Przejdź do treści

Niebo w lipcu 2022 - Superksiężyc

img

Jak się mają Obłoki Srebrzyste? Mają się, ale raczej blado... Znacznie okazalej na ich tle wypada Superksiężyc - i to 13-go ; ) Wprawdzie nie będzie to piątek, ale i tak przyniesie nam szczęście - jeśli tylko dopisze pogoda. Po Superpełni nasz satelita rozpoczyna serię spotkań na "najwyższym szczeblu" z Saturnem, Jowiszem, Marsem i Wenus. Zanim nastanie sierpień, niebo sypnie meteorami, więc już warto tworzyć listę życzeń do spełnienia. A kiedy trafi nam się przelot Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, to będzie prawdziwa kosmiczna kumulacja! Jak to zobaczyć - radzi nasz filmowy kalendarz astronomiczny. Zapraszamy!

Są, ale szału nie ma - tak najkrócej można skwitować tegoroczny sezon Obłoków Srebrzystych (NLC). W przeciwieństwie do lat poprzednich, kiedy NLC atakowały na pół nieba, tym razem majaczą niziutko nad północnym horyzontem. Jak dotąd, łowcy "srebrzaków" mają na koncie zaledwie kilka obserwacji. Te z 15 i 21 czerwca należą do najbardziej udanych. Struktura i obfitość nocnych obłoków były z łatwością dostrzegalne gołym okiem i całkiem ładnie utrwalały się na zdjęciach. Miejmy nadzieję, że najlepsze jednak dopiero przed nami, więc musi zdarzyć się w lipcu ; ) Przynajmniej do połowy miesiąca mamy szanse na śledzenie Obłoków Srebrzystych, oczywiście na czystym niebie i pod warunkiem, że mamy widok na północny, niczym nie przesłonięty horyzont. Najlepszy czas na łowy wypada ok. 23:00 i 02:00 nad ranem.

Pierwsza połowa lipca 2022 upływa pod znakiem rosnącego Księżyca. Do 13-go nasz satelita zdąży urosnąć do miana Superksiężyca! Zbieg pełni z najmniejszą odległością Srebrnego Globu od Ziemi wypada w symbolicznej dacie, ale tym razem trzynastka przyniesie nam szczęście - przy sprzyjającej pogodzie. Polowanie zacznijmy już jednak wieczorem 12 lipca. O zachodzie Słońca popatrzmy dokładnie w przeciwnym doń kierunku, a ujrzymy księżycową dynię wznoszącą się nad pd-wsch horyzontem. Z zapadaniem ciemności nasz satelita będzie stopniowo wznosił się na niebie, by krótko po 23:00 osiągnąć minimalną deklinację, czyli w praktyce będzie kulminował w najniższym możliwym położeniu, na wysokości zaledwie 10 stopni kątowych nad południowym widnokręgiem. Fazę pełni osiągnie niecałą dobę później. Wciąż będzie rekordowo blisko nas i rekordowo nisko na sferze niebieskiej. Taka potrójna kumulacja sprawia, że Księżyc jest wizualnie o 14% większy niż w pełni przy apogeum, czyli w największym oddaleniu od Ziemi. Teoretycznie powinien być o 30% jaśniejszy, ale ekstremalnie mała wysokość mocno zredukuje jego blask za sprawą naszej atmosfery. No i zamiast "srebrnego" globu będziemy oglądali raczej - wspomnianą już - dojrzałą "dynię" na niebie. I znów potrzebujemy płaskiego widnokręgu, bo jeśli w kierunku południowym mamy np. wysokie i gęste drzewa lub liczną, zwartą zabudowę, to w ogóle możemy przegapić lipcowy Superksiężyc...

Po Superpełni nasz satelita ruszy na spotkanie planet o poranku. Z upływem czasu i wydłużaniem się nocy stają się one coraz lepiej widoczne i coraz wcześniej ukazują się na firmamencie. Wschód żółtawego Saturna obserwujemy już ok. 23:00, tuż przed północą wschodzi złotawy Jowisz, godzinę później nabierający mocy i czerwieni Mars, a po 03:00 nad ranem błyszcząca srebrzysta Wenus. 16 lipca przed świtem Księżyc dołącza do Saturna, trzy dni później widzimy go w złączeniu z Jowiszem, a 21-go i 22-go lipca księżycowy rogal jest już obok Marsa. Kto ma lornetkę, niech popatrzy uważnie 22-go, a dojrzy jeszcze Urana w tym towarzystwie w postaci całkiem wyraźnej "gwiazdki" z lewej strony naszego satelity, zanim niebo się rozjaśni. 26 lipca na tle porannej zorzy ujrzymy sierp Księżyca powyżej Wenus, a następnego ranka - po jej lewej stronie niziutko nad pn-wsch. horyzontem.

Z końcem lipca promieniują Południowe delta Akwarydy. Jest to jeden z mniej popularnych rojów meteorów, ale wart uwagi ze względu na szansę dostrzeżenia przynajmniej kilku jasnych, kreślących długie ślady "spadających gwiazd" w ciągu godziny. Tegoroczne maksimum delta Akwarydów przypada nocą z 29-go na 30-go lipca. Po północy patrzmy na południe, gdzie wznosi się konstelacja Wodnika, skąd meteory zdają się "rozbiegać" po niebie.

Warto pamiętać też o przelotach Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Niemal przez cały lipiec jest ona widoczna na nocnym firmamencie, a rozkład lotów ISS z dowolnego miejsca obserwacji podaje niezawodny portal www.heavens-above.com. Słońce - wciąż wędrujące jeszcze płytko pod horyzontem - oświetla elementy stacji na tyle mocno, że świeci ona blaskiem dorównującym Wenus.

Ostatnie dni lipca oznaczają powrót dogodnych warunków do obserwacji Drogi Mlecznej. Na ciemniejącym niebie świetlisty pas naszej Galaktyki staje się coraz wyraźniejszy, ujawniają się na nim warkocze ciemnego pyłu i jaśniejące obłoki złożone z milionów gwiazd. Przyjrzymy się im dokładniej już w sierpniu.

Czytelnikom "Uranii" życzę udanych wakacji pod niebem gwiaździstym!

Piotr Majewski

Reklama