Szóstego kwietnia br. dziesięć drużyn uczniów szkół średnich wraz z opiekunami przyjechało do Aeroklubu w Turbii na finał polskiej edycji konkursu CanSat organizowanego przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA). Ich “puszkosatelity” walczyły o prawo do reprezentowania kraju na zawodach międzynarodowych.
CanSaty to sondy planetarne wielkości standardowej puszki po napoju 330 ml, wyrzucane z rakiety i opadające na spadochronie (lub śmigłach) zbierając dane w locie i transmitując je do stacji na ziemi. Każdy zespół oprócz pomiaru temperatury i ciśnienia miał za zadanie wykonać misję dodatkową dla swojego urządzenia - bardziej zaawansowane pomiary i opracować dane zebrane podczas startu.
Przez ponad pół roku poprzedzające zawody, uczniowie musieli złożyć łącznie trzy raporty opisujące ich nieustanną pracę, zebrać fundusze na budowę wartej niecałe 500 Euro “puszki”, wypromować się w mediach i w końcu przygotować urządzenie na finał. Tegoroczny poziom zawodów był naprawdę wysoki. Zespoły miały okazję sprawdzić swoje urządzenia przy pomocy zrzutu z samolotu, by móc przetestować zarówno zaawansowane rozwiązania inżynieryjne, oprogramowanie pokładowe oraz naziemne. W niesamowitej atmosferze rywalizacji, ale i wzajemnej pomocy, zespoły całą noc poprawiały swoje rozwiązania. Na szczególną uwagę zasługuje pozytywna atmosfera fair play podczas zawodów. Uczniowie pożyczali sobie nawzajem części, sprzęt, anteny oraz wspomagali się wiedzą i doświadczeniem.
W tym roku los nie sprzyjał konkursowi. Podczas zrzutu z samolotu część urządzeń bezpowrotnie zaginęła, część wymagała kilkugodzinnych poszukiwań. “Chodziliśmy z prawie dwumetrową anteną i komputerem po okolicznych polach i wsiach. poszukując choćby najsłabszego sygnału z naszej puszki, dopiero po dwóch godzinach udało się ją w ten sposób zlokalizować” - mówił jeden z tegorocznych uczestników. Na domiar nieszczęścia, podczas startu zawiódł system uwalniający CanSaty i te, nigdy nie odseparowane od rakiety, opadły na spadochronie wraz z nią. Część zespołów nie mogła zebrać danych i musiała wykorzystać te pozyskane podczas zrzutu z samolotu lub z własnych testów.
Również przed jury stało wielkie wyzwanie, musiało ocenić prezentacje uczestników i wybrać jeden zespół reprezentujący Polskę na zawodach europejskich. W tym roku poziom był naprawdę wysoki, stwierdzili organizatorzy podczas rozdania nagród.
Wyniki zawodów:
Miejsce 1 - Zespół CANpernicus Liceum Akademickiego w Toruniu
Miejsce 2 - Zespół Technozone z Zespołu Szkół nr 2 im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w Dębicy
Miejsce 3 - Zespół Dedalsat z III Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kotarbińskiego w Zielonej Górze
CanSaty to sondy planetarne wielkości standardowej puszki po napoju 330 ml, wyrzucane z rakiety i opadające na spadochronie (lub śmigłach) zbierając dane w locie i transmitując je do stacji na ziemi. Każdy zespół oprócz pomiaru temperatury i ciśnienia miał za zadanie wykonać misję dodatkową dla swojego urządzenia - bardziej zaawansowane pomiary i opracować dane zebrane podczas startu.
Przez ponad pół roku poprzedzające zawody, uczniowie musieli złożyć łącznie trzy raporty opisujące ich nieustanną pracę, zebrać fundusze na budowę wartej niecałe 500 Euro “puszki”, wypromować się w mediach i w końcu przygotować urządzenie na finał. Tegoroczny poziom zawodów był naprawdę wysoki. Zespoły miały okazję sprawdzić swoje urządzenia przy pomocy zrzutu z samolotu, by móc przetestować zarówno zaawansowane rozwiązania inżynieryjne, oprogramowanie pokładowe oraz naziemne. W niesamowitej atmosferze rywalizacji, ale i wzajemnej pomocy, zespoły całą noc poprawiały swoje rozwiązania. Na szczególną uwagę zasługuje pozytywna atmosfera fair play podczas zawodów. Uczniowie pożyczali sobie nawzajem części, sprzęt, anteny oraz wspomagali się wiedzą i doświadczeniem.
W tym roku los nie sprzyjał konkursowi. Podczas zrzutu z samolotu część urządzeń bezpowrotnie zaginęła, część wymagała kilkugodzinnych poszukiwań. “Chodziliśmy z prawie dwumetrową anteną i komputerem po okolicznych polach i wsiach. poszukując choćby najsłabszego sygnału z naszej puszki, dopiero po dwóch godzinach udało się ją w ten sposób zlokalizować” - mówił jeden z tegorocznych uczestników. Na domiar nieszczęścia, podczas startu zawiódł system uwalniający CanSaty i te, nigdy nie odseparowane od rakiety, opadły na spadochronie wraz z nią. Część zespołów nie mogła zebrać danych i musiała wykorzystać te pozyskane podczas zrzutu z samolotu lub z własnych testów.
Również przed jury stało wielkie wyzwanie, musiało ocenić prezentacje uczestników i wybrać jeden zespół reprezentujący Polskę na zawodach europejskich. W tym roku poziom był naprawdę wysoki, stwierdzili organizatorzy podczas rozdania nagród.
Wyniki zawodów:
Miejsce 1 - Zespół CANpernicus Liceum Akademickiego w Toruniu
Miejsce 2 - Zespół Technozone z Zespołu Szkół nr 2 im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w Dębicy
Miejsce 3 - Zespół Dedalsat z III Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kotarbińskiego w Zielonej Górze
Więcej informacji:
Autor: Jan Dziedzic
Na zdjęciu:
Przygotowania do startu rakiety podczas konkursu CanSat 2016/2017. Fot. Robert Kowalewski / ESERO