Instrument SEIS sondy InSight zarejestrował 6 kwietnia 2019 r. sygnał sejsmiczny, który najprawdopodobniej pochodzi z wnętrza Marsa.
Sonda NASA InSight wylądowała na powierzchni Czerwonej Planety 26 listopada 2018 r. Jest to pierwsze laboratorium sejsmiczne wysłane przez człowieka na inną planetę. Lądownik został wyposażony w dwa instrumenty naukowe przeznaczone do postawienia na powierzchni: sejsmometr SEIS oraz próbnik ciepła HP3.
Pierwszy wykryty wstrząs sejsmiczny?
Sejsmometr został postawiony na marsjańskim gruncie przez ramię robotyczne sondy 19 grudnia 2018 r. Od tego czasu udało się już zarejestrować cztery sygnały wskazujące na aktywność sejsmiczną: 14 marca, 6 kwietnia, 10 kwietnia oraz 11 kwietnia. Sygnał z 6 kwietnia swoim rozmiarem i trwaniem przypomina podobne wstrząsy zarejestrowane przez sejsmometry załogowej misji Apollo. Pozostałe sygnały są słabsze i będą jeszcze analizowane.
Zarejestrowany wstrząs jest za mały, by powiedzieć coś więcej o strukturze wewnętrznej planety, ale stanowi symboliczny start dla nowej dziedziny: marsjańskiej sejsmologii.
Akustyczna ilustracja pierwszego wykrytego wstrząsu sejsmicznego na powierzchni Marsa. W połowie filmu słychać wykryty wstrząs, wcześniej marsjański wiatr, a po zarejestrowanym wstrząsie operację ramienia robotycznego. Źródło: NASA/JPL-Caltech/CNES/IPGP/Imperial College London
Naukowcy będą teraz dokładnie analizować pozyskane dane. Charakter wstrząsów na Marsie czy Księżycu jest inny od tych obserwowanych na Ziemi. Obiekty te nie mają bowiem płyt tektonicznych, które ścierając się o siebie powodują powstawanie uskoków. W przypadku Marsa i Księżyca wstrząsy powodowane są przez budujące się w skorupie napięcia na skutek procesów ochładzania się i kurczenia materiału w ich wnętrzu. Tzw. głębokie trzęsienia ziemi na Księżycu mogą być też wywoływane przez siły pływowe, jak wynika z ostatnich badań.
Problemy polskiego Kreta
Sejsmometr SEIS był też wykorzystany do diagnostyki urządzenia Heat Probe, które utknęło płytko w marsjańskiej powierzchni. Heat Probe (HP3) to próbnik ciepła, który miał być umieszczony 5 m pod powierzchnią Marsa i mierzyć przepływy ciepła pochodzące z wnętrza planety. Wbijanie się w marsjański grunt umożliwia mu polskie urządzenie Kret - penetrator geologiczny wykonany przez firmę Astronika, przy współpracy Centrum Badań Kosmicznych PAN.
Niestety HP3 wbił się zaledwie kilkadziesiąt centymetrów pod powierzchnią - jego część nadal wystaje nad marsjańskim gruntem. 26 marca inżynierowie NASA wykonali diagnostyczne odpalenie penetratora, któremu przysłuchiwał się sejsmometr. Zespół misji chce w ten sposób poznać przyczynę zacięcia się urządzenia i zidentyfikować rodzaj potencjalnej przeszkody. Cały czas trwa analiza tych danych.
W Bremie natomiast zespół niemieckiej agencji kosmicznej DLR, odpowiedzialnej za całe urządzenie testuje działanie urządzenia w symulowanym marsjańskim gruncie. Być może dzięki temu uda się lepiej poznać jego właściwości i opracować nowy plan działania. Replika urządzenia HP3 trafiła też do laboratoriów JPL NASA, gdzie inżynierowie będą opracowywali plan podniesienia urządzenia na Marsie albo przeniesienia go podczas wbijania się w ziemię.
Więcej informacji:
Źródło: NASA/JPL/DLR
Opracowanie: Rafał Grabiański
Na zdjęciu: Instrument SEIS na powierzchni Marsa. Zdjęcie wykonano podczas 110. marsjańskiego dnia misji. Źródło: NASA/JPL-Caltech.