Przejdź do treści

Słowo wstępne do nr 6/2021

 

16 lat to sporo. Jedna czwarta życiorysu. Tyle lat spędziłem w Zarządzie Polskiego Towarzystwa Astronomicznego. Cztery lata jako skarbnik, dwanaście jako wiceprezes. Zawsze przychodzi taki czas, że trzeba skończyć. PTA całkowicie zmieniło moje życie. O ironio, to właśnie organizacja z astronomią w nazwie wypleniła ze mnie astronoma, wyłaniając dziennikarza, scenarzystę, może nawet rymotwórcę.

 

Jestem prawdziwym fanem organizacji pozarządowych, w skrócie NGO. Działałem w kilku fundacjach i stowarzyszeniach. Od kiedy zostałem redaktorem Uranii, reaktywowałem swoje członkostwo w Polskim Towarzystwie Miłośników Astronomii. Na NGO można by właściwe oprzeć cały ustrój społeczny i organizację państwa. W Norwegii, na 5 milionów obywateli, zarejestrowano ponoć 15 milionów organizacji pozarządowych! Chcesz zbudować chodnik z domu do najbliższej ulicy, zakładasz z sąsiadem fundację, zakasujecie rękawy i bierzecie się do roboty. Machasz łopatą i piszesz wnioski o dofinansowanie twojej inwestycję. Czasem naprawdę pieniądze leżą na ulicy! Tak to działa! Dla państwa to najtańszy sposób finansowania własnego rozwoju. Zrzeszeni w NGO ludzie i tak zrobią to, co lubią, kochają i potrzebują.

 

Dla pasjonatów nie ma rzeczy niemożliwych. Właśnie w ten sposób pod ciemnym niebem wsi Niedźwiady Pałucko-Pomorskie Stowarzyszenie Astronomiczno-Ekologiczne wybudowało ogromne obserwatorium. Astronomowie będący wychowankami Funduszu na rzecz Dzieci dziś kształcą nowe pokolenia najzdolniejszej młodzieży. Założona przez astronoma, Michała Hellera, Fundacja Centrum Kopernika swoją aktywnością w internecie oraz tytułami wydawanych przez Copernicus Center Press książek, całkowicie odmienia obraz kultury naukowej w Polsce. Założona przez astronomkę, Janinę Ochojską, Polska Akcja Humanitarna wie, że nie wystarczy ograniczać emisję CO2, ale trzeba już walczyć ze skutkami zmian klimatu i wiercić studnie w Afryce. Całkowitym fenomenem jest działalność edukacyjna Klubu Astronomicznego „Almukantarat”. Organizacja ma 40 lat, a średnia wieku członków nie przekracza dwudziestki!

 

Całymi latami głównym przedmiotem troski Zarządów PTA było skuteczne składanie corocznych wniosków na dotacje dla Uranii i co dwa lata na Zjazd Towarzystwa. Urania wtedy wychodziła w nakładzie około 1500 egzemplarzy, sprzedawała się połowa. Ale przetrwała! Kiedy udało się otworzyć sprzedaż w EMPiK-ach, szła tam ok. ¼ nakładu, co trochę poprawiło sytuację. Przełom nastąpił podczas Międzynarodowego Roku Astronomii 2009. Jakimś szalonym rzutem na taśmę udało się zdobyć z ministerstwa nauki dotację 100 tysięcy złotych! Były to wówczas dla PTA pieniądze zawrotne, zwłaszcza że trzeba je było wydać w ciągu kończącego rok grudnia. Wydaliśmy… 130 tysięcy. Nikt już chyba nie wierzył, że możemy z sukcesem aplikować o przyjęcie do Europejskiego Obserwatorium Południowego. Ten strategiczny cel był zapisany w jednej z uchwał Walnego Zebrania PTA. Czy to rozgłos Roku Jana Heweliusza 2011 spowodował, że odważyłem się poprosić o pomoc toruńskich parlamentarzystów, posła Grzegorza Karpińskiego i wicemarszałka Senatu Jana Wyrowińskiego? To oni, wspomagani przez astronomów, „wydreptali” w ówczesnym ministerstwie przynależność do ESO i finansowy współudział w budowie ELT. Podobny manewr nie udał się już z kolejną ekipą rządową. Pomimo obietnic minister Zalewskiej astronomia nie wróciła do szkół w postaci odrębnego przedmiotu przy okazji reformy-deformy oświaty. Ale może i lepiej? Moi studenci — młodzi astronomowie — nie zostawili na mnie suchej nitki za ten, ich zdaniem, niedorzeczny pomysł! Kto miałby tego uczyć? Szkoła jest skrajnie przeładowana! Żaden uczeń nie będzie traktował poważnie 1-godzinnego przedmiotu! Czy zdaję sobie sprawę, że w szkołach od dawna nie ma fizyków? No nie, nie zdawałem sobie sprawy… Szkołę skończyłem blisko 50 lat temu. Teraz przed PTA nowe wyzwania. Z wielką wiarą, że kolejny Zarząd znakomicie sobie z nimi poradzi, dziękuję wszystkim „moim” Zarządom za twórczą współpracę i wyrozumiałość.

 

Ale co zrobić z nowymi pomysłami? Najlepiej podrzucić je kolejnemu stowarzyszeniu społeczników i pasjonatów. Właśnie tak powstała „Mała Urania”, niezwykła produkcja filmowa Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. To tu stałem się scenarzystą, felietonistą i autorem tekstów piosenek. 15 odcinków serialu adresowanych jest do odbiorców w wieku 5–10 lat. Pokaż swoim dzieciom, wnukom i prawnukom! Po Nowym Roku na TVP3 i na YouTube!

 

Maciej Mikołajewski

 

Rovaniemi, Laponia 6 grudnia 2021 r.