Przejdź do treści

Układ Słoneczny wypełnia tajemnicza poświata o mocy... dziesięciu świetlików

Wizja artystyczna pokazująca lokalizację i rozmiar hipotetycznej chmury pyłu wypełniającej Układ Słoneczny.

Po przeanalizowaniu 200 000 archiwalnych obserwacji wykonanych Teleskopem Hubble'a i odjęciu od nich światła gwiazd, galaktyk, planet, a nawet od światła zodiakalnego, astronomowie odkryli niezmiernie słaby, ale realny sygnał świetlny. Jego źródłem mogą być drobiny pyłu pozostawiane przez komety krążące w Układzie Słonecznym.

Zaobserwowany sygnał jest tak słaby, że można do przyrównać do światła produkowanego przez... dziesięć świetlików rozsianych po całym niebie(!) Jednym z możliwych wyjaśnień tego zjawiska jest chmura pyłu, która wypełnia Układ Słoneczny aż do Plutona i odbija światło słoneczne. Ponieważ poświata ta jest równomiernie rozłożona na całym niebie, prawdopodobnym jej źródłem są niezliczone komety – swobodnie latające pyłowe śnieżne kule lodu. Spadają one w kierunku Słońca ze różnych kierunków, pozostawiając za sobą pył, gdy ich lody sublimują pod wpływem ciepła słonecznego. Jeśli ta interpretacja jest prawdziwa, byłby to nowo odkryty element architektoniczny Układu Słonecznego.

Światło zodiakalne w Utah.

Światło zodiakalne, które pojawiło się 1 marca 2021 r. w Skull Valley w stanie Utah. Gromada gwiazd Plejady jest widoczna blisko szczytu słupa światła. Mars jest tuż poniżej. Źródło: NASA/Bill Dunford

Co ciekawe, w 2021 roku inny zespół naukowców wykorzystał dane ze statku kosmicznego NASA New Horizons do pomiaru tła nieba. Sonda New Horizons przeleciała obok Plutona w 2015 roku, następnie obok niewielkiego obiektu z pasa Kuipera w roku 2018, a teraz zmierza w przestrzeń międzygwiezdną. Pomiary New Horizons zostały wykonane daleko poza sferą planet i asteroid, gdzie nie ma zanieczyszczenia pyłem międzyplanetarnym. Okazało się, że New Horizons wykryła jeszcze słabsze źródło światła, które najwyraźniej pochodzi z bardziej odległego źródła niż to, które wykrył Hubble. Źródło światła tła widzianego przez New Horizons również pozostaje niewyjaśnione, choć istnieje na jego temat wiele teorii, od rozpadu ciemnej materii po ogromną, niewidoczną populację odległych galaktyk.

Nowa struktura pyłowa w Układzie Słonecznym

Wizja artystyczna pokazująca lokalizację i rozmiar hipotetycznej chmury pyłu wypełniającej Układ Słoneczny. Źródło: NASA, ESA, Andi James (STScI)

Ponieważ pomiary światła szczątkowego w obserwacjach Teleskopu Hubble'a są wyższe niż w przypadku New Horizons, najprawdopodobniej jest to zjawisko lokalne, którego źródło pozostaje w Układzie Słonecznym. Może to być nowy element jego budowy, który do tej pory nie został zmierzony ilościowo.

Opracowanie: Joanna Molenda-Żakowicz

Na ilustracji: Wizja artystyczna pokazująca lokalizację i rozmiar hipotetycznej chmury pyłu wypełniającej Układ Słoneczny.

 

Reklama