Przejdź do treści

W 2018 roku powstało osiemnaście obszarów ochrony ciemnego nieba

Droga mleczna nad parkiem Anza-Borrego

W ubiegłym roku powitaliśmy osiemnaście nowych obszarów ochrony nocnego krajobrazu, w tym czternaście o międzynarodowej randze. Ulokowane są na trzech kontynentach, jednak największa ich liczba powstała w Ameryce Północnej, głównie w Stanach Zjednoczonych. 

Rok 2018 można uznać za historyczny pod względem inicjatyw powołujących parki i rezerwaty ciemnego nieba, udało się bowiem przekroczyć symboliczną liczbę stu międzynarodowych obszarów ochrony nocnego krajobrazu sankcjonowanych przez Międzynarodowy Związek Ciemnego Nieba (IDA). Związek powołał w 2018 roku czternaście nowych obszarów, w tym osiem parków, jeden rezerwat i jedno sanktuarium. Dodatkowo w ubiegłym roku wyrównano rekord z 2015 roku pod względem liczby nowych społeczności ciemnego nieba, których powstały cztery – wszystkie w Stanach Zjednoczonych. 

Royal Astronomy Society of Canada (RASC), kanadyjska organizacja zajmująca się szeroko pojętą astronomią, również nie próżnowała w walce z zanieczyszczeniem sztucznym światłem. W 2018 roku powołała cztery lokalne rezerwaty ciemnego nieba, które łączą w sobie piękno dzikiej przyrody z naturalnie gwiaździstym niebem. Nowo utworzone rezerwaty zajmują powierzchnię od nieco ponad stu hektarów do ponad półtora tysiąca kilometrów kwadratowych. Dwa z nich utworzono w południowej części Kanady, w rejonie Wielkich Jezior (rezerwaty Lake Superior oraz Killarney), a dwa pozostałe we wschodniej części kraju (rezerwaty Au Diable Vert oraz Terra Nova). Więcej na ich temat napisaliśmy w tym artykule

Oprócz wspomnianych, kanadyjskich rezerwatów, powstał jeszcze jeden – Międzynarodowy Rezerwat Ciemnego Nieba Sewennów we Francji. Powołany przez IDA, jest największym tego typu rezerwatem w Europie i jednym z największych na świecie. Od lat 80. funkcjonuje na jego terenie obserwatorium astronomiczne. Władze rezerwatu mają trzy lata na przeprowadzenie niezbędnej modernizacji oświetlenia zewnętrznego. Będzie to nie lada wyzwanie, ponieważ teren rezerwatu leży na obszarze ponad stu gmin, które zarządzają łącznie kilkudziesięcioma tysiącami zewnętrznych źródeł światła. Jeśli inwestycja się nie powiedzie, rezerwat straci miano międzynarodowego obszaru ochrony ciemnego nieba. 

Z ośmiu powołanych parków ciemnego nieba (wszystkie sankcjonowane przez IDA), pięć stanowią amerykańskie parki, które w większości utworzone zostały na pustynnych obszarach w zachodniej części kraju (Arizona, Kalifornia, Utah). Zajmują powierzchnię od ok. stu hektarów (Park Tumacacori) do ponad dwóch tysięcy kilometrów kwadratowych (Park Anza-Borrego). Rodzynkiem wśród nich jest niewielki Park Middle Fork River, utworzony w środkowej części USA, wśród bujnych lasów i prerii. Leży w niedalekiej odległości od wielomilionowej aglomeracji Chicago i jest pierwszym tego typu parkiem w stanie Illinois. 

Pierwszym parkiem ciemnego nieba na swoim terytorium może się pochwalić Japonia. Park Iriomote-Ishigaki powstał w kwietniu, na najdalej na południe wysuniętym skrawku tego wyspiarskiego państwa. Z kolei najdalej na północ wysuniętym parkiem ciemnego nieba na całym świecie stał się w listopadzie Park Cairngorms, utworzony w górzystej części Szkocji. Ostatni z nowo utworzonych „gwiezdnych parków”, Park Winklmoosalm, powstał w ubiegłą wiosnę w niemieckiej Bawarii, tuż przy granicy z Austrią. Dołączył do trzech innych niemieckich parków i rezerwatów ciemnego nieba. Z powierzchnią jedynie kilkudzięsięciu hektarów jest jednym z najmniejszych tego typu obszarów na świecie. 

Równie niewielkie jest sanktuarium ciemnego nieba, jedno z czterech na świecie, utworzone w kwietniu na terenie amerykańskiego pomnika przyrody Rainbow Bridge. Charakterystyczna formacja skalna przyciąga wielu turystów – wśród nich miłośników astronomii, ponieważ okoliczne tereny są wolne od zanieczyszczenia sztucznym światłem, przez co można uzyskać efektowne fotografie ukazujące piękno nocnego nieba połączone z cudami pustyni. 

Na koniec warto wspomnieć o inicjatywach mieszkańców czterech amerykańskich miasteczek, którzy dzięki swojej determinacji zmienili swoje miejscowości w „gwiezdne oazy”, tj. międzynarodowe społeczności ciemnego nieba. Poprzez modernizację sieci oświetlenia zewnętrznego i prowadzone akcje edukacyjne oraz popularyzacyjne z zakresu astronomii przybliżono nieco kosmos lokalnym społecznościom. Zwłaszcza inwestycje oświetleniowe nie były prostą sprawą do przeprowadzenia, ponieważ z wyjątkiem miasteczka Torrey Earns w Utah (ok. dwustu mieszkańców), pozostałe miejscowości są całkiem spore: Camp Verde w Arizonie (11 000 mieszkańców), Wimberley Valley w Teksasie (14 000) oraz Fountain Hills w Arizonie (25 000). 

Mamy nadzieję, że bieżący rok będzie również obfitował w wydarzenia związane z powoływaniem nowych parków, rezerwatów i innych gwiezdnych oaz w naszym coraz bardziej zaśmieconym sztucznym światłem świecie.

Warto również zapoznać się z naszymi innymi podsumowaniami minionego roku:

Autor: Grzegorz Iwanicki

Źródło: DSAG/IDA

Na zdjęciu: Droga Mleczna nad parkiem Anza-Borrego. Źródło: IDA/Ernie Cowan.

Reklama