Sonda Dawn dotarła do Ceres w 2015. Od tego czasu odkrywa przed nami ten ciekawy, nieco zaskakujący świat zbudowany z lodu i skał, niegdyś zawierający również wodę. Niedawno przesłała też na Ziemię fotografię Ceres w bardzo wysokiej rozdzielczości, dzięki której możemy zobaczyć drobne szczegóły powierzchni tego obiektu pasa planetoid.
Szczęśliwie planetoida Ceres jest obecnie w opozycji do nas - znajduje się dokładnie pomiędzy Słońcem a Ziemią. Taki układ umożliwia jej pełne oświetlenie promieniami Słońca z pozycji sondy Dawn. Na Ceres widzimy zatem jasne plamy zasolonych skał i jej pokrytą gruzem powierzchnię, która skrywa globalny płaszcz z lodu (oraz, być może, niewielkie podziemne “jeziora“).
Warto dodać, że Ceres jest też planetą karłowatą, czyli tak zwaną protoplanetą pozostała po procesie tworzenia się Układu Słonecznego. Badająca ją sonda Dawn została wystrzelona w kosmos w roku 2007. W 2011 przybyła w okolice planetoidy o nazwie Vesta, po czym krążyła wokół niej przez cztery lata, odkrywając przed naukowcami jej sekrety. Okazało się między innymi, że Westa to prawdopodobnie zniszczona planeta karłowata, dawniej bogata również w wodę w stanie ciekłym. Następnie sonda włączyła swe silniki jonowe i ruszyła jeszcze dalej w kierunku Ceres.
I bada ją do dziś. Rozważano wprawdzie kolejny, trzeci cel misji, jednak ostatecznie naukowcy z NASA postanowili skoncentrować się właśnie na Ceres i jej historii geologicznej. Wnioski z dotychczasowych badań są ciekawe. Obecność zamarzniętego amoniaku sugeruje, że Ceres nie powstała w pasie planetoid, ale raczej przybyła do niego z bardziej odległego pasa Kuipera, złożonego z niewielkich ciał związanych razem grawitacją Neptuna.
Co dalej z sondą Dawn? Jak na razie ma ona zostać na bezpiecznej orbicie wokół Ceres. Prawdopodobnie będzie tam krążyć jeszcze długo po zakończeniu misji. Pamiętajmy też, że NASA ma w zwyczaju przedłużanie swych misji o kilka dodatkowych lat po wykonaniu podstawowego założonego planu - tak było m. in. w przypadku sond Cassini i Opportunity.
Szczęśliwie planetoida Ceres jest obecnie w opozycji do nas - znajduje się dokładnie pomiędzy Słońcem a Ziemią. Taki układ umożliwia jej pełne oświetlenie promieniami Słońca z pozycji sondy Dawn. Na Ceres widzimy zatem jasne plamy zasolonych skał i jej pokrytą gruzem powierzchnię, która skrywa globalny płaszcz z lodu (oraz, być może, niewielkie podziemne “jeziora“).
Warto dodać, że Ceres jest też planetą karłowatą, czyli tak zwaną protoplanetą pozostała po procesie tworzenia się Układu Słonecznego. Badająca ją sonda Dawn została wystrzelona w kosmos w roku 2007. W 2011 przybyła w okolice planetoidy o nazwie Vesta, po czym krążyła wokół niej przez cztery lata, odkrywając przed naukowcami jej sekrety. Okazało się między innymi, że Westa to prawdopodobnie zniszczona planeta karłowata, dawniej bogata również w wodę w stanie ciekłym. Następnie sonda włączyła swe silniki jonowe i ruszyła jeszcze dalej w kierunku Ceres.
I bada ją do dziś. Rozważano wprawdzie kolejny, trzeci cel misji, jednak ostatecznie naukowcy z NASA postanowili skoncentrować się właśnie na Ceres i jej historii geologicznej. Wnioski z dotychczasowych badań są ciekawe. Obecność zamarzniętego amoniaku sugeruje, że Ceres nie powstała w pasie planetoid, ale raczej przybyła do niego z bardziej odległego pasa Kuipera, złożonego z niewielkich ciał związanych razem grawitacją Neptuna.
Co dalej z sondą Dawn? Jak na razie ma ona zostać na bezpiecznej orbicie wokół Ceres. Prawdopodobnie będzie tam krążyć jeszcze długo po zakończeniu misji. Pamiętajmy też, że NASA ma w zwyczaju przedłużanie swych misji o kilka dodatkowych lat po wykonaniu podstawowego założonego planu - tak było m. in. w przypadku sond Cassini i Opportunity.
Czytaj więcej:
- Cały artykuł
Źródło: NASA, astronomy.com
Zdjęcie: Ceres oczyma sondy Dawn.
Źródło: NASA/JPL-Caltech/UCLA/MPS/DLR/IDA