Przejdź do treści

Kometa SWAN: Czy już niedługo ją zobaczymy?

Kometa SWAN (apod.pl)

W maksimum blasku kometa SWAN (C/2020 F8) ma szansę osiągnąć trzecią, a według niektórych badaczy nawet drugą wielkość gwiazdową. Oznacza to, że może być widoczna gołym okiem, a użycie lornetki może pokazać nam ją z większą liczbą szczegółów. O ile kometa się nie... rozpadnie.

Kometa SWAN ma rozległy, zielonkawo-błękitny warkocz jonowy, zbudowany ze zjonizowanego gazu wydobywającego się z jej jądra, któremu energii dostarcza podczas jej poruszania się w pobliżu Słońca emitowane przez tę gwiazdę promieniowanie ultrafioletowe. Struktura warkocza jonowego wydaje się oddalać od Słońca.

Niebieski kolor warkocza zdominowany jest przez cząsteczki tlenku węgla, a za zieloną barwę odpowiada z dużym prawdopodobieństwem niewielka domieszka molekuł węgla. Czy kometa SWAN – poza swym pięknem – jest jednak w jakiś inny sposób wyjątkowa? Na pewno o tyle, że z dużym prawdopodobieństwem porusza się po otwartej orbicie, co oznacza, że po obecnym przelocie w pobliżu Słońca oddali się od nas i już raczej nigdy więcej nie powróci (raczej, gdyż pojawiają się też i głosy, że jest to nie parabola czy hiperbola, a bardzo wydłużona elipsa). Nie jest ona kometą okresową jak na przykład słynna kometa Halleya, która powraca w pobliże Ziemi co około 76 lat.

Kometa SWAN wykazuje też niespodziewanie dużą aktywność związaną z sublimacją (odparowywaniem) materiału lodowego z powierzchni komy. Każda kometa staje się bardziej aktywna po zbliżeniu się do Słońca, ale w tym przypadku proces ten jest bardzo wyraźny. Ten sam proces może jednak odpowiadać za rozpad komety – o czym już za chwilę.

Z drugiej strony znamy już tysiące komet należących do Układu Słonecznego. Dziś za prawdziwie niezwykle i wyjątkowe uważane są intensywnie poszukiwane i obserwowane komety (oraz planetoidy) pozasłonczne, takie jak kometa Borisov, którą badają m.in. astronomowie z Uniwersytetu Jagiellońskiego, czy słynny obiekt 1I/ʻOumuamua.

Kometa SWAN na razie świeci tylko na niebie południowym. W szerokościach geograficznych Polski będzie można ją obserwować dopiero w drugiej połowie maja, i początkowo będzie widoczna tylko na niebie porannym, przed świtem. Ale uwaga! SWAN właśnie zbliża się do Słońca, co oznacza, że równie dobrze praktycznie w każdej chwili może też rozpaść się na kawałki na skutek  ciepła, tak jak stało się to niedawno z kometą C/2019 Y4 ATLAS (w prostym modelu komety to kule skalno-lodowe, które pod wpływem ciepła Słońca parują, rozwijając wówczas charakterystyczne warkocze). Wówczas komety SWAN możemy już więcej nie zobaczyć. Już teraz są przesłanki, że jasność komety nie rośnie tak szybko, jak powinna.

Ale nawet i w takim przypadku wciąż warto spoglądać w wiosenne niebo nad Polską. Najciekawszym obiektem widocznym na nim w maju będzie bardzo jasna, widoczna gołym okiem tuż po zachodzie Słońca nad południowo-zachodnim horyzontem planeta Wenus. Nie można jej przeoczyć – wygląda niczym bardzo jasna, świecąca spokojnym światłem, niemigająca gwiazda. Oglądana przez lunetę lub lornetkę, jawić się będzie w postaci coraz węższego sierpa, co wiąże się z częściowym tylko oświetleniem jej tarczy przez Słońce. Wenus okrąża Słońce w odległości bliższej niż Ziemia, dzięki czemu w ciągu roku możemy podziwiać jej różne fazy, podobne do faz Księżyca. Warto obserwować Wenus właśnie teraz, gdyż w kolejnych tygodniach będzie pojawiała się już coraz niżej na wieczornym niebie, a z końcem maja skryje się zupełnie w promieniach zachodzącego Słońca. Na niebo – tym razem nie wieczorne, a poranne – wróci wprawdzie już w drugiej połowie czerwca, ale nie będzie wówczas tak atrakcyjna do obserwacji, jak teraz. Podobnie jasna stanie się dopiero w grudniu 2021 roku.

Po północy coraz wcześniej zaczynają też wschodzić inne planety – Jowisz, Saturn i czerwonawy Mars. Można je teraz dostrzec dopiero w drugiej połowie nocy (obecnie Jowisz i Saturn widoczne są na niebie już nad samym ranem). Z kolei już 7 maja najsilniej promieniują Akwarydy – meteory, których radiant znajduje się w gwiazdozbiorze Wodnika. Szacuje się, że w tym roku ich średnia liczebność może wynieść nawet trzydzieści na godzinę.

 

Czytaj więcej:

 


Źródło: APOD.pl/OA UJ

Opracowanie: Elżbieta Kuligowska

Na zdjęciu: Kometa SWAN sfotografowana na ciemnym tle nieba ponad Namibią w połowie kwietnia. Źródło: Gerald Rhemann/NASA.

Reklama