Przejdź do treści

Niebo w czerwcu 2022 - Gwiazdy białych nocy

img

Co tu robić w czerwcowe wieczory...? Niejeden miłośnik astronomii staje przed tym dylematem. Noce zapadają późno, są krótkie i w dodatku "białe" - choć z szerokości geograficznej Polski bardziej pasowałoby określenie: "granatowe". Na takim tle nieba najlepiej poznaje się gwiazdozbiory, bowiem widać jedynie najjaśniejsze ich obiekty, dzięki czemu łatwo rozpoznać kształty konstelacji. Zapraszamy na krótki poradnik - z czerwcową "jazdą obowiązkową" w postaci obłoków srebrzystych. Nie zabraknie też planet na porannym niebie...

Po godz. 23:00 wysoko po zachodniej stronie firmamentu ujrzymy Wielki Wóz będący częścią jeszcze większej  Niedźwiedzicy. Charakterystyczny kształt kreślony przez siedem gwiazd większość z nas zna doskonale. Nie wszyscy jednak wiedzą, że na przełamaniu dyszla Wielkiego Wozu są dwie gwiazdy. Trzeba się mocno wpatrywać, aby je odróżnić.To Mizar i Alkor. Choć obie są dostrzegalne gołym okiem, to słabszego Alkora dostrzeżemy dopiero spoza miejskich świateł na bezksiężycowym niebie. Układ ten znany był już starożytnym obserwatorom. Arabowie zwali go „jeźdźcem i koniem”, a północnoamerykańscy Indianie używali go jako wzorca testu na dobry wzrok młodego wojownika. Ciekawostką jest, że w 2013 roku w specjalnym konkursie Mizar i Alkor zostały wybrane na gwiazdy województwa kujawsko-pomorskiego.

Wspomniany już dyszel Wielkiego Wozu prowadzi nas do Arktura - najjaśniejszego punktu w konstelacji Wolarza. Jest to czwarta pod względem jasności gwiazda na ziemskim niebie. Nierzadko mówi się o Arkturze: "gwiazda wiosenna", gdyż o tej właśnie porze roku króluje na firmamencie przez całą noc. Wyróżnia się złotawopomarańczowym zabarwieniem, co wiele nam mówi o jego naturze. W istocie jest on bowiem pomarańczowym olbrzymem 25-krotnie większym od Słońca. W 1858 roku obok Arktura ukazała się kometa Donatiego - jedna z najjaśniejszych i najpiękniejszych, jakie kiedykolwiek widziano na ziemskim niebie. A w 1933 roku światło Arktura dało impuls do uruchomienia fotokomórki otwierającej bramy Wystawy Światowej w Chicago; miało być to upamiętnienie prawie 37-letniej wędrówki światła od gwiazdy do Ziemi w czasie liczonym od pierwszej imprezy tego typu w Wietrznym Mieście.

Kierując się "gwiazdowskazem" dyszla Wielkiego Wozu wędrujemy dalej natrafiając na Spikę - najjaśniejszą gwiazdę Panny. Na pierwszy rzut oka Spika różni się od Arktura, jest bowiem wyraźnie niebieskawa. Swój kolor zawdzięcza bardzo wysokiej temperaturze powierzchni sięgającej 25 000 K. Jej blask przewyższa Słońce ponad 12 000 razy, ale ponieważ leży ona w odległości blisko 10-krotnie dalszej niż Arktur, na naszym niebie świeci trochę słabiej od niego.

Arktur i Spika mają się "ku sobie" - oczywiście z perspektywy ziemskiego obserwatora. Wynika to z faktu, że Arktur wyróżnia się dużym ruchem własnym, dzięki czemu w czasie 800 lat zmienia swe położenie na firmamencie o wizualną wielkość tarczy Księżyca kierując się na południe. Uczeni wyliczyli, że za ok. 80 tys. lat Arktur i Spika stworzą dla nas piękny układ podwójny optycznie.

Wróćmy na czerwcowe niebo A.D. 2022. Niedaleko Arktura i reszty gwiazd Wolarza, po lewej stronie świeci Korona Północna. Jest to niepozorny wianek z gwiazd, z jedną nieco jaśniejszą. Nazywa się Gemma i i jest prawdziwym klejnotem w koronie. Cały ten gwiezdny diadem najlepiej przeskanować za pomocą lornetki - warto! Tym bardziej, że wystarczy lekko przesunąć sprzęt w lewo ku górze, by natrafić na zagadkową "mgiełkę". To M13 - gromada kulista, jedna z najjaśniejszych na niebie. Posiadacze większych teleskopów mają jednak przewagę na lornetkowiczami, bo instrument o np. 20-cm średnicy zwierciadła jest już w stanie pokazać nam całkiem wyraźną kulkę ulepioną z gwiezdnej kaszki. M13 to ozdoba konstelacji Herkulesa - kolejnego łatwo rozpoznawalnego gwiazdozbioru czerwcowej nocy.

Poniżej odnajdziemy muskularnego Wężownika - jak sama nazwa wskazuje - z Wężem w dłoniach. Szczerze mówiąc, mi przypomina on bardziej czajnik elektryczny ze sznurem zasilającym. Tak czy inaczej, Wężownik to jeden z największych gwiazdozbiorów nieba. Pod względem powierzchni zajmuje 11. miejsce. W ogóle wiosna to czas wielkich konstelacji. Herkules plasuje się pod tym względem na 5. pozycji, Wielka Niedźwiedzica na 3., a Panna jest wiceliderką tej klasyfikacji.

Na tegorocznym czerwcowym firmamencie szukajmy też planet. W drugiej części nocy i o poranku od 18-go do 27 czerwca wielką wędrówkę wśród nich odbywa Księżyc po pełni. Odwiedza po kolei: Saturna, Jowisza, Marsa, Wenus i Merkurego - choć o ujrzeniu tego ostatniego raczej zapomnijmy; będzie po prostu za jasno tuż przed wschodem Słońca, a planeta ukaże się niziutko nad pn-wsch. horyzontem.

Za to nic nie przeszkodzi nam w ujrzeniu młodego Księżyca. 30 czerwca, dzień po nowiu, wypatrujmy go wieczorem nisko nad pn-zach. widnokręgiem. Jeśli dopisze pogoda, być może uda się nam zrobić zdjęcie. Taki właśnie przykład zaprezentujemy na plenerowej wystawie astrofotografii w ramach tegorocznego ASTROFESTIWALU. Ekspozycja stanie na skwerze im. Lucjana Broniewicza w Toruniu 11 czerwca w godzinach od 15:00 do 20:00.

Na zdjęciach pokażemy też obłoki srebrzyste (NLC). Bez nich czerwiec na niebie jest przecież nieważny ; ) Tegoroczny sezon NLC już się zaczął, o czym meldują obserwatorzy m.in. z Kanady, Szkocji i Szwecji. Tylko patrzeć jak "srebrzaki" zamajaczą także i u nas. Z drugiej strony, Słońce staje się coraz aktywniejsze, a tempo wzrostu tej aktywności jest o wiele szybsze od przewidywań badaczy. Oznacza to, że - w świetle dotychczasowych obserwacji - obłoki srebrzyste nie mają przed sobą sezonu obfitości. A może znowu zaskoczą uczonych i miłośników? Czas pokaże, a my patrzmy i podziwiajmy!  Pogodnego nieba!

Piotr Majewski

Reklama