Astrofizycy z Uniwersytetu w Kaliforni, Santa Barbara (UCSB), jako pierwsi odkryli przedziwny układ podwójny zaćmieniowy, którego składnikami są dwa zupełnie różne białe karły. Jeden z nich okazuje się być rzadko spotykanym białym karłem z helowym jądrem o masie zaledwie 10-20% masy Słońca.
Odkrywcą tego niezwykłego układu gwiazd jest jeden z absolwentów UCSB, Justin Steinfadt. Obserwując gwiazdę NLTT 11748, wykonywano jej szybkie zdjęcia w serii co około minutę. Na kilku obrazach obserwowana gwiazda była nieco słabsza. Steinfadt szybko zdał sobie sprawę ze znaczenia swojego odkrycia. "Monitorowaliśmy wiele gwiazd, ale i tak uważam, że mieliśmy szczęście", dodaje młody odkrywca.
Avi Shporer z UCSB brał udział w obserwacjach i szybko ocenił, co tak na prawdę miało miejsce. "Wiedzieliśmy, że dzieje się tam coś nadzwyczajnego, zwłaszcza po tym jak potwierdziliśmy nasze pierwsze obserwacje w czasie kolejnej nocy", mówi. Naukowcy obserwowali trzyminutowe zaćmienia dwukrotnie w ciągu trwającego 5,6 godziny okresu orbitalnego układu.
Podekscytowanie i potrzeba dalszego potwierdzenia odkrycia doprowadziły do użycia 10 metrowego Teleskopu Kecka na Hawajach już 5 tygodni później. Do obserwacji dołączył David Kaplan, członek zespołu Teleskopu Kosmicznego Hubble'a i Instytutu Fizyki Teoretycznej im. Kavli'ego w Santa Barbara.
Podczas jednej z nocy naukowcom udało się zaobserwować przesunięcia Dopplerowskie w świetle gwiazdy NLTT 11748 w miarę, jak ta obiegała słabszego, ale masywniejszego towarzysza - zwykłego białego karła. "Niesamowite było móc patrzeć, jak prędkość tej gwiazdy zmieniała się dosłownie w ciągu zaledwie kilku minut", wspomina Kaplan.
Gwiazdy kończą swój żywot na różne sposoby. Białe karły to gęste obiekty o rozmiarach Ziemi, będące pozostałościami po gwiazdach podobnych do Słońca. Gwiazda staje się białym karłem, gdy wyczerpie już swoje zapasy paliwa jądrowego i pozostawia po sobie tylko gęste jądro złożone głównie z węgla i tlenu. Naukowcy uważają, że powstanie układu zawierającego niezwykle małomasywnego, helowego białego karła musiało być wynikiem oddziaływań i utraty masy przez obie gwiazdy układu we wcześniejszych etapach ich ewolucji.
O istnieniu niezwykłych białych karłów złożonych z czystego helu wiadomo już od ponad 20 lat, przy czym opisująca je teoria przewiduje, że powinny one być bardziej gorące i większe niż zwykłe białe karły. Ich rozmiary nie zostały jednakże nigdy zmierzone. Tymczasem, obserwacje gwiazdy NLTT 11748 przyniosły pierwsze bezpośrednie pomiary promienia takiego białego karła i okazują się potwierdzać teorię!
Drugi składnik układu to standardowy biały karzeł zbudowany z węgla i tlenu o masie równej około 70% masy Słońca. Jest bardziej masywny i znacznie mniejszy niż jego niezwykły towarzysz, a jego blask jest ponad 30 razy słabszy.
Źródło: Andrzej Gibiec
Na ilustracji: Powyższa wizja artysty ukazuje układ podwójny zaćmieniowy z niezwykłym białym karłem NLTT 11748. Większy, lecz mniej masywny, helowy biały karzeł jest częściowo zaćmiewany przez mniejszego, ale bardziej masywnego, standardowego białego karła o rozmiarach zbliżonych do rozmiarów Ziemi. Źródło: Steve Howell/Pete Marenfeld/NOAO
(Tekst ukazał się pierwotnie w serwisie Orion, którego zasoby zostały włączone do portalu Urania)