Przejdź do treści

Teleskop submilimetrowy SMA odkrywa, jak małe kosmiczne zalążki stają się gwiazdami

Mgławica Węża w obiektywie teleskopów Spitzera i Herschela. W paśmie średniej podczerwieni (górny panel, dane ze Spitzera) grube warstwy materii mgławicy blokują światło bardziej odległych gwiazd. Ale w dalekiej podczerwieni (dolny panel, Teleskop Herschela) mgławica świeci na skutek emisji tzw. zimnego pyłu. Dwa zaznaczone regiony, P1 i P6, zbadano bardziej szczegółowo za pomocą teleskopu SMA. Źródło: Spitzer/GLIMPSE/MIPS, Herschel/HiGal, Ke Wang (ESO)

Nowe zdjęcia z teleskopu Smithsonian Submillimeter Array (SMA) dały nam najbardziej szczegółowe obrazy gwiezdnych żłobków znajdujących się wewnątrz Mgławicy Węża. Zebrane dane przyniosły też naukowcom nowe spojrzenie na sposób, w jaki kosmiczne zalążki materii mogą rosnąć do rozmiaru masywnych gwiazd.

Rozciągająca się w przestrzeni na niemal 100 lat świetlnych Mgławica Węża leży w odległości około 11700 lat świetlnych od Ziemi, w kierunku na znaną konstelację Wężownika. Na fotografiach wykonanych Teleskopem Spitzera pojawia się ona jako falisty, ciemny pas na tle rozgwieżdżonego nieba. Obiekt ten jest bardzo interesujący, bowiem może być miejscem tworzenia ogromnych ilości masywnych gwiazd, nawet osiem razy cięższych od Słońca.

Aby dowiedzieć się, jak powstają gwiazdy, musimy przyłapać je na najwcześniejszych etapach życia. Ale są one wówczas ukryte,
osadzone głęboko w obłokach gazu i pyłu. Jednak nowoczesny teleskop submilimetrowy SMA jest doskonały do ich podglądania. Naukowcy zbadali niedawno dwa szczególne interesujące miejsca wewnątrz Mgławicy Węża, oznaczone jako P1 i P6. Wykryli tam w sumie aż 23 kosmiczne "nasiona" lub też zalążki - słabo świecące plamy, które ostatecznie rodzą jedną lub kilka gwiazd. Zalążki te ważą zwykle od pięciu do 25 razy więcej niż Słońce, a każdy z nich rozciąga się jedynie na odległość kilku tysięcy jednostek astronomicznych – to tyle, co średnia odległość Ziemi od Słońca. Wysokiej rozdzielczości zdjęcia z SMA odsłaniają nie tylko małe kosmiczne nasiona, ale również pozwalają nam ocenić ich wiek.

Dotychczasowe teorie zakładały, że gwiazdy o dużych masach tworzą się w obrębie masywnych  pojedynczych  "rdzeni" o wadze nie mniejszej niż 100 mas Słońca. Nowe wyniki badań pokazują, że nie jest tak w tym przypadku. Najwyraźniej bardzo masywne gwiazdy nie rodzą się same, ale w grupach. Naukowcy byli szczególnie zaskoczeni tym, że dwie zbadane przez nich mgławicowe obłoki uległy podziałowi na poszczególne zalążki gwiazdowe aż tak wcześnie w całym, długim procesie formowania się gwiazd. Wykryto również tzw. bipolarne wypływy i inne oznaki aktywnego, ciągłego powstawania gwiazd.

Naukowcy sądzą, że w przyszłości ostatecznie Mgławica Węża rozpłynie się i zacznie świecić niczym łańcuch złożony z wielu różnych gromad gwiazd.


 Źródło: Elżbieta Kuligowska | astronomy.com

Na zdjęciu: Mgławica Węża w obiektywie teleskopów Spitzera i Herschela. W paśmie średniej podczerwieni (górny panel, dane ze Spitzera) grube warstwy materii mgławicy blokują światło bardziej odległych gwiazd. Ale w dalekiej podczerwieni (dolny panel, Teleskop Herschela) mgławica świeci na skutek emisji tzw. zimnego pyłu. Dwa zaznaczone regiony, P1 i P6, zbadano bardziej szczegółowo za pomocą teleskopu SMA. Źródło: Spitzer/GLIMPSE/MIPS, Herschel/HiGal, Ke Wang (ESO).

(Tekst ukazał się pierwotnie w Serwisie edukacyjnym PTA Orion, którego zasoby zostały włączone do portalu Urania)

Reklama