Przejdź do treści

NASA przesunęła start satelity SMAP

Wystrzelenie satelity SMAP, który ma badać m.in. wilgotność gruntu, miało nastąpić 29 stycznia. Jednak NASA wstrzymała odliczanie tuż przed startem i przełożyła całą operację, najpierw na 30 stycznia, a teraz ponownie na 31 stycznia.

Satelita SMAP, czyli Soil Moisture Active Passive, będzie naukowcom służyć do wykonywnia m.in. wysokiej rozdzielczości mapy wilgotności gleby. Zebrane dane będą miały wiel zastosować: prognozowanie pogody, modele zmian klimatu na naszej planecie, analiza warunków hydrologicznych, przewidywania występowania powodzi lub suszy, przydadzą się także dla lepszego planowania produkcji rolnej.

Pierwotnie NASA planowała start na 29 styczna. Cała procedura przedstartowa szła poprawnie, ale na 15 minut przed momentem startu wstrzymano odliczanie. Powodem było pogorszenie się warunków wśród wysoko wiejących wiatrów. Po przerwie odliczanie wznowiono, ale ostatecznie anulowano start i przełożono go na dzień kolejny. 30 stycznia jednak również nie  doszło do startu i obecnie jest planowany na 31 stycznia.

Podczas kontroli po nieudanym starcie 29 stycznia wykryto, że procedury techniczne wykonywane po zatrzymaniu startu spowodowały niewielkie usterki w osłonie silników. Zostaną one w najbliższym czasie naprawione w ramach rutynowych działań technicznych.

Satelita SMAP zostanie umieszczony na orbicie okołoziemskiej na wysokości 686 km nad powierzchnią Ziemi. Zaopatrzono go w dwa główne instrumenty: radar oraz radiometr. Radar jest instrumentem aktywnym, będzie wysyłać fale, które następnie zarejestruje po odbiciu przez powierzchnię naszej planety. Z kolei radiometr ma służyć do rejestrowania naturalnego promieniowania mikrofalowego od powierzchni naszej planety.

Więcej informacji:

Na zdjęciu:
Rakieta nośna Delta II na wyrzutni numer 2 w bazie Vanderberg w Kalifornii. 29 stycznia 2015 r. miała wynieść na orbitę satelitę SMAP do badania wilgotności gruntu. Start został przełożony. Źródło: NASA/Bill Ingalls.



Reklama