Przejdź do treści

Postępy w przygotowaniu pierwszych prywatnych misji załogowych do ISS

img

Już w pierwszym kwartale 2020 roku powinniśmy oglądać starty komercyjnych statków do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej z amerykańskimi astronautami na pokładzie. Firmy SpaceX i Boeing przygotowują się do ostatnich testów swoich systemów.

Na początku 2020 roku powinny zostać przeprowadzone pierwsze loty załogowe z amerykańskiej ziemi od czasu zakończenia programu wahadłowców w 2011 roku. Od tego momentu amerykańscy astronauci są transportowani do ISS za pomocą rosyjskiego statku Sojuz MS (wcześniej statku Sojuz TMA-M), wynoszonego przez rakiety z rodziny Sojuz.

Pustka po erze wahadłowców


Przed ostatnim lotem wahadłowca Atlantis w misji STS-135 agencja NASA oddała zadanie wynoszenia załóg na niską orbitę okołoziemską do przemysłu prywatnego. Tak od 2010 roku prowadzono wieloetapowy program Commercial Crew Development, którego celem było najpierw wyłonienie firm, które zbudują systemy wynoszenia załóg, a następnie budowa tych systemów.

W 2014 roku NASA przyznała kontrakty na wynoszenie załóg do ISS dla firm SpaceX (2,6 mld dolarów) i Boeing (4,2 mld dolarów). Obie firmy musiały przeprowadzić w ramach programu dwie misje demonstracyjne (bezzałogową i załogową), a następnie – po pozytywnym przeglądzie agencji NASA – mogły rozpocząć świadczenie usług dostawy załóg (po maksymalnie 6 misji w ramach pierwszego kontraktu). Problemy techniczne i niedofinansowanie programu w pierwszych latach spowodowały wieloletnie opóźnienia.

Dopiero 2 marca 2019 roku firma SpaceX jako pierwsza przeprowadziła misję demonstracyjną. Bezzałogowy lot do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zakończył się powodzeniem. Przynajmniej te widoczne „gołym okiem” elementy misji przebiegły sprawnie. Wydawało się, że to SpaceX ma przewagę nad konkurencją i pierwszy przeprowadzi historyczny załogowy lot swoim statkiem.

Niestety podczas przygotowania tej samej kapsuły do testu ucieczki w locie w kwietniu doszło do eksplozji. Jak wykazało późniejsze śledztwo, problemem okazał się być przeciekający element w systemie napędowym silników ucieczkowych SuperDraco. Wybuch oznaczał znaczące opóźnienia w planowanym teście ucieczki i pierwszym locie załogowym statku Crew Dragon. Trzeba było przeprojektować system napędowy i zbudować nowy statek. Największą techniczną przeszkodą były też w kolejnych miesiącach spadochrony, których testy nie spełniały wymogów kwalifikacyjnych do lądowań z załogą na pokładzie.

Teraz wydaje się, że SpaceX jest na ostatniej prostej do przeprowadzenia misji demonstracyjnej. Również firmę Boeing ze swoim statkiem Starliner dzielą ostatnie tygodnie do ostatecznych testów i demonstracji.

Szef NASA krytykuje SpaceX i oczekuje większego entuzjazmu


Pod koniec września administrator NASA – Jim Bridenstine – napisał tweeta, skierowanego do SpaceX, w którym między wierszami skrytykował postępy programu Commercial Crew. Wypowiedź Bridenstine’a można było zrozumieć tak, że w jego odczuciu SpaceX nie skupia się wystarczająco na zakończeniu programu certyfikacyjnego statku Crew Dragon.

Dwa tygodnie później, 10 października, założyciel firmy SpaceX – Elon Musk – i Bridenstine spotkali się w fabryce firmy, gdzie napięcie między nimi opadło. Na wspólnej konferencji prasowej potwierdzili, że podstawowym zadaniem SpaceX jest rozwój systemu załogowego dla amerykańskich astronautów. Musk dodał, że jedynie około 5% zasobów firmy pochłania ambitny projekt supercięzkiego systemu nośnego Starship, którego prezentacja wywołała wcześniej krytykę administratora.

img
Administrator NASA Jim Bridenstine i astronauta misji Demo-2 Doug Harley podczas prezentacji symulatora lotu statku Crew Dragon. Źródło: NASA/Aubrey Gemignani.

Musk potwierdził też, że firma jest już prawie gotowa do testu awaryjnej ucieczki kapsuły Crew Dragon od rakiety podczas lotu. Test ten miałby być przeprowadzony z terenu kosmodromu Cape Canaveral pod koniec listopada lub na początku grudnia. Do końca 2019 roku do Cape Canaveral ma trafić cały sprzęt do integracji do lotu Demo-2 z załogą. Sam lot demonstracyjny miałby być przeprowadzony w pierwszym kwartale 2020 roku.

Wydaje się, że największym problemem mogą być spadochrony. SpaceX zaczął wykorzystywać w kapsule 3. iterację swoich spadochronów, ze zmienioną budową. Musk zadeklarował, że jego firma chce przeprowadzić do 10 zrzutów z testami spadochronów do końca tego roku. Jeśli dane z testów potwierdzą ich wymagane właściwości, to łatwiej będzie je certyfikować do lotu z załogą w przyszłym roku.

imh
Astronauci NASA Shannon Walker i Bob Behnken podczas próbnej ewakuacji ze stanowiska startowego przed startem rakiety. Źródło: SpaceX.

Boeing próbuje dogonić SpaceX


8 października, podczas konferencji International Symposium for Personal and Commercial Spaceflight, firma Boeing zaprezentowała najnowszy harmonogram lotów testowych swojego statku Starliner. Oni również celują w pierwszy kwartał 2020 roku z demonstracyjną misją załogową. Zanim to jednak nastąpi, firma musi przeprowadzić bezzałogowy lot Demo-1 (coś, co SpaceX zrobił już w marcu) oraz test ucieczki kapsuły ze stanowiska startowego.

Tzw. pad abort test ma zostać przeprowadzony już 4 listopada. Jeżeli się powiedzie, to firma chce już 17 grudnia wysłać pierwszy egzemplarz swojego statku na orbitę do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

img
Próby odbioru astronautów po misji ze statku Starliner firmy Boeing, przeprowadzone we wrześniu na terenie bazy White Sands w Nowym Meksyku. Źródło: NASA/Bill Ingalls.

Wiceprezydent Boeinga i zastępca kierownika programów komercyjnych firmy – John Mulholland – stwierdził, że firma ma około tygodnia w zapasie, jeśli chodzi o przygotowania do testu ucieczki kapsuły. Egzemplarz statku Starliner, który będzie wykorzystany w teście, jest już gotowy. Na ukończeniu jest też budowa drugiego egzemplarza, który lada moment powinien zostać wysłany do kosmodromu Cape Canaveral, gdzie zostanie zintegrowany z rakietą Atlas V do grudniowego lotu do ISS.

Firma nie chciała się podzielić szczegółami, jakie problemy spowodowały ostatnie opóźnienia. Przypomnijmy, że początkowo pierwsza bezzałogowa misja demonstracyjna miała zostać przeprowadzona w pierwszej połowie 2019 roku, a następnie została przełożona na późne lato.

Na podstawie: NASA/SpaceX/Space News/NSF

Opracował: Rafał Grabiański

Więcej informacji:

 

Na zdjęciu tytułowym: Administrator NASA (z lewej) Jim Bridenstine z szefem SpaceX Elonem Muskiem, podczas konferencji w siedzibie firmy w Hawthorne. Źródło: NASA/Aubrey Gemignani.

Reklama