Przejdź do treści

Curiosity nie może badać wody w stanie ciekłym na Marsie

Łazik Curiosity

Naukowcy z NASA w czwartek ogłosili, że kosztujący miliardy dolarów robot wysłany na Marsa w poszukiwaniu życia musi trzymać się z dala od potencjalnych miejsc, w których mógłby je odkryć z uwagi na zagrożenie zanieczyszczeniem mikrobami z Ziemi.

Ogrom straconej okazji ukazał się wyraźnie w tym tygodniu gdy naukowcy przedstawili dowody na istnienie wody w stanie ciekłym na Marsie nie tylko w przeszłości, ale i obecnie.

"Łazik Curiosity nie jest przystosowany do tego, aby badać miejsca, które są w stanie nadal utrzymywać życie," powiedział Michael Meyer, naukowiec z programu Mars Exploration Program.

"Do tego celu niezbędny jest wyższy poziom czystości łazika," który jest droższy i trudniejszy do osiągnięcia.

Za obecny stan odpowiedzialna jest podjęta wiele lat temu decyzja o pominięciu najostrzejszych standardów usuwania mikrobów ze sprzętu wysyłanego na Marsa do miejsc, w których mogłoby znajdować się życie.

Zarówno astronomowie jak i astrobiolodzy zgodnie twierdzą, że niebezpieczeństwo związane z wysłaniem Curiosity do nowo odkrytych miejsc jest realne.

"Nie chcielibyśmy być zapamiętani jako gatunek, który poleciał na inną planetę i swoimi mikrobami zniszczył jakiekolwiek formy życia, które tam istniały," wytłumaczył Jorge Vago, naukowiec z zespołu pracującego w ESA nad projektem misji ExoMars, w ramach której w 2016 roku na orbitę Marsa wysłany zostanie orbiter, a w 2018 roku na powierzchni wyląduje łazik.

W poniedziałek naukowcy ogłosili, że znaleźli ślady powstałe przez uwodnione kryształki soli płynące po stromych zboczach na powierzchni Czerwonej Planety.

Łazik Curiosity wylądował na spadochronie w Kraterze Gale w sierpniu 2012 roku i szczególnie dobrze wyposażony jest do poszukiwania mikrobów właśnie w takiego typu środowisku.

Głównym celem misji jest zbieranie próbek gleby i skał i analizowanie ich pod kątem występowania w nich związków organicznych oraz warunków, które mogłyby być przyjazne dla życia teraz i w przeszłości.

Jednak strumienie nazwane przez NASA "recurring slope lineae" (RSL) - prawdopodobnie najlepsze miejsce do odkrycia życia na Marsie - pozostają poza zasięgiem łazika z jednego głównego powodu: Curiosity jest za brudny!

Co ciekawe, pierwszy pojazd który wylądował na Marsie 40 lat temu - Viking - spełniał najwyższe standardy czystości choć nie miał przed sobą tak wielkiej możliwości odkrycia życia.

"Żadne lądowniki od czasów Vikinga nie były już tak dokładnie czyszczone - sam Viking był praktycznie sterylny," powiedziała Catharine Conley, kierowniczka biura ochrony planetarnej w NASA, w którym zajmuje się zapobieganiem zanieczyszczeniom innych ciał niebieskich mikrobami z Ziemi.

"Byłoby wspaniale ponownie mieć tą możliwość, możliwość wjechania w RSL i pobrania (z nich) próbek."

Oprócz nawet najostrzejszych wymogów NASA, agencje kosmiczne wiąże także międzynarodowy traktat o "unikaniu zanieczyszczenia" w trakcie badań kosmicznych.

Każda bakteria, która załapie się na wycieczkę na pokładzie sondy "mogłaby znaleźć się w środowisku, w którym mogłaby się dalej rozwijać. Do tego nie możemy dopuścić," mówi Vago.

"Staramy się usunąć wszystkie bakterie z wysyłanych sond, tak abyśmy nie skończyli na... odkrywaniu życia na Marsie, które potem zidentyfikowalibyśmy jako nasze własne brudne odciski palców," dodaje Conley.

Sterylizowanie sondy kosmicznej tak, aby spełniały najwyższe wymagania jest bardzo kosztowne. 

Gdy łazik Curiosity był projektowany na długo przed startem w 2011 roku szanse na odkrycie jakiegokolwiek życia na Marsie wydawały się dużo mniejsze niż teraz.

"Wtedy jeszcze nie mogliśmy potwierdzić obecności wody na powierzchni Marsa," zauważa Jim Watzin, dyrektor programu Mars Exploration Program.

"Curiosity projektowany był w oparciu o wcześniejsze odkrycia łazików marsjańskich, które mówiły o tym, że na powierzchni Marsa występowała woda w przeszłości, ale obecnie jej nie ma," powiedział agencji AFP w mailu.

Osobną kwestią jest metoda sterylizacja Vikinga - został on praktycznie upieczony w wysokiej temperaturze - ta sama metoda zniszczyłaby lub uszkodziła elektroniczne wyposażenie nowoczesnych łazików takich jak Curiosity.

Watzin uważa jednak, że łazik wciąż może z daleka zebrać informacje o RSL. "Jednak to kwestia budżetu i priorytetów," zauważa Conley.

Kolejna misja NASA w kierunku Czerwonej Planety - Mars 2020 - także nie została zaprojektowana z uwzględnieniem najostrzejszych wymogów czystości, a wprowadzanie zmian teraz mogłoby spowodować niedopuszczalne opóźnienia.

Źródło: NASA / AFP

Reklama