ASTROFESTIWALOWA gorączka sprawia, że pod czerwcowe niebo najpierw robimy krótki nocny wypad, a w drugim odcinku będziemy wylegiwać się na słońcu ; ) Wtedy też będzie czas na rozwiązanie majowej zagadki i na kolejny konkurs z Kopernikiem w roli głównej. Ruszamy!
02 czerwca po zapadnięciu zmroku patrzmy w kierunku zachodnim. Tam wciąż błyszczy Wenus w maksimum blasku (-4.4ᵐ), flirtująca z Bliźniętami. Kastor i Polluks dotrzymują jej towarzystwa do późnych godzin; zachód Wenus pół godziny po północy to rzadkość. Około 23:00, kiedy niebo solidnie ściemnieje, po lewej stronie ujrzymy Marsa. Świeci jak gwiazda drugiej wielkości, ale nie mruga i wyróżnia się mocno czerwonawym zabarwieniem. Teraz weźmy do ręki lornetkę i popatrzmy na Marsa. Ileż tam słabych gwiazdek wokół! Jak pszczół w ulu... Otóż i właśnie: to gromada otwarta M44, po angielsku zwana Beehive Cluster, a po polsku znana jako Żłóbek. Na początku czerwca na jej tle przechodzi Mars. Z każdym dniem ciut się od niej oddala, za to z drugiej strony do Żłóbka zbliża się Wenus. 13 czerwca planeta muśnie gwiezdny ul od północnej strony, przy czym zjawisko będzie już trudniejsze do zaobserwowania, bowiem rozegra się niziutko nad widnokręgiem i na jaśniejszym tle nieba. Wiadomo - białe noce...
W pierwszej dekadzie czerwca są one dodatkowo rozjaśniane blaskiem Księżyca około pełni. Nocą z 03 na 04 czerwca oglądamy Srebrny Glob w bliskim złączeniu z Antaresem - najjaśniejszą gwiazdą Skorpiona. Wyróżnia się ona silnie migocącym blaskiem i krwistoczerwoną barwą. A jaki kolor ma nasz satelita? Na pewno nie srebrny. Czerwcowa pełnia wypada nisko nad południowym horyzontem, gdzie światło Księżyca musi ukośnie przebijać się przez warstwy atmosfery, dodatkowo nasycone pyłkami roślin. To sprawia, że tak naprawdę nie jesteśmy w stanie przewidzieć wyglądu naszego kosmicznego sąsiada dopóki sami tego nie sprawdzimy. Pogoda sprzyja, więc patrzmy i podziwiajmy Księżyc w pełni i w koronie pyłkowej. W zależności od gatunku pylących roślin może ona różnić się kształtem i kolorystyką. I to nie koniec optycznych fenomenów, które może nam zafundować natura w czerwcowe noce. Podobnie rzecz ma się i ze Słońcem, ale o tym opowiem już w następnym odcinku... Owocnych obserwacji!
Piotr Majewski