Przejdź do treści

Ile jest planet zamieszkiwalnych w Galaktyce?

Na ilustracji: Kepler-186f, pierwsza potwierdzona planeta wielkości Ziemi, która okrąża odległą gwiazdę w jej ekosferze (wizja artystyczna). Źródło: NASA Ames/JPL-Caltech/T. Pyle

Dzięki nowym badaniom wykorzystującym dane z Teleskopu Keplera naukowcy oszacowali, że w naszej Galaktyce może znajdować się nawet 300 milionów potencjalnie nadających się do zamieszkania globów. Niektóre z nich mogą przy tym być bardzo blisko nas, a kilka prawdopodobnie już w odległości około 30 lat świetlnych od Słońca.

Badania zostały przeprowadzone w ramach współpracy naukowców z NASA, Instytutu SETI i innych organizacji z całego świata. Wnioski z nich zostaną opublikowane w „The Astronomical Journal”.

Po raz pierwszy wszystkie elementy zostały zebrane razem, celem zapewnienia wiarygodnych oszacowań liczby potencjalnie nadających się do zamieszkania planet w Galaktyce – mówi współautor pracy Jeff Coughlin, badacz egzoplanet z Instytutu SETI i dyrektor Centrum Naukowego Keplera. – To kluczowy czynnik w Równaniu Drake'a, którego naukowcy używają do szacowania potencjalnej liczby cywilizacji pozaziemskich zdolnych do nawiązania kontaktów z nami. Jesteśmy teraz o krok bliżej celu na długiej drodze do ustalenia, czy jesteśmy sami w Kosmosie.

Na zdjęciu: Tak może wyglądać planeta Kepler-452b, pierwszy znany świat o rozmiarach zbliżonych do Ziemi i znajdujący się w ekosferze gwiazdy podobnej do naszego Słońca. Źródło: NASA Ames/JPL-Caltech/T. Pyle.

Równanie Drake'a jest probabilistycznym argumentem wyszczególniającym te czynniki, które należy wziąć pod uwagę podczas szacowania potencjalnej liczby zaawansowanych technologicznie cywilizacji w Galaktyce. Chodzi tu o takie cywilizacje, które są wysoko rozwinięte w naszym ziemskim rozumieniu, i które obecnie możemy wykryć (na przykład dzięki ich własnym, sztucznie generowanym na danej planecie sygnałom radiowym). Równanie Drake'a jest często uważane za ważny fundament astrobiologii.

Aby jednak opracować tego rodzaju wiarygodne oszacowanie, naukowcy muszą najpierw przyjrzeć się uważniej egzoplanetom o rozmiarach zbliżonych do rozmiarów Ziemi, a zatem najprawdopodobniej także posiadającym skalistą powierzchnią. W omawianych tu badaniach zespół studiował dodatkowo te z nich, które krążą wokół gwiazd podobnych do Słońca – będących mniej więcej w tym samym wieku co ono i o zbliżonej temperaturze. Jeszcze inną kwestią związaną z możliwością zamieszkania danej planety jest to, czy planeta ta może mieć warunki niezbędne do utrzymania wody w stanie ciekłym.

Poprzednie szacunki dotyczące liczby egzoplanet potencjalnie nadających się do zamieszkania w Drodze Mlecznej były w dużej mierze oparte na odległości danej planety od jej macierzystej gwiazdy. Nowe badania uwzględniają teraz również, ile światła pada średnio w czasie na planetę z jej gwiazdy, co znacząco wpływa na szansę na to, by na planecie mogła być faktycznie ciekła woda. Aby to ocenić, zespół naukowy przyjrzał się nie tylko danym "planetarnym" pozyskanym z Teleskopu Keplera, ale także danym z misji Gaia Europejskiej Agencji Kosmicznej – mówiącym nam więcej na temat ilości energii emitowanej przez daną gwiazdę. Te dwa zestawy danych opracowane razem znacznie lepiej odzwierciedlają różnorodność gwiazd, układów „słonecznych” i egzoplanet w Galaktyce.

Wiedza o tym, jak powszechne są różne rodzaje planet, jest niezwykle cenna przy projektowaniu przyszłych misji mających na celu odkrywanie kolejnych egzoplanet – podsumowuje współautorka badań, Michelle Kunimoto. – Dalsze badania przeprowadzone na małych, potencjalnie nadających się do zamieszkania planetach krążących wokół gwiazd podobnych do Słońca będą zależeć właśnie od tego rodzaju wyników.

Dalsze badania będą też niezbędne do pełnego zrozumienia roli atmosfer planetarnych w ich zdolnościach w zakresie utrzymywania wody w stanie ciekłym na powierzchni. W bieżącej analizie naukowcy wykorzystali ostrożne przewidywania możliwego wpływu atmosfer do oszacowania występowania gwiazd podobnych do Słońca ze skalistymi planetami.

Image

Na ilustracji: Artystyczna wizja dziedzictwa Kosmicznego Teleskopu Keplera. Po dziewięciu latach w kosmosie, po zgromadzeniu danych ujawniających, że nocne niebo jest wypełnione miliardami ukrytych planet, w Teleskopie Keplera zabrakło paliwa potrzebnego do dalszych operacji naukowych.

Źródło: NASA/Ames Research Centrum/W. Stenzel/D. Rutter.

 

Teleskop Keplera, który oficjalnie przestał zbierać dane w 2018 roku, zidentyfikował łącznie ponad 2800 potwierdzonych już egzoplanet, a kilka tysięcy kolejnych kandydatów na egzopalnety wciąż czeka na potwierdzenie. Jak dotąd naukowcy zidentyfikowali też kilkaset planet krążących w ekosferach swych gwiazd macierzystych w danych Keplera. Wszystko wskazuje zatem na to, że nowe teleskopy faktycznie są potrzebne, a znalezienie wszystkich możliwych 300 milionów obcych światów może nam zająć sporo czasu...


Czytaj więcej:



Źródło: Seti.org

Opracowanie: Elżbieta Kuligowska

Na zdjęciu: Tak może wyglądać planeta Kepler-452b, pierwszy znany świat o rozmiarach zbliżonych do Ziemi i znajdujący się w ekosferze gwiazdy podobnej do naszego Słońca. Źródło: NASA Ames/JPL-Caltech/T. Pyle.

Reklama