Rosyjska Agencja Kosmiczna Roscosmos ogłosiła, że statek dostawczy Progress ponownie wszedł w ziemską atmosferę wczoraj, o godzinie 10:04 czasu wschodnioamerykańskiego (EDT), ponad środkowym Pacyfikiem. W piątek jego szczątki miały spaść na Ziemię.
Obecnie ocenia się, że miało to miejsce na wysokości około 80 km ponad powierzchnią Ziemi - takiej, na której Progress dzieliło od Ziemi około 10 minut spadania. Był to najlepszy moment na ewentualne zaobserwowanie płonącego w atmosferze, rozgrzanego na skutek silnego tarcia obiektu.
Tydzień temu bezzałogowy statek dostawczy Progress został wystrzelony z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Jego celem miało być dostarczenie trzech ton zaopatrzenia (w tym żywności i sprzętu) na Międzynarodową Stację Kosmiczną ISS. Jednak zaraz po jego pomyślnym starcie rosyjska kontrola lotów straciła kontrolę nad statkiem. Szczęśliwie według NASA i astronautów z ISS Progress nie miał na pokładzie żadnych krytycznie istotnych urządzeń, przerwanie jego lotu nie stanowi też zagrożenia dla astronautów. ISS otrzyma nowe zaopatrzenie wraz z kolejną planowaną misją dostawczą.
Progress został jednak nieuchronnie skazany na spadek na Ziemię. W ostatnich tygodniach okrążył ją wielokrotnie, stopniowo obniżając swą orbitę. Jego wejście atmosferę było niekontrolowane, jednak naukowcy z Roskosmos uważali, że statek w dużej części w niej spłonie. Niewielkie fragmenty spadły jednak na powierzchnię – trudno niestety było przewiedzieć, gdzie to się stanie. Choć prawdopodobieństwo zagrożenia dla osób i mienia było według ekspertów znikome, warto wspomnieć, że teoretycznie istniało – w roku 1979 szczątki nie do końca spalonej w atmosferze amerykańskiej stacji kosmicznej SkyLab zabiły w Australii krowę.
Czytaj więcej:
Źródło: Roskosmos
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
(Tekst ukazał się pierwotnie w serwisie edukacyjnym PTA Orion, którego zasoby zostały włączone do portalu Urania)
Na zdjęciu: ISS036-E-024930 (lipiec 2013) — Bezzałogowy statek kosmiczny Progress 50 (50P) odłącza się do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Źródło: NASA
