Przejdź do treści

MMS nas obronią

Na zdjęciu: Artystyczna wizja floty obserwatorium MMS na tle tęczowych linii magnetycznych. Źródło: NASA

Magnetospheric Multiscale, w skrócie MMS, to najnowsza misja NASA, która w piątek, 13. marca, znalazła się na orbicie Ziemi. Celem misji są badania nad rekoneksją pola magnetycznego w ziemskiej magnetosferze (szybka zmiana linii pola magnetycznego; dzięki niej mamy zorzę polarną). Proces rekoneksji jest uważany za katalizator najbardziej energetycznych eksplozji w Układzie Słonecznym.

Misja wystartowała w czwartek (12. marca) o godzinie 15:44 czasu polskiego, kiedy to z Przylądka Canveral na Florydzie wystrzelona została rakieta Atlas V 421. Na pokładzie rakiety znajdowały się cztery sondy MMS, które po wejściu na orbitę Ziemi zostały co pięć minut kolejno wyrzucane w przestrzeń kosmiczną. Sygnał informujący naukowców i inżynierów na Ziemi, że manewr przebiegł zgodnie z planem, a wszystkie sondy działają poprawnie został odebrany o godzinie 17:40 czasu polskiego.

Przez następne tygodnie naukowcy i inżynierowie z NASA będą zdalnie rozkładać wysięgniki i anteny oraz testować wszystkie instrumenty zamontowane na pokładach sond. Później obserwatoria zostaną ustawione w formację przypominającą piramidę i dopiero wówczas rozpocznie się faza naukowych pomiarów. Zgodnie z planem nastąpi to początkiem września.

Dzięki misji poznamy trójwymiarowy obraz rekoneksji zachodzącej w ziemskiej magnetosferze. Flota MMS złożona z czterech statków kosmiczny będzie przelatywać przez obszary, w któych zachodzi proces rekoneksji. Informacje o tym co się tam dzieje, będą zbierane przy pomocy czujników, których częstotliwość pracy jest aż 100 razy większa niż w poprzednich misjach.
 
Do rekoneksji magnetycznej dochodzi kiedy przeciwnie skierowane linie pola magnetycznego zbliżą się do siebie na małą odległość. Następuje wówczas rozłączenie się linii i przełączenie się w nową konfigurację. W trakcie procesu przełączania się uwalniana jest spora ilość energii, w ekstremalnych przypadkach osiągająca nawet wartości równoważne wybuchowi miliarda megaton trotylu. Część tej energii zamieniana jest na przyspieszenie cząstek, których prędkości mogą osiągnąć wartości bliskie prędkości światła.

Jeden z czterech statków należący do misji MMS w trakcie montażu. Źródło: NASA
Na zdjęciu: Jeden z czterech statków należący do misji MMS w trakcie montażu. Źródło: NASA

Cztery sondy MMS przygotowane do testów wibracyjnych. Źródło: NASA

Na zdjęciu: Cztery sondy MMS przygotowane do testów wibracyjnych. Źródło: NASA


Naukowcy spodziewają się, że misja nie tylko pozwoli dokładniej poznać sam proces rekoneksji, ale również dostarczy nowych informacji na temat procesów, które mogą zakłócać pracę nowoczesnych urządzeń telekomunikacyjnych, nawigacji GPS oraz lini sieci energetycznych na Ziemi.

Badanie rekoneksji w jej naturalnym laboratorium pomoże naukowcom zrozumieć, jak ten proces zachodzi w innych miejscach np. w atmosferze Słońca czy innych gwiazd, na granicy naszego Układu Słonecznego, gdzie heliosfera łączy się z ośrodkiem międzygwiazdowym, a także w okolicach czarnych dziur czy gwiazd neutronowych.


Źródło: Sciencedaily.com

Opracowanie: Hubert Siejkowski

(Tekst ukazał się pierwotnie w serwisie edukacyjnym PTA Orion, którego zasoby zostały włączone do portalu Urania)

Na zdjęciu: Artystyczna wizja floty obserwatorium MMS na tle tęczowych linii magnetycznych. Źródło: NASA

Reklama