Przejdź do treści

Potrójne lądowanie Philae na komecie

Okazuje się, że lądowanie próbnika Philae na powierzchni komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko było "wielokrotne". Na dzisiejszej konferencji Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) poinformowała, że sonda lądowała trzykrotnie, wcześniej odbijając się od komety.

Potwierdzenie o lądowaniu na komecie dotarło na Ziemię 12 listopada 2014 r. o godzinie 17:03, około pół godziny po dokonaniu manewru, bowiem tyle czasu zajmuje sygnałowi radiowemu dotarcie do Ziemi od komety. Niestety nie uruchomiły się harpuny, które miały przytwierdzić Philae do komety i po pierwszym dotknięciu gruntu sonda odbiła się, ponownie wylądowała i znowu się odbiła, aż ostatecznie za trzecim razem stabilnie osiadła na komecie. Ostateczna pozycja sondy nie jest więc idealnie w miejscu, w którym miała wylądować, ale w pobliżu - naukowcy próbują ustalić gdzie dokładnie.

Na dodatek prawdopodobnie dwie z nóg sondy znajdują się na gruncie, ale trzecia jest zawieszona w próżni. ESA być może będzie próbować nieco zmienić orientację sondy, ale dopiero po poznaniu dokładnego położenia próbnika. To jednak nie koniec złych wiadomości: sonda znajduje się w miejscu dużo bardziej zacienionym niż planowane, co oznacza, że baterie słoneczne mają znacznie mniej czasu na ładowanie akumulatorów.

Podano także szczegóły przebiegu potrójnego lądowania. Pierwsze z odbić trwało niecałe dwie godziny, miało prędkość 38 cm/s i było na wysokość prawdopodobnie około jednego kilometra. Drugie odbicie było dużo mniejsze, z prędkością 3 cm/s i trwało 7 minut. Dla porównania, samo pierwotne podejście do komety nastąpiło z prędkością około 1 m/s.

Wraz z obrotem komety dookoła osi komunikacja pomiędzy Philae, a Rosettą ustała. Był to jednak normalny proces i po obróceniu się komety sondy ponownie nawiązały łączność, a próbnik Philae przesłał zebrane do tej pory dane naukowe.

Obecna orientacja lądownika powoduje, że naukowcy są ostrożni w uruchamianiu eksperymentów, które mogłyby spowodować ponowne odbicie się sondy od powierzchni komety. Dotyczy to m.in. eksperymentu MUPUS - zbudowany przez polskich naukowców penetrator geologiczny nie wbije się na razie w kometę.

Więcej informacji:

Źródło: ESA


Na ilustracji:
Czerwonym kwadratem zaznaczono pierwotne miejsce lądowania, a niebiesko obszar to rejon, w którym ostatecznie znalazła się sonda Philae. Niewykluczone że znajduje się na zboczu krateru i dlatego jedna z nóg nie stoi na powierzchni. Źródło: ESA.



Reklama