Przejdź do treści

Nowe opowiadanie S-F już na portalu

Maszyna do pisania, na której pisze kobieta.

„Marcowy poranek był ponury i ciemny. (..) Dochodziła siódma trzydzieści. W Klinice Chirurgii Ogólnej właśnie rozpoczynała się poranna odprawa lekarska. (...)” - zapraszamy do przeczytania opowiadania science-fiction pt. „De revolutionibus AD 2043” autorstwa Anny Kłosińskiej nadesłanego na konkurs literacki Uranii „Fantasia Copernicana” i do poznania bliżej pani Anny.

 

Opowiadanie science-fiction pt. „De revolutionibus AD 2043” autorstwa Anny Kłosińskiej nadesłane na konkurs literacki Uranii „Fantasia Copernicana” jest już dostępne na portalu Uranii. Zapraszamy do czytania i przysyłania własnych prac na nasz konkurs!

 

Dla Autorki inspiracją do napisania tego opowiadania była medyczna działalność Mikołaja Kopernika:

Tematyka ta jest mi szczególnie bliska, ponieważ sama zajmuję się tą dziedziną. Dzisiaj, ponad pół tysiąca lat od czasów, w których żył nasz wybitny rodak, do większości dziedzin naszego życia, w tym również medycyny, wielkimi krokami wkracza sztuczna inteligencja. Czy jest to początek kolejnej wielkiej rewolucji naukowo-technologicznej, na miarę kopernikańskiego przewrotu? Z próbą odpowiedzi na to pytanie postanowiłam się zmierzyć w formie nieco żartobliwej, choć nie pozbawionej też nutki poważniejszej refleksji. Dla niektórych bohaterów mojego opowiadania zapożyczyłam również z życiorysu Kopernika autentyczne imiona i nazwiska – mówi pani Anna.

 

Kilka zdań o Autorce:

Jestem lekarzem, internistą i gastroenterologiem. Astronomia jako jedna z nauk przyrodniczych była mi bliska od zawsze, ale tak na dobre „wsiąkłam” w zainteresowanie nią dopiero w okresie pandemii koronawirusa SARS-COV2. To był bardzo trudny czas dla wszystkich osób wykonujących zawody medyczne. Zainteresowanie tym, co dzieje się na niebie nad naszymi głowami i dalej, w głębokim kosmosie, stało się dla mnie odskocznią od tego, co działo się tu na dole w tym niełatwym czasie.

Podobnie rzecz się ma z moim pisaniem - niemal od zawsze ciągnęło mnie do tego, żeby coś tam sobie naskrobać do szuflady, ale w trakcie studiów i pierwszych lat pracy w zawodzie, przygotowując się do egzaminów specjalizacyjnych, nie dawałam sobie na to zbyt wiele czasu. Dopiero odkąd już się z tymi egzaminami uporałam, pozwalam sobie częściej sięgnąć po pióro i poszybować w wyobraźni ku przyszłości i nowym, nieznanym światom.

Dlaczego science-fiction? Cenię ten gatunek nie tylko za to, że jak żaden inny pozwala uwolnić nieograniczone bogactwo ludzkiej wyobraźni, ale także za to, że stanowi jedyny w swoim rodzaju, bezpieczny „bioetyczny poligon”, dzięki któremu możemy zawczasu przygotować się na społeczne i moralne następstwa naukowego postępu. Zresztą, dla kogoś, kto urodził się w roku 1984, w tym samym kraju co Kopernik i Lem, zainteresowanie astronomią i fantastyką naukową chyba było po prostu kwestią czasu... 

 

Anna Kłosińska

Na zdjęciu: Anna Kłosińska, autorka opowiadania pt. „De revolutionibus AD 2043”. Źródło: zbiory własne Anny Kłosińskiej.

 

Źródło ilustracji: PxHere

Reklama