Przejdź do treści

Polski satelita EagleEye już w kosmosie

Satelita EagleEye

W piątek 16 sierpnia br. z bazy amerykańskich sił kosmicznych Vandenberg w Kalifornii został wyniesiony na orbitę okołoziemską na rakiecie Falcon 9 największy i najbardziej zaawansowany polski satelita obserwacyjny – EagleEye. Zbudowała go firma Creotech we współpracy z firmą Scanway oraz Centrum Badań Kosmicznych PAN.

Start rakiety Falcon 9 firmy SpaceX miał miejsce ok. godz. 20:56 czasu polskiego. W ramach misji Transporter-11 na orbitę wokółziemską zostało wyniesionych kilka satelitów z różnych krajów świata, w tym największy – jak dotąd – satelita zbudowany w Polsce. Urządzenie zostało stworzone przez konsorcjum przemysłowo-naukowe, którego liderem jest Creotech Instruments SA, a członkami firma Scanway SA oraz Centrum Badań Kosmicznych PAN.

Relację na żywo z siedziby firmy Creotech przeprowadzili Radek Grabarek z kanału We Need More Space oraz Hubert Kijek, reporter z telewizji TVN24 Bis. Można ją zobaczyć pod linkiem.

EagleEye to pierwszy zaprojektowany i zbudowany w Polsce satelita o masie przekraczającej 50 kg (waży ok. 55 kg), czyli większej niż łącznie wszystkich wysłanych dotychczas w kosmos polskich satelitów.

Złożony satelita ma rozmiar 65x50x90 cm, a przy rozłożonych panelach słonecznych 55x150x90 cm. Wykorzystuje HyperSat czyli autorską platformę satelitarną dla małych satelitów zaprojektowaną przez firmę Creotech. Wyposażony jest w napęd jonowy służący do zmiany i utrzymania orbity. Posiada na pokładzie dwa systemy radiowe: wysyłanie komend 128 kbps, pobieranie danych do 50 Mbps. Na pokładzie satelity znajduje się m.in. instrument optyczny (teleskop) skonstruowany przez firmę Scanway oraz superkomputer, za którego budowę odpowiada Centrum Badań Kosmicznych PAN. Moc obliczeniowa komputera ma pozwolić na uruchomienie algorytmów sztucznej inteligencji, która będzie wstępnie w przestrzeni kosmicznej analizowała, wyostrzała, a także usuwała pewne elementy (np. zachmurzenie), aby wybrać zdjęcia, które będą nadawały się do przesłania na Ziemię.

Kiedy teleskop zostanie już uruchomiony i skalibrowany, to będzie mógł przesyłać obrazy dwa razy na dobę. Zdjęcia mają mieć bardzo wysoką rozdzielczość sięgającą rzędy 1 metra na piksel, co pozwoli na precyzyjne obrazowanie Ziemi. Zdjęcia mają być wykonywane zarówno w świetle widzialnym, jak i podczerwonym. Przewidywane zastosowania teleskopu mogą być różne – od zbieranie informacji o zbiorach dla rolnictwa po obserwacje ruchu wojsk. Jednak głównym zadaniem EagleEye będzie testowanie platformy HyperSat, wszelkich zawartych w satelicie urządzeń (włącznie z teleskopem) oraz jego oprogramowania.

Firma Creotech podała w sobotę, że pierwsza faza misji EagleEye na orbicie przebiegła pomyślnie. Inżynierom udało się nawiązać łączność z satelitą. A wszystkie odebrane parametry są w normie. Satelita jest gotowy do dalszych działań i znajduje się na orbicie o wysokości ok. 510 km i jest gotowy do dalszej pracy.

 

Pierwsze zdjęcie satelity EagleEye

Foto: Satelita wykonał pierwsze zdjęcie i przesłał je na Ziemię.

W najbliższych godzinach i dniach odbędą się testy wszystkich urządzeń. Zespół misji zweryfikuje działanie zasilania i każdy z podsystemów, krok po kroku. Wszystkie testy mogą potrwać do miesiąca. Dopiero po tym czasie zostanie uruchomiony teleskop i wykonane pierwsze zdjęcia oraz niezbędna kalibracja. Na samym końcu zostanie uruchomiony silnik, który sprowadzi satelitę z dotychczasowej orbity na wysokości 510 km na orbitę roboczą na wysokość 350 km. Tam EagleEye ma się utrzymywać dzięki silnikom jonowym.

Koniec misji przewidziany jest za pięć lat. Satelita zostanie wtedy skierowany w górne warstwy atmosfery, gdzie ulegnie spaleniu. Zanim to się jednak stanie, Polska – dzięki satelicie EagleEye – zyska niezależny dostęp do zdjęć Ziemi wysokiej rozdzielczości, o różnorodnych zastosowaniach.

Creotech Instruments SA myśli już o kolejnych misjach, w tym komercyjnych, których zadaniem  będzie umieszczanie sprzętu różnych firm na orbicie. W planach firma ma także zangażowanie się także w projekty naukowe, dzięki którym polskie komponenty i satelity polecą w dalsze części Układu Słonecznego, a być może i poza niego.

Źródło: Creotech Instruments SA, CBK PAN, Scanwey

Opracował: Paweł Z. Grochowalski

 

Reklama