Przejdź do treści

Sól może być powodem intensywniejszych wyładowań do oceanów

Tylko około 10% piorunów uderza w oceany, ale te wyładowania mogą być znacznie bardziej intensywne. Źródło: NASA

Naukowcy próbują zrozumieć, w jaki sposób uderzenia piorunów wpływają na chemię wody. Niedawno odkryto, że uśrednione wyładowanie burzowe jest bardziej intensywne w słonej wodzie niż w wodzie słodkiej lub mokrej glebie. Sól sprawia więc nie tylko, że frytki są smaczniejsze, a i błyskawice bardziej wyraźne.
    
Specjalizujący się w badaniach morza naukowiec Mustafa Asfur badał, jak błyskawice wpływają na chemię wody. Przypadkiem odkrył jednak, że również chemia wody może znacząco wpływać na błyskawice. Wprawdzie tylko około 10% wszystkich piorunów uderza w oceany, ale według Asfura, którego badania zostały opublikowane w Journal of Atmospheric and Solar-Terrestrial Physics, mogą one być znacznie bardziej intensywne niż inne.

Asfur chciał też jednak dowiedzieć się, dlaczego tak jest. Odkrył, że błyskawica generowana w eksperymentalnej skrzyni burzowej była bardziej intensywna, gdy używał w tym doświadczeniu wody słonej.

Byliśmy zaskoczeni. - mówi magazynowi Hakai naukowiec zajmujący się atmosferą, Colin Price z Uniwersytetu w Tel Awiwie w Izraelu. Dotąd wszyscy wierzyli, łącznie ze mną, że to coś należącego do samej burzy kontroluje intensywność błysku. Coś związanego z chmurą burzową.

Asfur celem tych badań zebrał bardzo słoną wodę z Morza Martwego, a także nieco mniej słone próbki wody z Morza Śródziemnego i Jeziora Galilejskiego. Te ostatnie były zaledwie lekko słonawe, ale woda ta dała błyskawice 1,5 raza jaśniejsze niż błyski generowane po prostu na mokrej ziemi. Z kolei wyładowania elektryczne do próbek wody z Morza Martwego były już prawie 40 razy jaśniejsze.

Zespół Asfura uważa, że to jony dodatnie i ujemne, na które rozdziela się sól zawarta w wodzie, pomagają przewodzić prąd. Więcej jonów oznacza zatem po prostu jaśniejszy błysk.

Badania te stanowią  ważny krok w kierunku wykazania, że słone oceany i morza mogą być odpowiedzialne za intensywniejsze wyładowania burzowe - podsumowuje Hakai Robert Holzworth, który zarządza siecią obserwacji burz o nazwie World Wide Lightning Location Network. Dodaje jednak, że jest dość spora różnica między badaniem laboratoryjnym na małą skalę, a rzeczywistym piorunem. Istnieje cała masa dynamicznych procesów, których nie uwzględniono w tych badaniach.


Czytaj więcej:


Źródło: weather.com/NASA

Opracowanie: Elżbieta Kuligowska

Na zdjęciu: Tylko około 10% piorunów uderza w oceany, ale te wyładowania mogą być znacznie bardziej intensywne. Źródło: NASA

Reklama