Przejdź do treści

Niebo w styczniu 2020 (odc. 3) – Starlink: inwazja na niebo

img

Obserwatorzy alarmują: co to za dziwne światełka, stadami latające na wieczornym niebie!? Inwazja Obcych? Nie. To inwazja Ziemian, a konkretnie jednego. Nazywa się Elon Musk, a my podziwiamy jego dzieło, które wzbudza coraz więcej kontrowersji... Zapraszamy na film!

To, co widzimy w postaci licznych świetlistych punktów, przemierzających niebo z zachodu na wschód wieczorami w ostatniej dekadzie stycznia 2020, to elementy konstelacji Starlink – taką nazwę noszą satelity firmy SpaceX, należącej do Elona Muska. Ich przeznaczeniem jest dostarczenie odpłatnego szerokopasmowego Internetu satelitarnego w dowolne miejsce na Ziemi. Choć sama idea jest ciekawa, a zjawisko przelotów Starlinków efektowne, to już na starcie projekt budzi kontrowersje. Do tej pory cała ludzkość umieściła na orbicie około 8,5 tysiąca statków kosmicznych. SpaceX planuje rozmieszczenie w swojej sieci 12 000 satelitów, a ostatnio ogłosiła plany jej rozbudowy o kolejne – uwaga – 30 000! Ledwie wystrzelono 242 sztuki, a już pojawiły się problemy z prowadzeniem obserwacji astronomicznych, bowiem satelity działają jak lusterka puszczające w kierunku Ziemi kosmiczne zajączki. Światło Słońca odbija się od Starlinków i trafia m.in. w pole widzenia teleskopów. Uczeni i miłośnicy przedstawiają dowody, a Międzynarodowa Unia Astronomiczna woła: Redmond, mamy problem! W odpowiedzi z kwatery głównej firmy SpaceX w Redmond na zachodzie USA płyną zapewnienia, że satelity w swej docelowej pozycji nie będą przeszkadzały, w razie potrzeby można nimi manewrować, a ich błyski zostaną mocno osłabione. Wątpliwości jednak pozostają...

Jak rozpoznać satelity Starlink na niebie i jak prowadzić ich obserwacje – o tym mówimy w naszym filmie. Polecamy też śledzenie zmian jasności Betelgezy oraz bliskiego złączenia Wenus z Neptunem w towarzystwie Księżyca po nowiu. Zapraszamy do oglądania!

Piotr Majewski

Reklama