Przejdź do treści

Życie na Wenus mogło nigdy nie mieć szans

Wenus sfotografowana przez sondę Galileo 14 lutego 1990 roku. Ten obraz został sztucznie uwydatniony niebieskim odcieniem, aby lepiej ukazać szczegóły chmur. Źródło: NASA/JPL

W ostatnich latach naukowcy coraz częściej postrzegają ją jako planetę mogącą utrzymać pewne formy życia. Niektóre wyniki modelowania sugerują, że starożytna Wenus posiadała rozległe oceany i łagodny klimat, który mógł przetrwać kilka miliardów lat. Nowe badania dowodzą jednak, że od zawsze mogła być zbyt gorąca dla oceanów.

Oczywiście Wenus jest dziś planetą piekielną, co do tego nie ma wątpliwości. Spowija ją gruba warstwa chmur, wywołująca efekt cieplarniany. Jej powierzchnia jest sucha i tak gorąca, że mógłby się tam stopić ołów. Jednak mimo to niektórzy naukowcy twierdzą, że życie na Wenus, jeśli kiedykolwiek zaistniało, mogłoby tam nadal istnieć, unosić się w chmurach na wysokości około 50 kilometrów ponad jej powierzchnią, czyli  tam, gdzie temperatury i ciśnienie są podobne do tych odczuwanych na poziomie morza na Ziemi. To ciekawa wizja. Tyle tylko, że nowe wyniki badań nieco studzą te nadzieje.

Tak jak wszystkie nowo narodzone planety, młoda Wenus była niezwykle gorąca, o wiele za gorąca na oceany z płynną wodą. Jeśli w ogóle pojawiła się tam woda, to niemal całkowicie odparowywała. Poprzednie publikacje, omawiające wyniki modelowania wskazujące na dawne, przyjazne życiu warunki na Wenus, pokazywały, że na pewnym etapie istnienia planeta ochłodziła się. Wystarczająco, by utrzymać płynną wodę powierzchniową, w dużej mierze dzięki chmurom, które odbijały wówczas duże ilości promieniowania słonecznego w kosmos. Przyczyniło się również do tego słabiej świecące, młodsze Słońce. We wczesnych latach Układu Słonecznego nasza gwiazda miała jedynie około 70% swej obecnej jasności.

W publikacji z 13 października tego roku zespół pod kierownictwem Martina Turbeta z Obserwatorium Astronomicznego w Genewie przedstawia wyniki symulacji komputerowych dla klimatu dawnej Wenus. Świadczą one między innymi o tym, że warunki panujące na młodej Wenus prawdopodobnie ograniczały obecność chmur do nocnej strony planety, gdzie były one niezbyt przyjazne – i to delikatnie mówiąc – dla ewentualnego życia. Takie chmury nie tylko nie odbijałyby wówczas światła słonecznego od planety, ale faktycznie ogrzewałyby jeszcze bardziej całą Wenus poprzez efekt cieplarniany, zatrzymywały dużo ciepła pod swoją grubą warstwą i nie pozwalały mu z powrotem uciec w kosmos. Jeśli kiedykolwiek faktycznie tak było, Wenus nigdy nie ostygła wystarczająco, by padał na niej deszcz i tworzyły się rzeki, jeziora czy oceany.

Jeszcze bardziej dokładne badania powierzchni Wenus mogą nieco rozjaśnić kwestię jej dawnego klimatu. Na przykład wysoce zdeformowane regiony planety znane jako tessery uważa się za obszary podobne składem do skał kontynentalnych na Ziemi.

Ale na naszej planecie takie skały powstają w procesach metamorficznych (w których minerały zmieniają swoją formę bez topienia się) zachodzących w obecności ciekłej wody – piszą autorzy publikacji. Gdyby jednak w przyszłości tessery okazały się zbudowane z bazaltów, tak jak zwyczajne dno morskie na Ziemi, do ich utworzenia się nie byłaby już potrzebna woda w stanie płynnym, co dodatkowo potwierdzałoby hipotezę Turbeta i jego współpracowników. Dodajmy, że nowa, planowana misja NASA VERITAS (skrót od Venus Emissivity, Radio Science, InSAR, Topography and Spectroscopy), która ma rozpocząć się w 2028 roku, ma na celu między innymi zbadanie tesser z orbity. Ale niewykluczone, że do ich pełnego zrozumienia potrzebny będzie ostatecznie także wenusjański lądownik.

W omawianych badaniach wykazano też, że Ziemia również podążyłaby cieplarnianą drogą Wenus, gdyby tylko dawne Słońce było nieco jaśniejsze. Młode Słońce, posiadające 92% zamiast 70% swojej obecnej jasności, prawdopodobnie również nadałoby naszej planecie status cieplarni. Te wyniki symulacji mają również duże znaczenie dla światów krążących wokół innych słońc – planet pozasłonecznych. Okazuje się, że te z nich, które krążą w pobliżu wewnętrznej krawędzi stref zamieszkiwalnych, tam gdzie na ich powierzchni teoretycznie może być woda w stanie ciekłym, mogą w rzeczywistości nie nadawać się jednak do zamieszkania.

 


Czytaj więcej

 

Źródło: Mike Wall/Space.com

Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
 

Na zdjęciu: Wenus sfotografowana przez sondę Galileo 14 lutego 1990 roku. Ten obraz został sztucznie uwydatniony niebieskim odcieniem, aby lepiej ukazać szczegóły chmur. Źródło: NASA/JPL

Reklama