Przejdź do treści

Niebo w maju 2020 (odc. 01) - Wenus w konkursie

img

Kometa SWAN jeszcze nie jest widoczna na polskim niebie, a już budzi ogromne emocje wśród miłośników astronomii. O szczegółach jej przelotu nad nami opowiemy w drugim odcinku majowego kalendarza astronomicznego, a w oczekiwaniu na niecodziennego gościa nacieszmy oko widokiem Wenus na wieczornym nieboskłonie. Za miesiąc próżno jej będzie szukać po zachodzie Słońca... Jak to się dzieje - ujawnia nasze filmowe niebo w maju 2020. Zapraszamy!

C/2020 F8 SWAN ma godnie zastąpić kometę ATLAS, która definitywnie rozpada się na kawałki, czego dobitnym przykładem są zdjęcia z - obchodzącego 30-lecie - Kosmicznego Teleskopu Hubble'a. Astronomowie przewidują, że w maksimum blasku SWAN osiągnie 3-cią, a może i 2-gą wielkość gwiazdową. Obiekt powinien być więc bez trudu dostrzegalny gołym okiem. Na razie oglądać go mogą jedynie mieszkańcy półkuli południowej, zaś my musimy poczekać do drugiej połowy maja, kiedy kometa SWAN ukaże się na tle porannej zorzy.

Czas oczekiwania umili nam z pewnością wieczorna Wenus. W pierwszej dekadzie miesiąca wciąż świeci jeszcze dość wysoko nad zachodnim horyzontem, ale z dnia na dzień zaczyna jakby przyśpieszać ku Słońcu. W zaledwie miesiąc po tym jak wręcz oślepiająco błyszczała na tle czerni nocnego nieboskłonu Wenus stanie się z trudem dostrzegalna w łunie gasnącego dnia, tuż nad linią widnokręgu. Jak to możliwe? Pamiętajmy, że znajdujemy się na pokładzie gigantycznego "statku kosmicznego" pod nazwą: planeta Ziemia i krążymy wokół Słońca. Wenus krąży wokół niego bliżej niż my i robi z większą prędkością. W praktyce oznacza to, że co jakiś czas Wenus dogania nas i wyprzedza w tym orbitalnym wyścigu. I tego właśnie zjawiska jesteśmy świadkami w maju 2020 roku.

Wiosenna aura okazała się nader łaskawa dla miłośników astronomii łagodząc nieco trudy obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. W efekcie otrzymaliśmy dziesiątki wieczorów pięknej pogody, dzięki której Wenus mogła niepodzielnie królować na firmamencie i spotkać się np. z Plejadami; następne takie rendez-vous dopiero za 8 lat! Pod koniec kwietnia planeta osiągnęła maksimum blasku na poziomie -4,72 mag. umożliwiając nam ponowne przeprowadzenie eksperymentu z cieniem rzucanym przez światło planety; tym razem wypadł on o niebo lepiej niż marcowa próba. Jego efekty prezentujemy w filmie.

Śpieszmy z podziwianiem Wenus; po raz kolejny tak jasna wieczorami będzie w grudniu 2021, ale w o wiele mniej korzystnym położeniu. Owocnych obserwacji!

Piotr Majewski

Reklama