Przejdź do treści

O jedną planetę mniej

Artystyczna wizja układu słonecznego.

Rok temu odkryto planetoidę 2003 UB313, która okazała się mieć średnicę większą od Plutona. Czy powinna być uznana za kolejną planetę czy raczej Pluton powinien przestać nią być?

Pluton został odkryty w 1930 r. przez Amerykanina Clyde'a Tombaugha, ma zaledwie 2,3 tys. km średnicy, a jego bardzo wydłużona orbita jest nachylona do ekliptyki pod kątem 18º co powoduje, że co jakiś czas pluton przecina trasę, po której krąży Neptun.

Już od kilku lat astronomowie spierali sie o status Plutona i jego przynależność jednocześnie do dwóch grup – planet i planetoid, z pasa których Pluton prawdopodobnie pochodzi. Rozwiązanie podała Międzynarodowa Unia Astronomiczna na tegorocznym, sierpniowym sympozjum w Pradze ustalając ostateczną (?) definicję planety. Po ośmiu dniach dyskusji postanowiono, że planeta to ciało niebieskie, które krąży dookoła Słońca, posiada wystarczającą masę, aby dzięki własnej grawitacji osiągnąć kształt kulisty (lub prawie kulisty) i równowagę hydrostatyczną oraz „wyczyściło” swą orbitę z innych obiektów.

Unia podzieliła obiekty Układu Słonecznego na trzy kategorie. Do pierwszej należy osiem znanych planet: Merkury, Wenus, Ziemia, Mars, Jowisz, Saturn, Uran i Neptun. Drugą stanowią planety karłowate, w tym Pluton i inne ciała o kulistym (lub prawie kulistym) kształcie, nie są księżycami i które obiegają Słońce po orbitach wspólnych z innymi ciałami. Trzecia kategoria to małe ciała Układu Słonecznego, czyli wszystkie niekuliste planetoidy i głazy, które krążą dookoła naszej gwiazdy

 

Źródło: Universe Today | Karolina Wojtkowska

Na ilustracji: Układ Słoneczny. Źródło: Universe Today

(Tekst ukazał się pierwotnie w serwisie Orion, którego zasoby zostały włączone do portalu Urania)

Reklama