Przejdź do treści

Niebo w listopadzie 2021 - Ceres w oku Byka

img

Jesienne niebo pełne jest czarów i dziwacznych stworzeń. Jednym z nich jest gorgona Meduza mrugająca do nas tajemniczym okiem o nazwie Algol. W Starożytności jej spojrzenie zamieniało wszystko w kamień, ale my możemy dziś patrzeć bezpiecznie ; ) Patrzmy śmiało, bo jest też rzadka okazja na złapanie m.in. planety karłowatej - Ceres. A jeśli uda nam się wypatrzeć Urana oraz Międzynarodową Stację Kosmiczną, to zbierzemy kosmiczną... kumulację! Jak to zrobić? Szczegółową instrukcję podaje nasz filmowy kalendarz astronomiczny - z konkursem i nagrodami od "Uranii". Zapraszamy!

Dawno, dawno temu w Etiopii panowali: król Cefeusz i królowa Kasjopeja. Kasjopeja była próżna – do tego stopnia, że uznawała się za najpiękniejszą kobietę na świecie. Gdy dowiedziały się o tym nimfy morskie, poprosiły swego ojca, boga mórz i oceanów - Posejdona, by ukarał Kasjopeję. Ten zesłał na krainę Cefeusza morskiego potwora Ketosa – dziś symbolizowanego przez gwiazdozbiór Wieloryba. Cefeusz postanowił przebłagać bogów, a wyrocznia podpowiedziała, że król musi poświęcić potworowi swą córkę – Andromedę. Andromeda została przykuta do skały, lecz w ostatniej chwili uratował ją Perseusz jadący na skrzydlatym koniu – Pegazie. Taka oto historia rozgrywa się na jesiennym firmamencie...

Perseusz nie uratował Andromedy siłą, lecz sposobem. Otóż miał przy sobie głowę gorgony Meduzy - kobiecego potwora uzbrojonego w kły i węże zamiast włosów. Spojrzenie Meduzy zamieniało wszystko w kamień. Gdy Perseusz pokazał Ketosowi jej głowę, ten zamienił się w jedną z wysp u wybrzeży Etiopii. A wszystko za sprawą... Algola.

Jest to druga co do jasności gwiazda w konstelacji Perseusza. W Starożytności symbolizowała oko Meduzy, a te skojarzenia zawdzięczała zmianom swego blasku. Starożytni Egipcjanie nie dość, że z uwagą śledzili zmienną jasność Algola, to z dużą precyzją wyznaczyli ten okres na 2,85 dnia. W czasach nowożytnych jako pierwszy fenomen ten opisał Geminiano Montanari około 1667 roku. Ponad sto lat później (ok. 1782 roku) angielski astronom John Goodricke poprawnie wytłumaczył przyczynę tej zmienności. Okazało się, że Algol jest układem zaćmieniowym dwóch gwiazd, w którym jaśniejszy składnik jest regularnie przesłaniany przez słabszy. W efekcie co 2 dni 20 godzin i 49 minut wizualny blask Algola spada do 30% wartości (z 2,1 mag. do 3,4 mag.), aby po 10 godzinach wrócić do normy.

Szukając gwiazd zmiennych postarajmy się przy okazji odnaleźć Ceres. W listopadzie A.D. 2021 nadarza się rzadka okazja do polowania na najbliższą nam planetę karłowatą (i zarazem największy obiekt w pasie głównym planetoid). Zwykle Ceres jest obiektem teleskopowym w postaci słabego punktu zmieniającego swe położenie na tle gwiazd. Obecnie jej pozycja na firmamencie jest wyjątkowo korzystna, a jasność na tyle duża, że ujrzymy ją już przez niewielką lornetkę - najlepiej spoza miejskich świateł. Świeci ona przez całą noc, wznosząc się wysoko na niebie w jakże charakterystycznej konstelacji Byka. Nocą z 05 na 06 listopada Ceres wręcz muska Aldebarana, zwanego czasem "czerwonym okiem Byka", mija go w odległości niecałych 3 minut kątowych; jest to granica zdolności rozdzielczej nieuzbrojonego ludzkiego oka. Wystarczy użyć lornetki, a bez najmniejszego trudu odnajdziemy punkcik tuż nad Aldebaranem - to właśnie Ceres! Popatrzmy następnej nocy, a zauważymy jak nasz cel przesunął się w kierunku Hiad, do których dołączy po 10 listopada, by po następnych kilkunastu dniach opuścić łatwo rozpoznawalne V tworzące głowę Byka i znaleźć się w opozycji. Nocą z 26 na 27 listopada Ceres osiąga maksimum jasności na poziomie ciut poniżej 7 mag. Śpieszmy się z obserwacjami, bo łatwiej nie będzie przez najbliższych kilka lat!

Zwróćmy uwagę, że blask Ceres w opozycji wyraźnie przewyższa Neptuna i tylko nieznacznie ustępuje Uranowi, o których była mowa w październikowym kalendarzu. Przy okazji przypominam o listopadowej opozycji Urana. 04 listopada planeta osiąga 5,65 mag., co czyni ją dostrzegalną gołym okiem (z ciemnego miejsca i na przejrzystym niebie), a nów Księżyca w tym czasie sprawia, że o powodzenie obserwacji nie musimy się martwić.

Co do Księżyca zaś - ten przemyka od Merkurego rankiem 03 listopada, przez Wenus wieczorem 07 i 08-go, Saturna 10-go i Jowisza - 11 listopada; jeśli pogoda dopisze, będzie to całkiem malownicze zwieńczenie naszego Święta Niepodległości. 17 listopada Księżyc dogoni Urana, ale silny blask pełni mocno utrudni obserwacje. 19-go o poranku dojdzie do zaćmienia - niestety nie u nas : ( Zanim Srebrny Glob pogrąży się w cieniu Ziemi, jego tarcza zdąży zniknąć za horyzontem. Za to od 19 listopada zaczynają się przeloty Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) na wieczornym niebie, które potrwają aż do 09 grudnia, kiedy na firmament wkroczy niecodzienny gość! O nim opowiemy w następnym odcinku. Powodzenia na łowach!

Piotr Majewski

Reklama