Czy 4,5 miliarda lat temu, na początku swojego istnienia, nasze Słońce miało rodzeństwo? Najnowsze badania prawie z całkowitą pewnością mówią, że tak. Podobnie jak każda inna podobna do Słońca gwiazda we wszechświecie, nie powstało ono samo, lecz jako część układu podwójnego.
Badania zostały przeprowadzone przez fizyka teoretycznego z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkley oraz radioastronoma ze Smithsoniańskiego Obserwatorium Astronomicznego. Wyniki ich obserwacji zostały przyjęte do publikacji w prestiżowym czasopiśmie Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.
Wiele gwiazd ma towarzyszy, wliczając naszego najbliższego sąsiada Alpha Centauri, który jest układem potrójnym. Nowe założenie, które sprawdzali badacze opiera się na obserwacjach wielkiego obłoku molekularnego wypełnionego nowopowstałymi gwiazdami, który znajduje się w gwiazdozbiorze Perseusza. Na podstawie tych badań naukowcy stworzyli model matematyczny, który wyjaśnia otrzymane wyniki analiz w tym gwiazdozbiorze, lecz tylko jeśli wszystkie gwiazdy podobne do Słońca rodzą się parami.
Od dekad naukowcy wiedzą, że wszystkie gwiazdy powstają w obłokach molekularnych. Jednak niezwykłe w przypadku gwiazd z Perseusza było to, że prawie wszystkie z nich były ze sobą grawitacyjnie powiązane. Wspólny środek grawitacji dwóch obiektów jest tak istotny, że może być nawet warunkiem powstania protogwiazd, aby uzyskały one możliwość gromadzenia masy.
Obłok molekularny Perseusza to gwiezdny żłobek o długości 50 lat świetlnych, oddalony o około 600 lat świetlnych od Ziemi. W zeszłym roku grupa astronomów zbadała jego obszar za pomocą zbioru talerzy radiowych w Nowym Meksyku, skupiając swoją uwagę na tworzących się w nim gwiazdach i procesach gwiazdotwórczych. To była pierwsza tego typu całościowa analiza wszystkich młodych gwiazd w jednym obłoku molekularnym.
“Już wcześniej pojawiały się teorie postulujące, że wiele gwiazd powstaje wraz z towarzyszem, ale prawdziwe wyzwanie pojawiało się, gdy stawiano problem ich ilości” – mówi autor badań Sarah Sadavoy z Smithsoniańskiego Obserwatorium Astronomicznego. “Według naszego prostego modelu prawie wszystkie gwiazdy powstają parami. Obłok Perseusza jest uznawany za typowy obszar powstawania gwiazd o niskich masach, ale nasz model musi być sprawdzony jeszcze w innych obłokach.”
Dlaczego więc nasze Słońce nie ma już przy sobie swojego rodzeństwa? W zależności od przyjmowanej teorii, prawdopodobnie 60% gwiazd odrzuca swoich towarzyszy w ciągu swojego życia, stopniowo oddalając się od siebie aż do momentu, w którym ich wzajemne oddziaływanie grawitacyjne zanika. Możliwa jest też sytuacja odwrotna, kiedy to gwiazdy krążą coraz bliżej siebie aż do momentu zderzenia. Autorzy badań twierdzą, że mimo bardzo obiecujących wyników, aby ich model został zaakceptowany przez społeczność naukową musi zostać sprawdzony jeszcze na innych zbiorach gwiazd.
Badania zostały przeprowadzone przez fizyka teoretycznego z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkley oraz radioastronoma ze Smithsoniańskiego Obserwatorium Astronomicznego. Wyniki ich obserwacji zostały przyjęte do publikacji w prestiżowym czasopiśmie Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.
Wiele gwiazd ma towarzyszy, wliczając naszego najbliższego sąsiada Alpha Centauri, który jest układem potrójnym. Nowe założenie, które sprawdzali badacze opiera się na obserwacjach wielkiego obłoku molekularnego wypełnionego nowopowstałymi gwiazdami, który znajduje się w gwiazdozbiorze Perseusza. Na podstawie tych badań naukowcy stworzyli model matematyczny, który wyjaśnia otrzymane wyniki analiz w tym gwiazdozbiorze, lecz tylko jeśli wszystkie gwiazdy podobne do Słońca rodzą się parami.
Od dekad naukowcy wiedzą, że wszystkie gwiazdy powstają w obłokach molekularnych. Jednak niezwykłe w przypadku gwiazd z Perseusza było to, że prawie wszystkie z nich były ze sobą grawitacyjnie powiązane. Wspólny środek grawitacji dwóch obiektów jest tak istotny, że może być nawet warunkiem powstania protogwiazd, aby uzyskały one możliwość gromadzenia masy.
Obłok molekularny Perseusza to gwiezdny żłobek o długości 50 lat świetlnych, oddalony o około 600 lat świetlnych od Ziemi. W zeszłym roku grupa astronomów zbadała jego obszar za pomocą zbioru talerzy radiowych w Nowym Meksyku, skupiając swoją uwagę na tworzących się w nim gwiazdach i procesach gwiazdotwórczych. To była pierwsza tego typu całościowa analiza wszystkich młodych gwiazd w jednym obłoku molekularnym.
“Już wcześniej pojawiały się teorie postulujące, że wiele gwiazd powstaje wraz z towarzyszem, ale prawdziwe wyzwanie pojawiało się, gdy stawiano problem ich ilości” – mówi autor badań Sarah Sadavoy z Smithsoniańskiego Obserwatorium Astronomicznego. “Według naszego prostego modelu prawie wszystkie gwiazdy powstają parami. Obłok Perseusza jest uznawany za typowy obszar powstawania gwiazd o niskich masach, ale nasz model musi być sprawdzony jeszcze w innych obłokach.”
Dlaczego więc nasze Słońce nie ma już przy sobie swojego rodzeństwa? W zależności od przyjmowanej teorii, prawdopodobnie 60% gwiazd odrzuca swoich towarzyszy w ciągu swojego życia, stopniowo oddalając się od siebie aż do momentu, w którym ich wzajemne oddziaływanie grawitacyjne zanika. Możliwa jest też sytuacja odwrotna, kiedy to gwiazdy krążą coraz bliżej siebie aż do momentu zderzenia. Autorzy badań twierdzą, że mimo bardzo obiecujących wyników, aby ich model został zaakceptowany przez społeczność naukową musi zostać sprawdzony jeszcze na innych zbiorach gwiazd.
Źródło: Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley (University of California, Berkeley)
Więcej informacji:
- New evidence that all stars are born in pairs
- Low-mass stars always born with a sibling: Many, like our sun, split up
- Stars may all be born in pairs and lose their siblings later
- Did our Sun once have a partner?
Na zdjęciu: układ potrójny powstający w obłoku Perseusza. Źródło: Bill Saxton, ALMA.