Jasne plamy na powierzchni planety karłowatej Ceres były sensacją na pierwszych zdjęciach obiektu przesłanych przez sondę Dawn. Teraz dzięki spektroskopowym obserwacjom wykonanym z Ziemi stają się jeszcze bardziej tajemnicze.
Zespół naukowców z trzech krajów: Włoch, Chile i Niemiec, wykonał obserwacje Ceres za pomocą 3,6-metrowego teleskopu w Obserwatorium La Silla w Chile, które należy do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO). Na teleskopie tym pracuje niezwykle precyzyjny spektrograf HARPS. Zapewne wielu naszych czytelników kojarzy ten instrument z odkryciami planet pozasłonecznych, ale tym razem zastosowano go do zbadania obiektu w Układzie Słonecznym.
Paolo Molaro z INAF–Trieste Astronomical Observatory, który kierował grupą badawczą, wyjaśnił, iż na na pomysł obserwacji Ceres teleskopem naziemnym wpadł od razu gdy opublikowano zdjęcia z sondy Dawn pokazujące jasne plamy na powierzchni Ceres. Ta planeta karłowata jest jedynie punktem światła, gdy patrzy się na nią z Ziemi, ale Naukowiec zastanawiał się nad efektami mierzalnymi dla teleskopów naziemnych i pomyślał o spektroskopii. Gdy Ceres obraca się dookoła swojej osi, plamy zbliżają się do Ziemi, a potem znowu oddalają, co ma wpływ na widmo odbijanego przez Ceres światła słonecznego. Okres obrotu wynosi dziewięć godzin, co oznacza, że plamy mają prędkości plam względem Ziemi rzędu 20 kilometrów na godzinę. Jest to bardzo mała wartość, ale w granicach zdolności rozdzielczej spektrografu HARPS.
Zgodnie z pomysłem, przeprowadzono spektroskopowe obserwacje Ceres w lipcu i sierpniu 2015 r., w sumie w ciągu dwóch nocy. Uzyskane wyniki okazały się zaskakujące dla naukowców. Wykryto zmiany spowodowane rotacją, ale to był spodziewany efekt. Natomiast oprócz tego występowały innego rodzaju zmiany. Badacze uważają, że przyczyną tych dodatkowych zmian mogą być lotne substancje, które parują pod wpływem promieniowania słonecznego. Według przypuszczeń, na obszarze jasnych plam może występować lód wodny albo uwodnione siarczany magnezu o dobrych zdolnościach odbijania światła. Gdy substancje te wyparowują, odbijalność światła spada. Na dodatek zaobserwowano występowanie różnic pomiędzy obiema nocami obserwacji.
Gdy sonda kosmiczna Dawna zakończy już swoją misję, to nadal będzie można badać Ceres za pomocą teleskopów naziemnych i spektroskopii. Być może pozwoli to naukowcom wyjaśnić za jakiś czas przyczyny obserwowanych zmian.
Zespół naukowców z trzech krajów: Włoch, Chile i Niemiec, wykonał obserwacje Ceres za pomocą 3,6-metrowego teleskopu w Obserwatorium La Silla w Chile, które należy do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO). Na teleskopie tym pracuje niezwykle precyzyjny spektrograf HARPS. Zapewne wielu naszych czytelników kojarzy ten instrument z odkryciami planet pozasłonecznych, ale tym razem zastosowano go do zbadania obiektu w Układzie Słonecznym.
Paolo Molaro z INAF–Trieste Astronomical Observatory, który kierował grupą badawczą, wyjaśnił, iż na na pomysł obserwacji Ceres teleskopem naziemnym wpadł od razu gdy opublikowano zdjęcia z sondy Dawn pokazujące jasne plamy na powierzchni Ceres. Ta planeta karłowata jest jedynie punktem światła, gdy patrzy się na nią z Ziemi, ale Naukowiec zastanawiał się nad efektami mierzalnymi dla teleskopów naziemnych i pomyślał o spektroskopii. Gdy Ceres obraca się dookoła swojej osi, plamy zbliżają się do Ziemi, a potem znowu oddalają, co ma wpływ na widmo odbijanego przez Ceres światła słonecznego. Okres obrotu wynosi dziewięć godzin, co oznacza, że plamy mają prędkości plam względem Ziemi rzędu 20 kilometrów na godzinę. Jest to bardzo mała wartość, ale w granicach zdolności rozdzielczej spektrografu HARPS.
Zgodnie z pomysłem, przeprowadzono spektroskopowe obserwacje Ceres w lipcu i sierpniu 2015 r., w sumie w ciągu dwóch nocy. Uzyskane wyniki okazały się zaskakujące dla naukowców. Wykryto zmiany spowodowane rotacją, ale to był spodziewany efekt. Natomiast oprócz tego występowały innego rodzaju zmiany. Badacze uważają, że przyczyną tych dodatkowych zmian mogą być lotne substancje, które parują pod wpływem promieniowania słonecznego. Według przypuszczeń, na obszarze jasnych plam może występować lód wodny albo uwodnione siarczany magnezu o dobrych zdolnościach odbijania światła. Gdy substancje te wyparowują, odbijalność światła spada. Na dodatek zaobserwowano występowanie różnic pomiędzy obiema nocami obserwacji.
Gdy sonda kosmiczna Dawna zakończy już swoją misję, to nadal będzie można badać Ceres za pomocą teleskopów naziemnych i spektroskopii. Być może pozwoli to naukowcom wyjaśnić za jakiś czas przyczyny obserwowanych zmian.
Więcej informacji:
Źródło: ESO
Ilustracja:
Artystyczna wizja Ceres oparta o szczegółowe mapy powierzchni obiektu wykonane przez sondę kosmiczną Dawn. Źródło: ESO/L.Calçada/NASA/JPL-Caltech/UCLA/MPS/DLR/IDA/Steve Albers/N. Risinger (skysurvey.org).