Przejdź do treści

SKA wysyła rakietę Twardowsky na zawody Spaceport America Cup 2020

Rakieta SKA Twardowsky

Studenckie Koło Astronautyczne Politechniki Warszawskiej od kilku miesięcy przygotowuje swoją najnowszą rakietę Twardowsky do czerwcowych zawodów rakietowych Spaceport America Cup 2020 w Nowym Meksyku. To największa rakieta koła i pierwsza z silnikiem hybrydowym.

Studenckie Koło Astronautyczne (SKA) Politechniki Warszawskiej ma za sobą kilka udanych konstrukcji rakiet (m.in. Amelia. Amelia 2, H1, H2, TuCan oraz Grot z rekordem Polski wysokości lotu – 18,5 km). Ich najnowsze „dziecko” zostało nazwane Twardowsky. Przy wyborze nazwy inspirowali się legendą o polskim szlachcicu, Mistrzu Twardowskim, który żył w Krakowie w  XVI w. Z postacią tą wiąże się wiele legend. Jedna z nich głosi, że kiedy diabeł porwał go z karczmy „Rzym” i uniósł wysoko nad Ziemię, aby wrzucić jak najgłębiej w piekielne otchłanie, szlachcic zaczął się modlić. Diabeł porzucił go, ale Twardowski zamiast wrócić na Ziemię, spadł na Księżyc i wciąż na nim przebywa.

Teraz Pan Twardowski trafił na logo misji, wykonane przez ilustratorkę i animatorkę 2D Cécile Ilasz. Na logo można zobaczyć Pana Twardowskiego na stworzonym przez niego kogucie wielkości konia, który udaje się – z lekką pomocą rakiety SKA – w stronę Księżyca. Ubiór Twardowskiego ma zachodni akcent – kowbojskie buty i kapelusz. A to dlatego, że zawody będą w Nowym Meksyku w USA, skąd, na szczęście, daleko do Rzymu, zarówno miasta, jak i karczmy. Nazwa rakiety, Twardowsky, to ukłon w stronę anglojęzycznych jurorów (aby mogli poprawnie wymawiać nazwę), jak i nawiązanie do staropolszczyzny, gdzie głoska „i” była zapisywana przez głoskę „y”.

Po raz pierwszy w historii Sekcji Rakietowej SKA został stworzony silnik hybrydowy, specjalnie na potrzeby nowej rakiety. Twardowsky to największa rakieta SR SKA. Wykorzystano w niej także rozwiązania z poprzednich projektów, co zwiększyć ma skuteczność konstrukcji. Studenci z Politechniki Warszawskiej chcą tą rakietą pokazać, że Poland can into rockets!

Na Spaceport America Cup rakieta nie będzie biła rekordów wysokości lotu. Ma tylko precyzyjnie osiągnąć pułap 10000 stóp (3048 m) i wykonać założony cel misji. Dodatkowo rakieta wyniesie w powietrze ważący ponad 4 kilogramy ładunek użyteczny, czyli satelitę CanSat. 

System Wyrzucania CanSatów (SWC) został opracowany dla rakiety TuCan i jest w stanie wynieść nawet do 8 CanSatów. Na zawodach w Nowym Meksyku Twardowsky wyniesie SWC zmodyfikowany zgodnie z zasadami Spaceport America Cup, który zawierać będzie mechanizm uwalniający ładunek niewykorzystujący pirotechniki oraz dwie kamery o wysokiej rozdzielczości.

Po osiągnięciu przez rakietę apogeum, CanSat zostanie uwolniony z SWC, a następnie opadnie na spadochronie, dokonując pomiarów zanieczyszczenia atmosfery pyłami na różnych wysokościach nad Ziemią. Dodatkowo prowadzony będzie pomiar parametrów lotu, takich jak wysokość oraz przyspieszenie. Dane będą na bieżąco przesyłane drogą radiową do stacji naziemnej. Do wykonania obudowy zastosowane będą technologie przyrostowe – struktura CanSata zostanie wydrukowana przy użyciu drukarki 3D w warsztacie SKA.

System odzysku pełni bardzo ważną funkcję – pozwala na bezpieczne sprowadzenie rakiety na Ziemię i odzyskanie danych z lotu, zapisywanych na bieżąco na nośnikach pokładowych. W związku z tym konstruktorzy muszą być pewni, że wszystkie jego elementy zadziałają zgodnie z ich oczekiwaniami.

Twardowsky będzie posiadał na pokładzie kilka różnych kamer, każda wybrana do konkretnego zadania. Wykonane przez nie zdjęcia zostaną użyte do analizy działania Systemu Wyrzucania CanSatów oraz Systemu Odzysku Rakiety. Pomoże to w dalszym rozwoju obu systemów.

SKA na budowę nowej rakiety otrzymało wsparcie finansowe z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego – w postaci środków z programu NzN 4.0 czyli projekt Najlepsi z Najlepszych edycja 4.0.

Paweł Z. Grochowalski

Źródło: SKA

Reklama