Przejdź do treści

Trzy planety zbliżone rozmiarami do Ziemi okrążają pobliską gwiazdę

 Po tym, jak Kosmiczny Teleskop Keplera stracił dwa ze swych czterech kół pozycyjnych, nie można już go było nakierować na obiekt tak, by był w stanie rejestrować dłuższe ekspozycje. Jednak jego "awaryjna" misja pod nazwą K2 może jednak rejestrować obrazy tranzytujących planet wzdłuż płaszczyzny naszej Galaktyki

Odkryto trzy bardzo ciekawe, podobne do Ziemi planety pozasłoneczne. Najbardziej odległa z nich krąży w tzw. strefie Goldilock - obszarze, gdzie ze względu na stosunkowo wysokie temperatury może występować woda w stanie ciekłym, a zatem również istoty żywe.

Teleskop Keplera, choć nieco uszkodzony na skutek wyłączenia się ważnych systemów namierzania, odkrył gwiazdę z trzema planetami, które są jedynie nieco większe od Ziemi. Gwiazda, EPIC 201367065, to dosyć chłodny czerwony karzeł typu M o masie połowy naszego Słońca. Znajduje się ona około 150 lat świetlnych, co daje jej pozycję w 10 najbliższych nam gwiazd ze znanymi z badań tranzytów planetami pozasłonecznymi. Oznacza to również, że będzie można badać atmosfery odkrytych planet i określić, czy nadają się one do podtrzymania ewentualnych form życia.

Wiemy, że w przypadku Ziemi dość cienka atmosfera składająca się z azotu i tlenu pozwoliła rozwinąć się istotom żywym. Jednak przyroda - także ta pozasłoneczna - może być pełna niespodzianek. Wiele z planet wykrytych w ubiegłych latach przez Keplera posiada grube atmosfery bogate w wodór, prawdopodobnie niezbyt sprzyjające życiu w znanej nam postaci. Trzy nowe planety mają rozmiary 2.1, 1.7 i 1.5 rozmiarów Ziemi. Najbardziej oddalona od gwiazdy, o średnicy 1.5 średnicy Ziemi, jest najmniejsza i dostaje od swego "słońca" najmniej promieniowania - mniej więcej tyle właśnie, co Ziemia od Słońca. Większość znanych planet pozasłonecznych ma dość "przypalone" powierzchnie. A nowo odkryty układ może składać się z globów ciepłych, ale nie przypiekanych słońcem. Jego najdalsza planeta z dużym prawdopodobieństwem może być dodatkowo skalista, a na jej powierzchni mogą panować temperatury umożliwiające istnienie oceanów wody.

Znamy już setki planet pozasłonecznych, jednak to, czy może na nich istnieć życie w znanej nam formie, pozostaje ciągle kwestią otwartą. Tym niemniej planety w rozmiarach i z temperaturami zbliżonymi do ziemskich są całkiem powszechne. Znamy już też globy w większości zbudowane, podobnie jak nasza planeta, ze skał i żelaza.

Tuż po odkryciu nowego układu planetarnego na bazie danych na temat krzywych blasku zebranych przez Teleskop Keplera naukowcy zaczęli obserwować go uważniej przy pomocy różnych teleskopów naziemnych. Dzięki temu możliwe było wyznaczenie masy gwiazd i planet, a także ich rozmiarów, wieku i panujących tam temperatur. Wykorzystano m.in. urządzenie Automated Planet Finder z Mount Hamilton w Kalifornii i Teleskop Kecka na Hawajach. Samo z kolei odkrycie planet jest o tyle godne uwagi, że Kosmiczny Teleskop Keplera utracił dwa ze swych czterech "kółek" nakierowujących go na określony punkt w przestrzeni kosmicznej. W 2014 Kepler "narodził się na nowo" dzięki uruchomieniu tzw. misji K2, w ramach której teleskop nakierowuje się i ustawia w płaszczyźnie ziemskiej orbity, aby dało się go lepiej ustabilizować. Od tego czasu Kepler znów przeszukuje Kosmos pod kątem małych zaćmień tarcz gwiazd przez planety, czyli tranzytów planet na tle ich macierzystych słońc.Wciąż jednak "widzi" on tylko niewielki procent układów planetarnych - jedynie te, których płaszczyzny orbity są ustawione bokiem - wzdłuż brzegu - w stosunku do Ziemi. Pomija on też planety z większymi odchyleniami od regularnych orbit.

 

Teleskop Keplera.
Na zdjęciu: Teleskop Keplera. Źródło: NASA Ames/JPL-Caltech/T Pyle


Według niektórych naukowych oszacowań nawet jedna na pięć gwiazd typu słonecznego ma planety wielkości Ziemi. Licząc jednak inne typy gwiazd w naszej Galaktyce dostajemy dużo bardziej imponujący wynik - około 40 miliardów takich planet.

 


Czytaj więcej:

 

Źródło: Astronomy.com

Opracowanie: Elżbieta Kuligowska

(Tekst ukazał się pierwotnie w serwisie edukacyjnym PTA Orion, którego zasoby zostały włączone do portalu Urania)

Na ilustracji: Po tym, jak Kosmiczny Teleskop Keplera stracił dwa ze swych czterech kół pozycyjnych, nie można już go było nakierować na obiekt tak, by był w stanie rejestrować dłuższe ekspozycje. Jednak jego "awaryjna" misja pod nazwą K2 może jednak rejestrować obrazy tranzytujących planet wzdłuż płaszczyzny naszej Galaktyki. Źródło: NASA

Reklama