Dzień 25 lipca 2014 r. zapisze się jako kolejny krok organizacyjny dotyczący polskich badań Kosmosu: sejm uchwalił ustawę o utworzeniu Polskiej Agencji Kosmicznej. Polska Agencja Kosmiczna, inaczej POLSA (od Polish Space Agency), ma koordynować działania sektora kosmicznego, które są rozproszone w różnych ośrodkach. Agencja będzie nastawiona na przemysł i instytuty naukowo-techniczne, ale zdaniem redakcji URANII zdecydowanie warto spojrzeć także w stronę organizacji pozarządowych zajmujących się astronomią i astronautyką.
Jako przykład niech posłuży Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), dużo starsza i większa siostra naszej narodowej agencji „podboju Kosmosu”. Od 2006 roku ESA prowadzi projekt o nazwie ESERO, czyli Europejskie Biuro Edukacji Kosmicznej. Agencja dopłaca 50% do projektów realizowanych przy współpracy z ESERO. Projekt niedawno rozszerzył się na Polskę, a działania są nakierowane w szczególności na współpracę z nauczycielami. Główną ideą jest zachęcanie młodych ludzi, poprzez zaciekawienie Kosmosem, do wyboru w dorosłym życiu zawodów związanych z technologią, inżynierią, naukami ścisłymi. Przy okazji: pierwsze polskie warsztaty ESERO dla nauczycieli odbędą się w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie 11 października 2014 r. — zachęcamy nauczycieli do udziału.
W ESA i ESERO rozumieją także, że w cały ten proces warto włączyć nie tylko instytucje szkolne i edukacyjne, czyli niejako państwowe, ale także organizacje pozarządowe. Celowość wydatkowania części środków poprzez sektor organizacji pozarządowych rozumie doskonale także sama Unia Europejska, która ma liczne programy skierowane do tego rodzaju podmiotów.
Organizacje pozarządowe w Polsce w większości nie są zbyt silne finansowo i w bardzo dużym stopniu ich działalność zależy od zdobywania finansowania ze środków publicznych. A ten sposób wydatkowania funduszy jest bardzo efektywny — w końcu członkowie takich stowarzyszeń realizują swoje hobby, robią to, co lubią, więc często mocno angażują się osobiście w tego rodzaju działania.
Do organizacji pozarządowych, które skutecznie pozyskują fundusze i efektywnie wydają na działania pożyteczne dla całego środowiska astronomicznego, należy Polskie Towarzystwo Astronomiczne. Na zdjęciach nasze majowe spotkania, jako redaktorów URANII i jednocześnie przedstawicieli Zarządu PTA, z dwoma wicepremierami, aktualnym, Januszem Piechocińskim i z byłym, Jackiem Rostowskim. Drążyliśmy kilka istotnych dla rozwoju polskiej astronomii spraw, takich jak wejście do ESO i dostęp organizacji pozarządowych do środków publicznych z przeznaczeniem na upowszechnianie i popularyzację astronomii, zarówno jako efektywnego narzędzia w edukacji w zakresie nauk matematycznych, technicznych i przyrodniczych, jak i promocji polskich osiągnięć w badaniach i eksploracji Kosmosu. Sprawa ESO wydaje się już pozytywnie przesądzona. W tej drugiej nie będziemy szczędzić dalszych wysiłków. Na przyszłoroczny Zjazd Polskiego Towarzystwa Astronomicznego chcielibyśmy zaprosić przedstawicieli wszystkich krajowych stowarzyszeń i fundacji działających na rzecz astronomii, np. takich jak na zdjęciu poniżej, siedzący w środku Robert Szaj z Fundacji Nicolaus Copernicus.
Jako przykład niech posłuży Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), dużo starsza i większa siostra naszej narodowej agencji „podboju Kosmosu”. Od 2006 roku ESA prowadzi projekt o nazwie ESERO, czyli Europejskie Biuro Edukacji Kosmicznej. Agencja dopłaca 50% do projektów realizowanych przy współpracy z ESERO. Projekt niedawno rozszerzył się na Polskę, a działania są nakierowane w szczególności na współpracę z nauczycielami. Główną ideą jest zachęcanie młodych ludzi, poprzez zaciekawienie Kosmosem, do wyboru w dorosłym życiu zawodów związanych z technologią, inżynierią, naukami ścisłymi. Przy okazji: pierwsze polskie warsztaty ESERO dla nauczycieli odbędą się w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie 11 października 2014 r. — zachęcamy nauczycieli do udziału.
W ESA i ESERO rozumieją także, że w cały ten proces warto włączyć nie tylko instytucje szkolne i edukacyjne, czyli niejako państwowe, ale także organizacje pozarządowe. Celowość wydatkowania części środków poprzez sektor organizacji pozarządowych rozumie doskonale także sama Unia Europejska, która ma liczne programy skierowane do tego rodzaju podmiotów.
Organizacje pozarządowe w Polsce w większości nie są zbyt silne finansowo i w bardzo dużym stopniu ich działalność zależy od zdobywania finansowania ze środków publicznych. A ten sposób wydatkowania funduszy jest bardzo efektywny — w końcu członkowie takich stowarzyszeń realizują swoje hobby, robią to, co lubią, więc często mocno angażują się osobiście w tego rodzaju działania.
Do organizacji pozarządowych, które skutecznie pozyskują fundusze i efektywnie wydają na działania pożyteczne dla całego środowiska astronomicznego, należy Polskie Towarzystwo Astronomiczne. Na zdjęciach nasze majowe spotkania, jako redaktorów URANII i jednocześnie przedstawicieli Zarządu PTA, z dwoma wicepremierami, aktualnym, Januszem Piechocińskim i z byłym, Jackiem Rostowskim. Drążyliśmy kilka istotnych dla rozwoju polskiej astronomii spraw, takich jak wejście do ESO i dostęp organizacji pozarządowych do środków publicznych z przeznaczeniem na upowszechnianie i popularyzację astronomii, zarówno jako efektywnego narzędzia w edukacji w zakresie nauk matematycznych, technicznych i przyrodniczych, jak i promocji polskich osiągnięć w badaniach i eksploracji Kosmosu. Sprawa ESO wydaje się już pozytywnie przesądzona. W tej drugiej nie będziemy szczędzić dalszych wysiłków. Na przyszłoroczny Zjazd Polskiego Towarzystwa Astronomicznego chcielibyśmy zaprosić przedstawicieli wszystkich krajowych stowarzyszeń i fundacji działających na rzecz astronomii, np. takich jak na zdjęciu poniżej, siedzący w środku Robert Szaj z Fundacji Nicolaus Copernicus.
Krzysztof Czart, Maciej Mikołajewski
Przejdź do spisu treści "Uranii" nr 4/2014