Sonda Dawn weszła już na ostateczną orbitę wokół Ceres - największego obiektu w pasie między Marsem, a Jowiszem. W ostatnich miesiącach misji statek zaobserwuje tę planetę karłowatą z odległości zaledwie 35 km.
To już ostatnie zadanie sondy, działającej już w przestrzeni kosmicznej od 11 lat. Dawn to pierwszy statek, który dotarł do planetoidy Ceres i obserwuje ją od 2015 roku. Wcześniej sonda orbitowała wokół asteroidy Vesta (2011-2012). W Dawn kończy się hydrazyna i nie działają koła zamachowe. Dlatego orientacja statku jest utrudniona i nieubłaganie zbliża się koniec jej przygody. Zanim to jednak nastąpi naukowcy będą mieli okazję jeszcze raz z bliska spojrzeć na niezwykłą powierzchnię tej planety karłowatej.
Ostatnie miesiące pierwszej sondy nad Ceres
Jedno z pierwszych zdjęć sondy Dawn wysłanych na Ziemię po prawie rocznej przerwie. Dawn wykonała to zdjęcie 16 maja z wysokości 440 km. Dla skali - duży krater blisko horyzontu ma średnicę 35 km. Źródło: NASA/JPL-Caltech/UCLA/MPS/DLR/IDA.
Przeczytaj więcej: Sonda Dawn odkrywa aktywność powierzchni Ceres
14 maja, po kilku tygodniach pracy silników ksenonowych, sonda Dawn znalazła się na przejściowej orbicie o wymiarach 450 km na 4700 km. Z takiej pozycji obiegła Ceres 10 razy, celując gdy tylko to możliwe swoje instrumenty naukowe w jej powierzchnię i fotografując, w szczególności południową półkulę, na której panuje obecnie lato.
Sonda Dawn badała wtedy m.in. krater Emutet bogaty w depozyty materiałów organicznych, krater Ikapati noszący ślady przepływu materiału czy wulkan Ahuna Mons. Na przejściowej orbicie sonda wykonała łącznie 1800 zdjęć.
Teraz dzięki pracy silnika jonowego na przełomie maja i czerwca sonda ustawiła się na swojej ostatecznej orbicie. Jak długo badacze będą mogli wykorzystywać jej instrumenty - nie wiadomo. Żywotność statku zależy od tego ile hydrazyny pozostało w jego zbiornikach. Paliwo to jest niezbędne do orientowania sondy, a więc wykonywania obserwacji i komunikacji z Ziemią. Wiadomo, że teraz hydrazyna będzie zużywana jeszcze szybciej, bo niższa orbita to większe prędkości i konieczność gwałtowniejszych zmian orientacji.
Kiedy sonda Dawn przestanie działać?
Obraz kraterów Juling (po lewej) i Kupalo (ten większy) uzyskany przez sondę Dawn 25 maja 2018 roku z wysokości 1380 km. Krater Juling to jedyne miejsce na Ceres, gdzie zaobserwowano zmiany na powierzchni w trakcie misji sondy Dawn. Na północnej ścianie krateru w 2016 roku zarejestrowano akumulację lodu. Źródło: NASA/JPL-Caltech/UCLA/MPS/DLR/IDA.
Trudno jest dokładnie odpowiedzieć na to pytanie. Inżynierowie misji szacują obecnie, że może to się stać we wrześniu. Niepewność w tej kwestii jest związana z tym, że nie wiadomo do końca ile hydrazyny pozostało w zbiornikach. Jak każdy pomiar fizyczny, również pomiar ciśnienia w zbiorniku sondy kosmicznej jest obarczony pewnym błędem. Do działań silników potrzebna jest też pewna graniczna wartość paliwa poniżej której, silniczki sondy nie będą w stanie odpalić. Nie wiemy też ile dokładnie paliwa zostanie zużyte na manewry sondy w jej ostatnich miesiącach. Czy sonda Dawn zakończy działanie we wrześniu, czy może w sierpniu albo październiku, tego jeszcze nie wiemy.
W najbliższych tygodniach powinniśmy się za to na pewno spodziewać najdokładniejszych w historii zdjęć powierzchni Ceres, jak również informacji o składzie chemicznym jej powierzchni, które dostarczą nam spektrometr oraz detektor promieniowania gamma i neutronów.
Źródło: NASA/planetary.org
Więcej informacji: