Naukowcy z University of Western Australia znaleźli wytłumaczenie tajemniczego zjawiska, które intrygowało naukowców przez prawie pół wieku. Badaczom udało się znaleźć wytłumaczenie 'poświaty horyzontalnej' (nietypowej poświaty występującej na zachodnim horyzoncie Księżyca tuż po zachodzie Słońca), które związane jest z dwoma nowymi zjawiskami dotyczącymi ruchu pyłu na powierzchni Księżyca, tj. 'burzami pyłowymi przy wschodzie Słońca' oraz 'pojaśnieniem horyzontalnym'.
Profesor Brian O'Brien z UWA School of Physics powiedział, że odkryć dokonano za pomocą niewielkiego detektora pyłu, który stworzył w 1966 roku.
"W 2011 roku opisaliśmy dwa powody na to dlaczego wątpimy w popularną opinię, że poświata horyzontalna powstaje wskutek unoszenia drobin pyłu przez pola elektryczne na duże wysokości nad powierzchnią Księżyca," mówi O'Brien.
"Następnie w połowie tego roku zaawansowany detektor pyłu zainstalowany na pokładzie orbitera LADEE (Lunar Atmosphere and Dust Environment Explorer) potwierdził, że nie ma żadnego pyłu na wysokościach od trzech do 250 kilometrów."
Profesor O'Brien przypomina, że detektor pyłu wykonany przez jego zespół zamocowany był zaledwie jeden metr nad powierzchnią Księżyca.
"Nasz detektor zauważył, że poranne burze pyłowe powstały wskutek uwolnienia cząsteczek pyłu przez rakiety misji Apollo 12. Wschód Słońca powodował unoszenie się tego pyłu na wysokość detektora."
Profesorowi O'Brienowi udało się opracować model tłumaczący poranne burze pyłowe i powstające w ten sposób zjawisko "pojaśnienia horyzontalnego", które zachodzi gdy poranny horyzont jest 1-4% jaśniejszy niż po wschodzie Słońca.
Burze pyłowe stanowią zagrożenie dla misji na powierzchni Księżyca, bowiem pył może zablokować urządzenia pracujące w warunkach próżni. Być może także pył odpowiedzialny jest za unieruchomienie chińskiego łazika księżycowego Yutu w 2014 roku.
Wyniki badań zespołu z UWA opublikowano w periodyku Planetary and Space Science.
Więcej informacji:
Profesor Brian O'Brien z UWA School of Physics powiedział, że odkryć dokonano za pomocą niewielkiego detektora pyłu, który stworzył w 1966 roku.
"W 2011 roku opisaliśmy dwa powody na to dlaczego wątpimy w popularną opinię, że poświata horyzontalna powstaje wskutek unoszenia drobin pyłu przez pola elektryczne na duże wysokości nad powierzchnią Księżyca," mówi O'Brien.
"Następnie w połowie tego roku zaawansowany detektor pyłu zainstalowany na pokładzie orbitera LADEE (Lunar Atmosphere and Dust Environment Explorer) potwierdził, że nie ma żadnego pyłu na wysokościach od trzech do 250 kilometrów."
Profesor O'Brien przypomina, że detektor pyłu wykonany przez jego zespół zamocowany był zaledwie jeden metr nad powierzchnią Księżyca.
"Nasz detektor zauważył, że poranne burze pyłowe powstały wskutek uwolnienia cząsteczek pyłu przez rakiety misji Apollo 12. Wschód Słońca powodował unoszenie się tego pyłu na wysokość detektora."
Profesorowi O'Brienowi udało się opracować model tłumaczący poranne burze pyłowe i powstające w ten sposób zjawisko "pojaśnienia horyzontalnego", które zachodzi gdy poranny horyzont jest 1-4% jaśniejszy niż po wschodzie Słońca.
Burze pyłowe stanowią zagrożenie dla misji na powierzchni Księżyca, bowiem pył może zablokować urządzenia pracujące w warunkach próżni. Być może także pył odpowiedzialny jest za unieruchomienie chińskiego łazika księżycowego Yutu w 2014 roku.
Wyniki badań zespołu z UWA opublikowano w periodyku Planetary and Space Science.
Więcej informacji:
Źródło: UWA