19 lipca astronom-amator Anthony Wesley z Australii odkrył nową plamę na Jowiszu. W Jowisz uderzyła kometa lub asteroida. Podobne zjawisko mieliśmy okazję oglądać na Jowiszu 15 lat temu, gdy w lipcu 1994 r. kometa Shoemaker-Levy uderzyła w gazowego olbrzyma.
Astronomowie mieli szczęście, ponieważ kosmiczny teleskop Hubble'a mógł obserwować to rzadkie zjawisko nowymi "oczami", przy pomocy zainstalowanej w maju kamery WFC3. Niestety kamera nie jest jeszcze w pełni skalibrowana, dlatego po pełnej kalibracji zdjęcia będą jeszcze lepsze.
Naukowcy połączyli obserwacje teleskopem Hubble'a z obserwacjami naziemnymi z zakresu podczerwonego, co pozwoliło popatrzeć nieco wgłąb struktury powstającej plamy. Powiększjąca się plama jest dwa razy większa od Europy. Widoczne są również resztki obiektu, który uderzył w planetę i turbulencje powstałe na skutek zderzenia w atmosferze Jowisza.
Szacuje się, że obiekt miał rozmiar kilku boisk piłkarskich. Siła wybuchu była tysiące razy silniejsza, niż ta, która wywołała katastrofę tunguską, gdy w 1908 r. w ziemską atmosferę wpadła asteroida lub kometa.
Źródło: ESA | Karolina Zawada
Na ilustracji: Zdjęcie z Kosmicznego Teleskopu Hubble'a wykonane 23 lipca w zakresie widzialnym. Źródło: ESA
(Tekst ukazał się pierwotnie w serwisie Orion, którego zasoby zostały włączone do portalu Urania)