Przejdź do treści

Rekordowo jasny błysk Gamma w odległej galaktyce

Animacja pokazująca, jak wygląda niebo na wysokoenergetycznych falach Gamma, o energii przewyższającej nawet 100 milionów elektronowoltów (MeV), z wycentrowaniem na północny biegun galaktyczny. Pierwsza klatka animacji to niebo na około trzy godziny przed błyskiem GRB 130427A. Druga przedstawia trzygodzinny przedział czasu rozpoczynający się na 2,5 godziny przed rozbłyskiem i kończący się pół godziny po nim. Ukazuje to, jak jasne jest takie zjawisko w porównaniu z zresztą nieba widzianą w wysokich energiach

Rekordowo jasny błysk Gamma pochodzący z umierającej gwiazdy znajdującej się w innej, dalekiej galaktyce zaskoczył astronomów. Wybuch zaklasyfikowany jako GRB 130427A zapoczątkował wydzielenie się ogromnych ilości energii – był najjaśniejszym błyskiem tego rodzaju, jaki kiedykolwiek zaobserwowano.

 

Zjawisko to zarejestrował specjalny, orbitalny Teleskop Fermiego (Fermi Gamma-ray Space Telescope) NASA. Naukowcy długo czekali na tak jasny rozbłysk – w dodatku trwał on na tyle długo, że mogły go przy okazji zarejestrować liczne, mniejsze teleskopy naziemne. Krótko po godzinie 3:47 czasu lokalnego w sobotę 27 kwietnia specjalny detektor GBM (Gamma-ray Burst Monitor) wykrył ciekawe, wysokoenergetyczne zdarzenie gdzieś w gwiazdozbiorze Lwa. Teoretycznie jeszcze wcześniej powinien uchwycić go satelita Swift, ale spóźnił się o około minutę, bowiem w tym czasie zmieniał akurat cel swoich ramowych obserwacji.

 

LAT, Large Area Telescope, zarejestrował jeden „promień” gamma o energii nie mniejszej niż 94 miliardy elektronowoltów, czyli prawie 35 miliardów razy większej, niż energia światła widzialnego. To także dwa razy więcej niż poprzedni taki rekord dla LAT. Sama towarzysząca temu zdarzeniu emisja energii trwała przez kilka godzin i była wciąż wykrywalna dla teleskopu przez resztę dnia – to także rekordowy czas trwania emisji promieniowania pochodzącego z rozbłysku GRB. Sam rozbłysk był także wykrywalny w dziedzinie optycznej, w podczerwieni oraz na falach radiowych. Zdołało go dostrzec kilka ziemskich obserwatoriów. Okazało się, że jego źródło leży około 3.6 miliardów lat świetlnych od nas, czyli, jak na takie obiekty, całkiem blisko.

Rozbłyski Gamma są najbardziej efektownymi wybuchami we Wszechświecie. Większość z nich ma prawdopodobnie miejsce, gdy bardzo masywnej gwieździe zaczyna już brakować paliwa jądrowego w jej centrum i na skutek wiążącej się z tym zmiany w jej dynamice gwiazda taka zaczyna gwałtownie zapadać się pod swym własnym ciężarem. Gdy jej jądro kolapsuje aż do postaci czarnej dziury, z obiektu takiego zaczynają się wydobywać strugi plazmy, rozpędzonej niemal do prędkości światła. Takie strugi pokonują materię zapadającej się gwiazdy i lecą dalej w przestrzeń, gdzie mogą oddziaływać z gazem uprzednio wyrzuconym w Kosmos przez gwiazdę, i w efekcie wygenerować jasną, stopniowo słabnącą w czasie poświatę.

Jeśli rozbłysk GRB zdarzy się wystarczająco blisko nas, astronomowie najczęściej identyfikują go z wybuchem supernowej. Obecnie zaobserwowany błysk należy do 5% bliskich zdarzeń tego rodzaju. Zatem interesujące byłoby znalezienie stowarzyszonej z nim supernowej. W tym właśnie celu obserwatoria naziemne starannie monitorują otoczenie GRB 130427A – szacuje się, że spodziewane odkrycie może mieć miejsce już w połowie miesiąca po zarejestrowaniu rozbłysku.

 

Źródło: Alicja Wierzcholska | space.com

Na zdjęciu: Obraz Mgławicy Koński Łeb opublikowany w dniu dwudziestych trzecich urodzin Kosmicznego Teleskopu Hubble'a. Po raz pierwszy pokazano tak dokładnie wewnętrzne struktury mgławicy. (Powiększ - space.com.) Źródło: NASA, ESA, and the Hubble Heritage Team (AURA/STScI)

(Tekst ukazał się pierwotnie w serwisie Orion, którego zasoby zostały włączone do portalu Urania)

Reklama