Często pracowałem od 7 rano do 3 rano następnego dnia, aby dostarczyć wyniki na potrzeby odbywających się codziennie konferencji prasowych, bo tak duży był wówczas poziom zainteresowania naszymi odkryciami na całym świecie – opowiada. Każdy błąd w analizie zrujnowałby moją reputację. Pewnego razu dopiero na chwilę przed konferencją prasową zdałem sobie sprawę, że popełniliśmy duży błąd i poprawiliśmy go – akurat w samą porę. To był radosny czas na bycie naukowcem.
Czytaj więcej:
Źródło: ANU Media Team/ANU College of Science
Na zdjęciu: Profesor Trevor Ireland z ANU Research School of Earth Sciences trzyma fiolkę zawierającą pył księżycowy, zebrany przez astronautę Apollo 11 Neila Armstronga podczas jego pierwszego spaceru po Księżycu. Od 1969 roku ANU odgrywa kluczową rolę w analizie materiału księżycowego. Źródło: Lannon Harley, ANU.