Przejdź do treści

„Tajemniczy” przedmiot spadł z nieba w Birmie

W przeciwieństwie do dziennikarzy popularnych portali informacyjnych naukowcy dobrze wiedzą, co takiego spadło z nieba w zeszłym tygodniu w miejscowości Hpakank (Birma). Nie jest to zatem żaden „tajemniczy obiekt kosmiczny”, jednak już sam fakt, że coś spadło z przestrzeni kosmicznej na Ziemię, budzi ogromną (i po części zrozumiałą) sensację.

Coś dużego spadło z nieba! W relacji amerykańskiego portalu BBC wyglądało to mniej więcej tak: wielki, metalowy przedmiot spadł w pobliżu kopalni jadeitu w Birmie, w północnej Azji. Artykuł wspomina jeszcze o tym, że rzecz ta spała „z wysoka”, z głośnym hukiem, miała kształt cylindryczny i chińskie napisy, a okoliczne domy zatrzęsły się. Dziennikarze sugerują też, że być może są to szczątki jakiegoś satelity.

Z pozoru brzmi to jak wielka kosmiczna zagadka. Jednak po prześledzeniu trajektorii tego obiektu -  co zrobił między innymi astrofizyk Jonathan McDowell z Harvard Smithsonian Center for Astrophysics – wszystko od razu staje się jasne. Na Ziemię powrócił po prostu drugi stopień chińskiej rakiety CZ-11 („Długi Marsz 11”), która została wystrzelona w dniu 9 listopada tego roku w kierunku południowym nad Birmą. Misja jej prawdopodobnie zakończyła się sukcesem. Wcześniej, we wrześniu, podobna rakieta umieściła na ziemskiej orbicie cztery niewielkie satelity badawcze służące do obserwacji korony słonecznej.

To oczywiście nie pierwszy raz, gdy część rakiety lub satelity spada z nieba, siejąc niepokój i dając pole do najróżniejszych spekulacji. Ziemię okrążają miliony kosmicznych śmieci wyniesionych na orbitę przez człowieka. Dobrze obrazuje to animacja stworzona przez James Yodera. W tej sytuacji upadek dużego przedmiotu na obszary zamieszkane przez człowieka staje się coraz mniej nieprawdopodobny.


Czytaj więcej:

Źródło: Astronomy.com

Zdjęcie: kosmiczne znalezisko z Birmy. Źródło: YANNAING PYI SONE AUNG

Reklama