Przejdź do treści

Sonda Dawn bada pozostałości oceanu na Ceres

Krater Occator

Czy Ceres w odległej przeszłości była pokryta oceanem? Autorzy najnowszych badań sugerują, że jest to bardzo prawdopodobne. Być może pozostałości tego oceanu wciąż zalegają pod powierzchnią tej planety karłowatej.

Ceres została odkryta w 1801 r. i z początku była określana mianem planety. Po licznych odkryciach innych obiektów krążących w pasie między orbitami Marsa a Jowisza, zdegradowano ją do miana planetoidy. Od 2006 r. uznawana jest wraz z Plutonem i innymi obiektami transneptunowymi za jedną z planet karłowatych. Mimo, że jest kilkukrotnie mniejsza od naszego Księżyca, wydaje się być obiektem o skomplikowanej przeszłości geologicznej.

Większość szczegółowych danych o budowie Ceres posiadamy dzięki sondzie Dawn, która krąży na jej orbicie od marca 2015 r. Niedawno przedłużono misję sondy, dzięki czemu będzie przesyłać dane co najmniej do połowy 2018 r., o czym informowaliśmy w artykule sprzed tygodnia. Tymczasem, zespół naukowy dowodzony przez Antona Ermakova z Jet Propulsion Laboratory (JPL), w swoim najnowszym artykule opublikowanym w Journal of Geophysical Research: Planets, sugeruje, że Ceres może być aktywna geologicznie.

Swoje przypuszczenia Ermakov opiera na wynikach analizy ukształtowania powierzchni Ceres oraz pomiarach siły grawitacji. Badając w ten sposób strukturę wewnętrzną Ceres, zespół doszedł do wniosku, że anomalie grawitacyjne pokrywają się z charakterystycznymi strukturami: Ahuna Mons (najwyższym szczytem) oraz trzema kraterami (Occator, Kerwan i Yalode). Odkrycie to powoduje rozbieżności z przyjętymi modelami grawitacji dla Ceres, a wyjaśnienie zagadki może tkwić pod powierzchnią planety karłowatej.

Ermakov uważa, że Ceres jeszcze niedawno była aktywna geologicznie, a być może nadal jest. Wymienione anomalie grawitacyjne mają być tego dowodem. Dodatkowo, analiza tych anomalii ma pomóc w lepszym zrozumieniu genezy Ahuna Mons oraz krateru Occator, obiektów uważanych za różne formy kriowulkanizmu. Zespół Ermakova zwrócił również uwagę na stosunkowo niską gęstość skorupy Ceres, bliższą gęstości lodu niż skał.

Jednak zgodnie z wcześniejszymi założeniami, lód nie może być głównym składnikiem skorupy Ceres, ponieważ charakteryzuje się ona większą twardością. Wyjaśnienie tej zagadki być może przynosi publikacja zespołu naukowców z Uniwersytetu Harvarda. Grupa, której liderem jest Roger Fu, przeprowadziła analizę składu skorupy Cerees, oraz jej głębszych warstw.

Badanie przeprowadzone na podstawie analizy topografii planety karłowatej, wykazało, że jej skorupa jest prawdopodobnie mieszaniną lodu, sól i skał z dodatkiem klatratów. Klatraty stanowią związki o strukturze nadcząsteczkowej, najczęściej złożone z molekuł wody tworzących "klatkę" z uwięzionymi w środku molekułami gazu. Takie struktury są do tysiąca razy mocniejsze od częsteczek lodu, zachowując przy tym podobną gęstość. Ich obecność na powierzchni Ceres wyjaśniałaby rozbieżności pomiędzy charakterystyką skorupy a jej relatywnie niską gęstością.

Skąd się wzięły klatraty w skorupie Ceres? Naukowcy uważają, że są one, wraz z solami i lodem, zamarźniętą pozostałością po rozległym oceanie. Uważa się, że ocean ten zniknął z powierzchni planety karłowatej ok. 4 miliardy lat temu, pozostawiając po sobie jedynie "skamieniałości" w postaci wspomnianych związków. Jeśli istnieje podpowierzchniowa warstwa wody, być może nie jest w całości skuta lodem, co zakłada większość teoretycznych modeli. Przedłużona do połowy 2018 r. misja sondy Dawn z pewnością przybliży nas do rozwiązania tej zagadki.

Więcej informacji:

 

Źródło: NASA

Na ilustracji: Krater Occator sfotografowany przez sondę Dawn. Źródło: NASA

Reklama